Jest pan zadowolony z wyniku, który Hutnik uzyskał w jesiennej części sezonu?
Można tak powiedzieć, chociaż na pewno nie w pełni. Mamy siódme miejsce, uważam, że na miarę naszych możliwości to wynik niezły, zważywszy na przygotowania, bo startowaliśmy z zespołem mocno "poszarpanym". Raczej się nie spodziewałem, że w lecie aż tylu zawodników odejdzie, liczyliśmy, że część z tych piłkarzy zostanie. Większość dostała szansę w wyższej lidze, więc nasze możliwości były ograniczone, żeby ich zatrzymać. Tak naprawdę, gdyby mi ktoś przed sezonem powiedział, że jesienią będziemy blisko zdobycia 30 punktów, to wziąłbym to w ciemno.
Mówi pan o siódmym miejscu, takie zajmujecie przy ustalaniu kolejności według łącznego bilansu bramkowego. Jeśli jednak wziąć pod uwagę różnicę bezpośrednich meczów zespołów z 29 punktami, to macie piąte lokatę, czyli już w strefie barażów o awans. A to wygląda lepiej.
Tak, ale te "małe" tabele liczy się chyba dopiero, gdy rozegra się rewanże. Dla nas ważne, że obu tych przeciwników będziemy mieć wiosną u siebie. Na razie jesteśmy blisko tych barażów, możemy pokusić się o nie, pewnie takie cele sobie postawimy, choć z realizacją nie będzie łatwo.
To będzie cel walki o awans, czy podejdziecie do wiosny na zasadzie - zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Wiadomo, że klub chciałby powalczyć o tę czołową szóstkę. Mając taką sytuację w tabeli, grzechem byłoby nie spróbować. Natomiast musimy sobie zdawać sprawę z realiów, jakie są w klubie. Uważam, że to będzie trudne do osiągnięcia. Na pewno przydałoby się wzmocnić zespół, a tego nie zdołamy zrobić, bo nie mamy takich możliwości. Odchodzi nasz najlepszy strzelec Michał Głogowski, który zdobył jedenaście goli. Póki co - nie mamy za niego zastępstwa. To będzie trudne zadanie, ale będziemy walczyć.
Wracając do jesieni - jak by pan ocenił grę zespołu? Czy da się znaleźć jakiś wiodący czynnik?
Gramy bardzo otwarty, odważny futbol, to bez dwóch zdań. Uważam, że w większości meczów graliśmy tak, jak chcieliśmy. Oczywiście nie udało się to w każdym, bo to bardzo trudne. Jestem zadowolony z tego, jak wiele z tych spotkań przebiegało. Z jakością bywało różnie, z realizacją taktyki też. Jeśli chodzi o sposób grania, to myślę, że jest charakterystyczny, w dużym stopniu wyróżniamy się tej w lidze. Tak odważna gra, na każdej pozycji, począwszy od bramkarza. Mamy zawodników, którzy dobrze operują piłką, nie boją się grać pod pressingiem. W bronieniu jesteśmy bardzo aktywni, zazwyczaj staramy się bardzo szybko odebrać rywalom piłkę, dobrze to wyglądało. Podsumowując - sposób grania był lepszy niż wskazuje to miejsce w tabeli.
Szkoda chyba końcówki jesieni, bo graliście chimerycznie. Remis, i to z szansą na zwycięstwo, na terenie lidera Pogoni Grodzisk Mazowiecki, porażka w kiepskim stylu u siebie z niżej notowanym Podbeskidziem Bielsko-Biała. Niektóre spotkania wam chyba po prostu nie wyszły.
Tak jest zawsze, trudno liczyć, że każdy mecz będzie "top". Spotkanie z Podbeskidziem było chyba najsłabszym, odkąd tu jestem. Trzeba jednak powiedzieć, że ten rywal jest na miejscu, którego nikt pewnie się nie spodziewał, bo to bardzo silny zespół. Akurat przeciw nam pokazał tę jakość, świetnie zagrał też z Wieczystą. Podbeskidzie jest niedoszacowane, jeśli chodzi o liczbę punktów, na pewno będzie się biło o baraże, taki miało cel przed sezonem. Ten mecz, czy słaby w Szczecinie ze Świtem na zakończenie, to były takie spotkania, którymi nie może się chwalić. Zabrakło nam też zwycięstwa z rezerwami ŁKS-u czy Zagłębia Lubin. Zgodzę się z tym, że o ile środek jesieni był równy, mocny w naszym wykonaniu, mieliśmy passę bez porażki, to ta końcówka była słabsza.
Odchodzi kluczowy napastnik, tu trzeba zastępstwa. Na inne pozycje potrzebny jest ktoś do podniesienia jakości, czy do zwiększenia rywalizacji o miejsce w składzie?
