Do siedzącego tuż obok szkoleniowca tarnobrzeżan Włodzimierza Gąsiora Tułacz zwrócił się wprost: - I też czuję się wychowankiem, panie trenerze, jako trener, praktykowałem w Stali Mielec u pana trenera.
Autor: Tomasz Bochenek
PUSZCZA NIEPOŁOMICE - SIARKA TARNOBRZEG. PRZECZYTAJ RELACJĘ Z MECZU
Uczeń tym razem triumfował nad mistrzem. - Moim zdaniem wygraliśmy zasłużenie to spotkanie, realizując założony plan. Wiedzieliśmy, że Siarka jest dobrym zespołem, jeżeli chodzi o aspekty taktyczne, a przede wszystkim techniczne. To znaczy dobrze operuje piłkę, jeśli się jej na to pozwoli, z tego biorą się potem groźne sytuacje - analizował Tułacz. - Zabraliśmy, moim zdaniem, rywalom ten argument. Pograliśmy dosyć agresywnie, dosyć blisko przeciwnika i to powodowało, że nie daliśmy rozwinąć Siarce skrzydeł.
Kontynuował: - Moim zdaniem, stworzyliśmy więcej sytuacji bramkowych, które mogliśmy wykończyć i zamknąć mecz wcześniej, ale zabrakło trochę precyzji, szczególnie Bartkowi Żurkowi, który miał 100-procentową sytuację. Tak samo Barbus przy rozegraniu rzutu rożnego, wystarczyło z 16 metrów skończyć lepiej... Ale tak się zdarza.