- Wiedzieliśmy, że mecz będzie trudny. Mieliśmy świadomość, jaki wynik Stomil osiągnął ostatnio z Miedzią Legnica, liderem (2:0 - przyp.), olsztynianie byli w tym spotkaniu bardzo dobrze zorganizowani, i tak też było dzisiaj. W pierwszej połowie trudno było nam stworzyć sobie sytuacje, a popełniliśmy kuriozalny błąd, który nie powinien się zdarzyć. Ale czasami się zdarza i przeciwnik to wykorzystał - analizował szkoleniowiec Puszczy, nawiązując do faulu popełnionego w polu karnym przez Longinusa Uwakwe. Jego efektem była "jedenastka" i gol na 0:1.
Jeszcze pod koniec pierwszej połowy Tułacz zdjął z boiska Bartosza Żurka, zastępując go Dawidem Nowakiem.
- Bartek źle wszedł w mecz, nie dawał tego, co chciałem, ale uważam że to jest bardzo dobry zawodnik. Po prostu miał słabszy dzień, nic więcej - podkreśla trener.
Po przerwie "Żubry" strzeliły trzy bramki - pod względem skuteczności to ich najlepszy występ w tej rundzie. W budowaniu przewagi na boisku największą rolę odegrali pomocnicy Marcin Stefanik i Maciej Domański, obaj zresztą zdobyli gole.
- Nie chcę wyróżniać. Wszyscy zawodnicy pokazali, że są mężczyznami, podjęli wyzwanie, które postawiłem im w przerwie. Gratuluję im - mówi Tomasz Tułacz. - Ci dwaj zawodnicy pociągnęli zespół, ale wszyscy zasłużyli na pochwały.
Follow https://twitter.com/sportmalopolskaAutor: Tomasz Bochenek