https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trener Puszczy Tomasz Tułacz po meczu z Górnikiem: Mamy inny personalnie zespół, będziemy próbowali trochę inaczej grać niż do tej pory

Krzysztof Kawa
Trener Puszczy Niepołomice Tomasz Tułacz podczas meczu z Górnikiem Zabrze
Trener Puszczy Niepołomice Tomasz Tułacz podczas meczu z Górnikiem Zabrze Wojciech Matusik
- Mamy remis, punkt dodany, ruszyliśmy z miejsca. Trzeba się z tego cieszyć i patrzeć z optymizmem. Nie zwracamy uwagi na opinie deprecjonujące nasz zespół - podsumował piątkowy mecz Puszczy Niepołomice z Górnikiem Zabrze (2:2) w drugiej kolejce piłkarskiej ekstraklasy trener Żubrów Tomasz Tułacz.

- Pierwszy mecz u siebie, w którym było dużo emocji, szczególnie po przerwie - rozpoczął pomeczową konferencję prasową Tomasz Tułacz. - Do przerwy ten mecz był trochę "zabity", mało było sytuacji i otwartej gry. Górnik strzelił gola po stałym fragmencie gry. Trochę zaspaliśmy, jeśli chodzi o zabezpieczenie dośrodkowania i potem się wszystko posypało. W drugiej połowie mecz się otworzył i było zdecydowanie lepsze widowisko. Górnik miał więcej sytuacji, ale my też mogliśmy przechylić na swoją korzyść. Mamy remis, punkt dodany, ruszyliśmy z miejsca. Trzeba się z tego cieszyć i patrzeć z optymizmem.

Trener Puszczy zaznaczył, że jego zespół jest w przebudowie.

- Jest dużo nowych nazwisk i liczę, że z meczu na mecz będzie lepiej. W meczu z Górnikiem z 0:1 doprowadziliśmy do remisu, potem za szybko straciliśmy bramkę na 1:2 i to był nasz problem, bo znowu musieliśmy odrabiać straty - tłumaczył trener Żubrów przyczyny, dla których w końcówce meczu jego zespół nieco opadł z sił. - Chwała chłopakom, że mimo iż dwa razy przegrywaliśmy, dwukrotnie potrafiliśmy wrócić do gry. I to kosztowało dużo zdrowia. Jako drużyna przebiegliśmy w meczu 121 kilometrów, to pokazuje, że chłopaki dali z siebie na boisku tyle, ile mogli. Dlatego też robiłem zmiany w środku pola, bo było widać, że straciliśmy bardzo dużo energii. Chcieliśmy wystartować w pierwszym meczu sezonu jako gospodarz z wysokiego C, zdobyć trzy punkty. Jest jeden punkt, dedykujemy go naszemu prezesowi Jarosławowi Pieprzycy, który dzisiaj obchodzi urodziny. Może niepełny, ale w jakimś sensie to prezent. Patrzymy na wszystko optymistycznie, ten mecz pokazał, że będzie ciężko, ale nigdy dla nas inaczej nie było.

Po meczu Tomasz Tułacz wyściskał się z Janem Urbanem, z którym od dawna bardzo dobrze się zna. Na konferencji prasowej szkoleniowiec Puszczy nie dał się więc sprowokować do komentowania nieprzychylnych słów, jakie padły pod adresem jego drużyny ze strony jednego z piłkarzy Górnika.

- Ile razy Górnik ograł Puszczę w dotychczasowych meczach? Ja bardzo szanuję trenera Urbana, cały sztab i rywala, dlatego oszczędzę sobie dodatkowego komentarza. Ja nie muszę moich piłkarzy do niczego przekonywać. Mamy trochę inny personalnie zespół, będziemy próbowali trochę inaczej grać niż do tej pory. Mamy określone warunku budżetowo-finansowe, mamy pewien pomysł i robimy wszystko, by w tej lidze zostać. Wielu nam zazdrości, że w tej lidze jesteśmy i na tym zakończmy - skwitował Tomasz Tułacz.

Jan Urban zastanawiał się, czy wynik 2:2 oddaje to, co działo się na boisku.

- W pierwszej połowie intensywność gry nie była duża, mimo to objęliśmy prowadzenie. Druga część obfitowała już w wiele składnych akcji, choć Puszcza miała ich więcej po stałych fragmentach gry. Nie wiem, czy ten remis jest sprawiedliwy. Osobiście wydawało się, że byliśmy bliżej zwycięstwa. Szkoda sytuacji po strzale głową Damiana Rasaka, bo gdyby trafił, to Puszcza już pewnie nie odrobiłaby straty. Druga połowa była naprawdę interesującym widowiskiem - powiedział trener Górnika.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska