Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

T-Mobile Ekstraklasa - Cracovia - Lechia 1:1 [ZDJĘCIA]

Jacek Żukowski
Kibice Cracovii mieli prawo z niepokojem oczekiwać inauguracji wiosny. Drużyna, która po jesieni spadłaby z ekstraklasy, w zimowym "okienku" transferowym nie wzmocniła się na tyle, by można było być spokojnym o jej byt. "Pasy" pozyskały wprawdzie trzech ofensywnych zawodników, ale żaden z nich nie zagrał w pełnym wymiarze czasowym, co świadczy o tym, że nie są to jeszcze piłkarze w pełni zgrani z zespołem (nie wiemy, ile grałby Szałachowski, który musiał pauzować za kartki).

Trenerzy często lekceważą wyniki sparingów, twierdząc, że dopiero liga weryfikuje skuteczność przygotowań. To prawda, ale remisy ze słabymi drużynami musiały napawać niepokojem. Krakowianie mieli zbudować szczyt formy już na sam początek tegorocznych rozgrywek, jako że trzykrotnie na własnym boisku spotykają się z zagrożonymi spadkiem zespołami.
Po sobotniej konfrontacji widać, że plan zdobycia 9 punktów nie zostanie zrealizowany.

Niestety, nie na darmo zaprezentowały się zespoły, które delikatnie mówiąc, nie grzeszą skutecznością - strzelają najmniej bramek w lidze. Hołdując tej zasadzie, grały tak, by przede wszystkim gola nie stracić. Taktyka uważnej gry w obronie w przypadku "Pasów" zdała egzamin w końcówce rundy jesiennej, gdy trzeba było "ciułać" punkty. Ale u siebie, z takimi zespołami jak Lechia, Cracovia ma obowiązek wygrywać.

Tylko kim straszyć? Osamotniony, odcięty od podań Van der Biezen przez długie minuty snuł się po boisku jak zapadający zmierzch, druga linia osłabiona (pauzujący za kartki Struna i Szałachowski, kontuzjowany Suworow) wyraźnie niedomagała. Nowy zawodnik w tym towarzystwie - Budziński - wyraźnie nie wytrzymał presji, nogi mu drżały. O swoim debiucie w Cracovii zechce jak najszybciej zapomnieć, czemu dał wyraz, po meczu przemykając chyłkiem do szatni, nie chcąc komentować swej postawy.

Spotkanie powinno się ułożyć znakomicie dla gospodarzy, bo w 10 min Szeliga miał wręcz obowiązek trafić do bramki głową. Niestety, piłka uderzona z 7 m przeleciała obok słupka. Tylko ta sytuacja oraz uderzenie Nawotczyńskiego z 45 min miały prawo rozgrzać widzów. Reszta czasu to szarpane akcje z obu stron, sporo walki, minimum finezji.

Z letargu wyrwał wszystkich Wiśniewski w 48 min, sam chyba zaskoczony, że piłka po jego strzale wpadła do siatki. Nie było to mocne uderzenie, ale futbolówka odbiła się od nogi Budzińskiego, minęła wszystkich w polu karnym, a ponieważ Kaczmarek nie zdążył w porę zareagować, wpadła do siatki. - Strzeliłem z 20 m od bramki, piłka odbiła się od nóg rywala i wpadła do siatki - opowiada szczęśliwy strzelec. - Była to fartowna bramka, lecz to jest nieważne, liczyło się to, że padł gol. W ogóle w tym sezonie mam szczęście do Krakowa, Wiśle też strzeliłem bramkę na jej stadionie. Przed meczem remis byłby niezły, ale po meczu jesteśmy zdenerwowani, bo można było ten wynik "dowieźć".

Ożywienie w szeregi "Pasów" wprowadził dopiero Litwin Matulevicius. W odróżnieniu od Budzińskiego, swój debiut może zapisać na plus. Minutę po wejściu na boisko szarżował na bramkę rywala, ale Pawłowski rzucił się mu pod nogi i wygarnął piłkę. Po chwili, wychodząc na czystą pozycję, Litwin poślizgnął się i padł jak długi, jednak rywale musieli od tej pory dzielić uwagę pomiędzy niego a Van der Biezena.

Wreszcie w 79 min wyłożył piłkę jak na tacy Ntibazonkizie, który pomylił się nieznacznie, uderzając z 11 m. Poczynania gospodarzy stawały się coraz bardziej nerwowe, czas uciekał. Lechia schowała się na swojej połowie, ale kontratakowała i o mało co w 86 min Grzelczak nie zdobył gola. Kaczmarek na spółkę z partnerami z obrony zażegnał jednak niebezpieczeństwo.
Kibice Cracovii tracili już nadzieję, gdy w 88 min holenderska akcja przyniosła powodzenie. Suart dograł piłkę z lewego skrzydła, a Van der Biezen, wykorzystując bierność Janickiego, huknął z 5 m nie do obrony. W akcie desperacji gospodarze jeszcze rzucili się do ataku, jednak nie stanowili już zagrożenia.

- Goniliśmy wynik, udało się dopiero w końcówce, więc ten punkt jest cenny - podsumował Mateusz Żytko. - Jak się nie da zdobyć trzech punktów, to trzeba szanować jeden. Znowu dosięgnął nas pech, myślę tu o bramce, która padła po rykoszecie. Suma szczęścia i pecha równa się zero, więc myślę, że może wkrótce nie będziemy już tracić takich goli, a będziemy strzelać.
To na razie urzędowy optymizm obrońcy "Pasów". Musi poprawić się gra drugiej linii - by napastnicy mieli podania, które mogą zamienić na bramki. W tej formacji będą zmiany, bo Ntibazonkiza musi pauzować w meczu z Jagiellonią za kartki. Nadzieja w tym, że Struna i Szałachowski nadadzą nową jakość krakowianom. W odwodzie jest jeszcze Boljević, też nieobecny z powodu nadmiaru kartek.

Cracovia musi jednak zacząć grać odważniej, bo kunktatorska taktyka na niewiele się zda. Na wyjazdach może dać jakiś punktowy efekt, ale przy ul. Kałuży nie ma racji bytu. Ubiegłoroczną wiosnę "Pasy" zaczęły od dwóch remisów, po czym się rozpędzały, skutecznie finiszując. Może teraz będzie podobnie?

Cracovia Kraków - Lechia Gdańsk 1:1 (0:0)

Bramki: 0:1 Piotr Wiśniewski (48), 1:1 Koen van der Biezen (88).

Żółta kartka - Cracovia Kraków: Arkadiusz Radomski, Wojciech Kaczmarek, Saidi Ntibazonkiza, Mateusz Bartczak. Lechia Gdańsk: Rafał Janicki, Abdou Traore, Marko Bajic, Wojciech Pawłowski.

Sędzia: Paweł Pskit (Łódź). Widzów 7˙542.

Cracovia Kraków: Wojciech Kaczmarek - Mateusz Żytko, Łukasz Nawotczyński, Jan Hosek, Hesdey Suart - Aleksejs Visnakovs (67. Deivydas Matulevicius), Marcin Budziński (59. Mateusz Bartczak), Arkadiusz Radomski, Sławomir Szeliga (80. Rok Straus), Saidi Ntibazonkiza - Koen van der Biezen.

Lechia Gdańsk: Wojciech Pawłowski - Deleu, Luka Vucko, Rafał Janicki, Jakub Wilk - Ivans Lukjanovs, Abdou Traore, Łukasz Surma, Marko Bajic (81. Marcin Pietrowski), Piotr Wiśniewski (74. Paweł Nowak) - Piotr Grzelczak (89. Sergejs Kożans).

Wybierz Wpływową Kobietę Małopolski 2012 Zobacz listę kandydatek i oddaj głos!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie

Ferie zimowe 2012. Zobacz, jak możesz je spędzić w Krakowie!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska