Jarosław Poręba przedstawił nam relację ze swej niezwykłej wyprawy. Sum gigant wcale jednak nie trafił na talerz... Co się z nim stało? Przekonaj się...
- Od 2013 lat pasjonuję się wędkarstwem karpiowym. Łowię głównie karpie i amury. Ten wielki sum to była prawdziwa niespodzianka - cieszy się Jarosław Poręba. Na co dzień prowadzi firmę handlową wspólnie z bratem. W wolnym czasie łowi ryby. To jego sposób na odstresowanie się.
Jak opisuje, miał nie lada problem z wydobyciem potężnej ryby z wody. - Przez ponad godzinę na pontonie walczyliśmy o tego suma - opowiada mężczyzna. Podkreśla, że by złapać taką rybę, trzeba wykazać się niesamowitym doświadczeniemi ostrożnością. - Łowię na sprzęt do wędkarstwa karpiowego, który jest mocny, ale delikatniejszy od sprzętu na ogromne sumy. Tym większa moja radość, że wędka wytrzymała! - cieszy się wędkarz z Gabonia.
Gruba ryba wzięła udział w sesji zdjęciowej, po czym wróciła do stawu, bo takie zasady obowiązują na terenie łowiska w Starym Sączu.Jarosław Poręba chwali się, że nie jest to jego pierwsza duża ryba. - Rekordowy okaz zdarza mi się raz do roku. W ubiegłym złowiłem nieco mniejszego suma niż ten. Tamten ważył 34 kilogramy i mierzył 175 centymetrów - mówi.
Starosądeckie stawy obfitują w spektakularne okazy głównie amurów i karpi. Zezwolenia na łowienie wydaje Sądecki Karp Klub. Sezon wędkarski trwa do pierwszych mrozów.
- Nie pomogła im nawet Magda Gessler. Oto knajpy, które upadły
- Pol'and'Rock Festival tuż-tuż. A tak wyglądały kiedyś Przystanki Woodstock!
- Tak wyglądał Kraków u schyłku II wojny światowej [GALERIA]
- Kraków w latach 90. Niby niedawno, a inny świat [ZDJĘCIA]
- Nie jedz tego! Te produkty zostały wycofane przez GIS
- Jak odpoczywają piłkarze Wisły? [PRYWATNE ZDJĘCIA]
WIDEO: Dzieci mówią jak jest