Przydałby się raczej do zwiększenia jakości, po to, żeby nasza walka o baraże mogła być bardziej skuteczna. Wiem jednak, że takich ruchów nie będzie. Chyba że ktoś odejdzie, to wtedy będzie zielone światło na transfer do klubu. Na razie na to się nie zapowiada. Ewentualnie dokooptujemy do kadry zawodników z naszej akademii.
A czy ktoś nosi się z zamiarem odejścia, bo na przykład nie gra tyle, ile by chciał?
Rozmawiałem z kilkoma piłkarzami, którzy są na "krawędzi" grania, często siedzą na ławce. Każdy z nich chce podjąć rękawicę, powalczyć w drugiej rundzie. Teraz jest kilka tygodni przerwy, wiadomo, że w jednym czy dwóch przypadkach może się zdarzyć zmiana zdania. Na to jesteśmy w jakimś stopniu przygotowani, mamy wyselekcjonowanych zawodników na te pozycję. Z tym, że raczej to będą młodzi piłkarze, bo musimy odmłodzić zespół na wiosnę.
Wychodzi na to, że ta wasza walka o miejsce barażowe będzie bardzo trudna.
To już powiedziałem...
...wspomniał pan, że trudna, a ja dodałem do tego, że "bardzo".
Zgadza się. Mówiłem o tym chyba po meczu z Jastrzębiem, ostatnim domowym, że jeśli chcemy realnie bić się o baraże, to przydałyby się dwa nowe nazwiska. Wiem już, że tego nie będzie. Musimy od stycznia mocniej pracować, żeby ten zespół optymalnie przygotować, wycisnąć z niego na wiosnę jak najwięcej.
A co z Michałem Głogowskim? Są sygnały, że mająca problemy organizacyjne Lechia Gdańsk, do której ma przejść ten piłkarz, nie jest w stanie za niego zapłacić i może on zostać w Krakowie.
Nie wiem, na ile jest to możliwe. Ja na to nie liczę. Patrzę na to w ten sposób, że Michała u nas już nie będzie.
Będzie zmiana sposobu gry drużyny? Odchodzi najskuteczniejszy napastnik.
No właśnie, to może sprawić, że będziemy grać troszkę inaczej. Jest wariant gry bez "dziewiątki", na "fałszywą dziewiątkę", czy na pozycję "dziewięć i pół". Możliwości są różne. Jeśli chodzi o ustawienie, to może się ono zmienić, a jeśli chodzi o sposób gry - to raczej nie. Będziemy grać tak, jak do tej pory, bo uważam, że jest to atrakcyjne. W większości naszych meczów naprawdę dużo się działo, w jedną i drugą stronę. A to jest dla nas ważne, żeby przyciągać ludzi na trybuny. Oczywiście pewne rzeczy trzeba poprawić, nad tymi elementami, które nie wychodziły tak, jak byśmy chcieli, będziemy mocniej pracować.
Biorąc pod uwagę sytuację kadrową w klubie, o której pan mówi, to jakie miejsce na koniec sezonu będzie satysfakcjonujące? Tylko to barażowe, czy może takie w środku tabeli?
Myślę, że będziemy się starać o baraże. Liga jest bardzo wyrównana. Są zespoły, jak choćby wspomniane Podbeskidzie, które nie grały na miarę możliwości, ta drużyna ma przecież tyle samo punktów co rezerwy ŁKS-u. A to zespoły, które miały różne cele - pierwszy stawiany był w roli faworyta, a po młodzieży z Łodzi raczej nie spodziewano się takich wyników. Przekonaliśmy się, że ta liga jest pełna niespodzianek, wyrównana. Uważam, że z tym składem, nawet przy lekkim osłabieniu, będziemy mieć realną szansę, aby powalczyć o baraże o awans (bezpośrednio awansują dwie ekipy, a czołowe trzy mają dużą przewagę nad resztą stawki - przyp.). Nie chcę stawiać takich celów, że z pierwszej połowy tabeli będę zadowolony. Musimy patrzeć też na to, że trzeba uciekać z liczbą punktów jak najwyżej, aby być bezpiecznym. W tym sezonie sześć drużyn może spaść (wprowadzono baraże o utrzymanie się - przyp.). To sprawia, że patrzmy też za siebie, ważne jest, by utrzymać bezpieczną przewagę nad zagrożoną strefą.
Na początku drugiej części sezonu macie mecz z Wieczystą, która jesienią wygrała z wami aż 7:1. To będzie szczególne spotkanie, czy nie podejdziecie tak do tego?
Nie wyobrażam sobie, by mecz z Wieczystą nie był dla zawodników jakimś dodatkowym bodźcem, żeby zagrać lepiej, zrehabilitować się. Myślę, że zespół tak do tego podejdzie i spotkanie będzie wyglądać inaczej niż na Chałupnika.
