Wieczysta przyjmuje nowych piłkarzy "na wesoło"
W klubie doszło już do ruchów kadrowych. Przypomnijmy, jeszcze w grudniu Wieczysta ogłosiła pozyskanie dwóch zawodników: chorwackiego pomocnika Petara Brleka (bez klubu, ostatnio NK Osijek) i szwedzkiego napastnika Dijana Vukojevicia (Degerfors). Biorąc pod uwagę, że Peszko preferuje system gry z jednym wysuniętym snajperem, to w drużynie na tej pozycji zrobiło się bardzo tłoczno. Pierwszym wyborem jesienią był Chuma, mniej szans dostawali Michał Fidziukiewicz (sezon wcześniej, w III lidze, był najlepszym strzelcem) czy Michał Feliks, którzy zazwyczaj wchodzili z ławki.
Nie powinno zatem dziwić, że jednego z tych graczy już nie ma w klubie. Tuż po rozpoczęciu przygotowań rozwiązano kontrakt - za porozumieniem stron - z Fidziukiewiczem (przeniósł się do III-ligowego LKS Goczałkowice-Zdrój). Ubył też bramkarz Jakub Rajczykowski, który formalnie wrócił do Rakowa Częstochowa po wypożyczeniu (nie zaliczył występu w pierwszej drużynie, tylko raz był kadrze meczowej).
Jak drużyna przyjęła nowych piłkarzy? - Jak to w Wieczystej - na wesoło. Już mamy "Wikinga" w zespole - uśmiechnął się Peszko. - Dijan był monitorowany przez nasz skauting, przez dyrektora Kapkę. Został królem strzelców drugiej ligi szwedzkiej, więc na pewno potrafi grać w piłkę i zdobywać bramki. Szukaliśmy "dziewiątki", takiego mocnego zawodnika w polu karnym, który umie utrzymać się przy piłce. Z tego, co zaobserwowaliśmy, to będzie dobry transfer. Teraz moja rola, aby go wkomponować w nasz system i przygotować do gry. Zobaczymy, jak to wyjdzie w "praniu". Jeśli okaże się, że inna pozycja bardziej będzie mu pasować, to mamy kolejnych napastników.
Kolejne transfery Wieczystej? Peszko: Nie mówię "tak", nie mówię "nie"
Patrząc na stan posiadania, w Wieczystej konkurencja o miejsce w wyjściowym składzie jest duża. Sytuacja, w której gracz z ekstraklasowym doświadczeniem ogląda mecz z ławki, nie była (i nie będzie) wyjątkowa. Po pozyskaniu Brleka najwięcej zagadek będzie w środku pola. Chorwat, będący ostatnio bez klubu, sprawdzany był przez Wieczystą w grudniu.
- Te dwa tygodnie pokazały, że będzie przydatny dla drużyny - mówi Peszko. - Mamy duże bogactwo w pomocy, praktycznie po trzech piłkarzy na każdą pozycję. A z kogo z nich bym nie wystawił, to z jego gry pewnie byłbym zadowolony. Przed nami prawie dwa miesiące przygotowań, dużo sparingów, każdy może pokazać swoją przydatność.
Czy tej zimy będą kolejne transfery? - Cały czas monitorujemy rynek, zobaczymy, co przez te dwa miesiące się wydarzy. Nie mówię "tak", nie mówię "nie" - dyplomatycznie powiedział Peszko. - W tym składzie, który mamy, powinniśmy sobie dać radę. Ale wiadomo, że jeśli dołączyłby do nas jakiś klasowy zawodnik, to byłoby to tylko na naszą korzyść.
Cel Wieczystej się nie zmienia - awans
Klub ma nie tylko skład na wyższą ligi, ale i przygotowania na wręcz ekstraklasowym poziomie. W przeszłości Wieczysta, grając jeszcze w regionalnej klasie, już miała zgrupowania zagraniczne. Przed wiosną 2025 zaliczy aż dwa obozy w znanym tureckim ośrodku Belek. Już z tego można wywnioskować, o co zespół będzie grać.
- Cel się nie zmienia, awans jest "obligatoryjny" - powiedział Peszko, dodając, że nie ma większego znaczenia, z którego z dwóch premiowanych miejsc. - Po prostu zależy nam na bezpośrednim awansie, chcemy uniknąć baraży. Będziemy tak się przygotowywać, aby wystrzelić z formą jak najszybciej, czyli od pierwszego wiosennego meczu (liga wznowi rozgrywki 1-2 marca - przyp.). Będziemy próbować nadal jak najwięcej utrzymywać się przy piłce. Będą oczywiście nowinki, bo trochę czasu poświęciliśmy, każdy ze sztabu był gdzieś coś obserwować, niektórzy byli na kursach, kursokonferencjach. Jak ktoś stoi w miejscu, to się nie rozwija.
Po jesiennej części sezonu (19 z 34 kolejek) Wieczysta jest 2. w tabeli, traci 4 punkty do sensacyjnego lidera Pogoni Grodzisk Mazowiecki i ma 4 "oczka" przewagi nad 3. Polonią Bytom. Reszta stawki jest już dość daleko - 4. Chojniczanka do krakowian musi odrabiać aż 11 pkt.
- Będziemy trochę obserwować Pogoń. Wygranie wszystkich meczów i im, i nam da awans. My przede wszystkim chcemy utrzymać się na swoim poziomie, być pewnym siebie, kreować dużo sytuacji bramkowych i uniknąć tym razem wpadek, jak choćby te dwie w Bielsku-Białej (porażka z Podbeskidziem i remis z Rekordem - przyp.) - wyjaśnił trener.
Peszko mógłby prowadzić Wieczystą w I lidze
Gdyby Wieczysta awansowała w tym roku, to czy Peszko mógł ją prowadzić w I lidze? Piłkarskie doświadczenie ma bogate, ale trenerskie znacznie mniejsze, licencję UEFA A uzyskał w lutym 2023 r. W myśl przepisów, aby kierować drużyną w I lidze i ekstraklasie, trzeba mieć UEFA PRO. Jak mówi Peszko, jest pewna furtka.
- Kurs na UEFA PRO zaczął się w ubiegłym roku, w tym chyba go nie będzie, czyli zostaje mi dopiero 2026 rok, będę musiał trochę poczekać - mówi. - Jednak przy awansie do pierwszej ligi można warunkowo prowadzić ten sam zespół, innego już nie.
