Z Krakowa pamiętamy "Kosę" dobrze, bo spędził tu sporo czasu - do Cracovii przyszedł w 2010 roku, pożegnał się na koniec 2013. Serb przychodził jako zupełny świeżak, odchodził jako naprawdę porządny obrońca. Zżyty z drużyną, z klubem, inteligentny, otwarty gość.
Grał potem w Belgii, w Turcji, w 2019 roku wylądował w Emiratach. W zespole Al-Jazira spędził kawał czasu, cztery lata. W październiku 2023 zmienił klimat, przeniósł się do Budapesztu, no i do końca jesieni w Ujpescie był podstawowym zawodnikiem, grał cały czas. I ciach - na początku stycznia węgierski klub poinformował, że Kosanović nie rozpocznie z zespołem przygotowań do nowej rundy, że odszedł.
33-latek szybko się odnalazł w nowym miejscu. W Emiratach. Wrócił do ligi, którą opuścił kilka miesięcy temu, tym razem będzie grał w Ajman Clubie. Kontrakt na grę w Adżmanie (półmilionowe nadmorskie miasto leży 40 km od Dubaju) Serb podpisał do końca sezonu, w umowie jest opcja przedłużenia. W najbliższej rundzie zespół będzie walczył o utrzymanie, zajmuje 12. miejsce w 14-drużynowej lidze.
