Pidcock w debiucie wygrał etap Tour de France 2022
W czwartek kolarze mieli do pokonania 165 km w górzystym terenie, m.in. wymagający podjazd na Col du Galibier (2642 m n.p.m.). Były ucieczki, kraksy peletonu. Na metę na podjeździe L'Alpe d'Huez po ucieczce, zapoczątkowanej ok. 10 km przed końcem, jako pierwszy dojechał Pidcock, dla którego etapowe zwycięstwo to największy sukces w karierze (debiutuje w TdF).
O 48 sekund wyprzedził Louisa Meintjesa (Intermarche-Wanty-Gobert Materiaux) z RPA. Trzeci był dobrze znany fanom kolarstwo Brytyjczyk Chris Froome (Israel-Premier Tech), który do peletonu wraca po kontuzji.
Vingegaard pozostał liderem Tour de France. Obronił się przed atakiem Pogacara
W klasyfikacji łącznej w czołówce nie zaszły znaczące zmiany. Żółtą koszulkę lidera obronił Vingegaard, Duńczyk zajął 6. miejsce (3.23 min straty), finiszując tuż za goniącym w „generalce” głównym faworytem Tadejem Pogacarem (UAE Team Emirates). Słoweński kolarz, broniący triumfu sprzed roku, w końcówce dwukrotnie próbował odskoczyć liderowi cyklu, ale mu się nie udało. Do odrobienia ma 2.22 min.
Pomocnik Pogacara, Majka, do mety dotarł na 21. pozycji, 7.46 min za zwycięzcą. Polak łącznie jest 19. (31.30 min straty).
Inny z naszych kolarzy, Łukasz Owsian (Team Arkaa-Samsic), zajął w czwartek 43. miejsce (+16.31 min).
