Spotkanie odbyło się w połączonych salach magistratu Lea i Kupieckiej, które po brzegi wypełniły się mieszkańcami. Początkowo brakowało miejsc. Część osób odchodziła, inne próbowały wsłuchiwać się w dyskusję z urzędowego korytarza.
- To nie są warunki do dyskusji. Dlaczego nie udostępniono większej sali? - zastanawiali się uczestnicy, którzy nie mieścili się w sali.
Dopiero po czasie zaczęło się robić coraz luźniej, bowiem nie wszyscy zostali do końca spotkania, które trwało prawie trzy godziny.
Okrzyki, gwizdy, transparenty przeciw SCT
Na sali od początku aktywne były osoby protestujące przeciwko proponowanym w ramach SCT zmianom, zakładającym wprowadzenie od połowy tego roku ograniczeń dla pojazdów emitujących największą ilość spalin. Na pytanie: kto jest przeciw urzędowemu projektowi, odpowiedzią był las rąk uniesionych w górę.
Były okrzyki, gwizdy, protestujący przynieśli wiele transparentów, m.in. z hasłami: "Nie bądźmy eko-frajerami", "Dajcie żyć, nie chcemy tej strefy", "Ręce precz od naszych aut", "Nie oddamy Krakowa", "Nie ma wolności bez własności", "Ekologia – Tak, Klimatyzm – Nie", "A może by tak pobawić się w demokrację? Referendum", "Strefa Kiepskiego Żartu".
Zobacz film z burzliwych obrad:

Domagali się referendum w sprawie ograniczeń dla aut
Urząd reprezentowali Maciej Piotrkowski i Grzegorz Dziok z Zarządu Transportu Publicznego. Wraz z nimi argumenty za SCT, jako ekspert, przedstawiał prof. Piotr Kleczkowski z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
Urzędnicy próbowali przekonywać, że SCT to rozwiązanie, które ma pomóc w ochronie powietrza.
- Żadnej strefy! Żadnej strefy! - skandowano.
- Kupcie nam nowe samochody! - upominał się jeden z mieszkańców.
Na miejscu pojawił się patrol Straży Miejskiej.
Uczestnicy spotkania skandowali też: - Referendum! Referendum!
Domagali się, by krakowianie w głosowaniu w ramach referendum zdecydowali o SCT w Krakowie.
Strefy może nie być. Urząd ma jeden warunek
Po zaprezentowaniu przez przedstawicieli urzędu założeń SCT, mieszkańcy ustawili się w długiej kolejce do zadawania pytań. Dotyczyły m.in. tego, dlaczego strefa ma być wprowadzona w całym mieście, a nie przykładowo tylko w pierwszej, albo drugiej obwodnicy Krakowa.
Powtarzały się też uwagi osób, które zakupiły samochody, biorąc pod uwagę normy proponowane w 2022 roku, w pierwotnym projekcie SCT.
- Teraz zasady zostały zmienione. Wydałem pieniądze na auto, które jeżeli wejdzie strefa na obecnie proponowanych zasadach, będzie się nadawało do wyrzucenia - mówił jeden z mieszkańców.
Przedstawiciele urzędu przyznali, że takie sugestie notują i przeanalizują, tak samo jak propozycje dotyczące strefy w mniejszym zakresie.
Uczestnicy spotkania zwracali też uwagę, że w proponowanym obszarze SCT jest wiele parkingów park&ride, do których właściciele samochodów niespełniających norm nie będą mogli dojechać.
Osób biorących udział w konsultacjach nie przekonywały przykłady SCT z innych miast, np. Zagłębia Ruhry w Niemczech, czy Paryża albo Londynu. Jako kontrargument podawali, że nie można porównywać się do miast, gdzie jest wiele linii metra, rozbudowana sieć parkingów.
Pojawiło się też pytanie, dlaczego SCT ma być wprowadzona na czas nieokreślony, a nie przykładowo na pięć lat. Urzędnicy odpowiadali, że nie jest wykluczone, iż ze strefy będzie można po jakimś czasie zrezygnować, ale jest warunek: wskaźniki zanieczyszczenia powietrza w mieście nie mogą przekraczać norm.
Jeden głos za SCT zakończył konsultacje
Jedyną uczestniczką opowiadającą się za SCT, która zabrała głos, była Aleksandra Piotrowska, radna Dzielnicy IV Prądnik Biały. Przekonywała, że to niezbędne rozwiązanie mając na uwadze zdrowie mieszkańców, a szczególnie dzieci, których coraz więcej choruje na astmę oskrzelową.
- Zanieczyszczenia powietrza zaostrzają objawy astmy. Proponowany projekt SCT jest bardzo liberalny. Nowe przepisy nie będą obowiązywać mieszkańców przez pięć lat - zaznaczała radna Aleksandra Piotrowska.
Uczestnicy spotkania za pierwszym razem nie chcieli jej dopuścić do głosu, zarzucając, że zaczęła mówić do mikrofonu bez ustawienia się i poczekania w kolejce. Radna wyjaśniała, że nie była od początku konsultacji, bo była na konsultacjach w sprawie parku przy ul. Pachońskiego i została poinformowana, iż radni mogą wystąpić.
- Więcej parków, mniej strefy - skwitował jeden z uczestników.
Radna poczekała na swoje wystąpienie, a kiedy miała możliwość zabrania głosu pozostali uczestnicy zaczęli wychodzić i spotkanie się skończyło.
- Myślałam, że będzie możliwość merytorycznej rozmowy - skomentowała radna Aleksandra Piotrowska.
Projekt miasta dotyczący SCT w Krakowie
Przypomnijmy, że propozycja miasta jest taka, by od 1 lipca 2025 r. pojazd mógł jeździć po SCT jeżeli spełni następujące wymagania (nie dotyczy mieszkańców Krakowa): w przypadku diesli auto musi być wyprodukowane przynajmniej w 2014 r. albo spełniać wymagania normy emisji Euro 6: w przypadku pojazdów z zapłonem iskrowym (pojazdy benzynowe, także te z instalacją LPG) auto musi być wyprodukowane przynajmniej w 2005 r. albo spełniać wymagania normy emisji Euro 4.
Urzędowy projekt zakłada również, że od 1 lipca 2030 r. aby móc jeździć po SCT, samochód będzie musiał wypełniać następujące wymogi: w przypadku diesli - rok produkcji przynajmniej w 2018 r. lub norma Euro 6dT; w przypadku aut benzynowych i LPG - minimum rok produkcji 2005 lub minimum norma emisji Euro 4. Mieszkańcy Krakowa mają być objęci wymogami SCT dopiero od 1 lipca 2030 r. Dla pojazdów spoza Krakowa, które nie będą spełniać wymogów, wprowadzony będzie okres przejściowy: do 30 czerwca 2028 r. Do tego czasu wjazd takich aut będzie możliwy po dokonaniu opłaty emisyjnej.
Według propozycji miasta obszar SCT to niemal cały Kraków, z wyjątkami umożliwiającymi dojazd do niektórych szpitali czy autostradowej obwodnicy oraz bez obszarów na wschód od drogi ekspresowej S7. Mają być wyłączenia dla osób z niepełnosprawnościami.
Propozycja Polskiego Alarmu Smogowego
O bardziej rygorystyczne zasady w ramach SCT w Krakowie zawnioskował Polski Alarm Smogowy.
Zdaniem PAS zapisy uchwały powinny wyglądać następująco: Od 1 lipca 2028 r. wszystkie samochody benzynowe wjeżdżające do SCT powinny spełniać normę Euro 4 (pojazdy 23-letnie), samochody z silnikiem Diesla normę Euro 6 (pojazdy 14-letnie). PAS powołuje się na to, że analogiczne rozwiązanie funkcjonuje w SCT wprowadzonej w lipcu 2024 roku w Warszawie.
Według PAS czas bez obostrzeń dla krakowian powinien zostać skrócony do trzech lat, czyli do 1 lipca 2028 r.
Po 30 czerwca 2028, PAS postuluje umożliwienie wjazdu do SCT przez samochody niespełniające jej wymogów w przypadkach alarmowych, np. dojazd do szpitala.
Jednocześnie PAS podkreśla, że wraz z wdrażaniem SCT miasto powinno przedstawić plan intensywnego rozwoju transportu publicznego, szczególnie na obszarach oddalonych od centrum Krakowa oraz w ramach dojazdu do miasta z otaczających gmin.
Więcej o propozycjach PAS pisaliśmy tutaj:
Apel Polskiego Klubu Ekologicznego
Polski Klub Ekologiczny wystosował memoriał-apel w sprawie strefy czystego transportu(SCT) w Krakowie skierowany do prezydenta miasta Aleksandra Miszalskiego i radnych miejskich.
W memoriale PKE zaznaczył, że z zadowoleniem przyjął informację, iż cały obszar Krakowa ma być strefą czystego transportu.
"Przykład Londynu pokazuje jak ważną jest dla ochrony zdrowia i życia taka propozycja. Natomiast przedstawiony projekt koncepcji strefy czystego transportu w zakresie wymagań dla samochodów mieszkańców jest zbyt liberalny. Od lat dyskutujemy w Krakowie o wprowadzeniu takiej strefy a ta wprowadzona na Kazimierzu okazała się fikcją. Był to jednak czas pokazujący mieszkańcom na konieczność pozbycia się starych samochodów. Tymczasem zamiast pozbywania się takich samochodów mieszkańcy kupowali samochody wycofane z europejskich miast z powodu wprowadzenia w nich strefy czystego transportu. Proces ten będzie nadal utrwalony dzięki koncepcji strefy czystego transportu przez kolejne 5 lat do 2030 roku" - napisał w apelu PKE.
Więcej o apelu PKE pisaliśmy tutaj: