MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Turron, roscon i 12 winogron: krakowscy Hiszpanie o świętach

Justyna Krupa
Nasi rozmówcy z turronem, nugatem, który obecny jest w okresie Bożego Narodzenia w każdym hiszpańskim domu. Stoją: trener Jose Ignacio Hernandez i Laura Nicholls, siedzą: Cristina Ouvina i Jordi Aragones.
Nasi rozmówcy z turronem, nugatem, który obecny jest w okresie Bożego Narodzenia w każdym hiszpańskim domu. Stoją: trener Jose Ignacio Hernandez i Laura Nicholls, siedzą: Cristina Ouvina i Jordi Aragones. fot. Krzysztof Porębski
Która z koszykarek Wisły Can-Pack nigdy nie imprezuje w sylwestra? A która wita Nowy Rok w przebraniu gąbki na Biegu Sylwestrowym?

Tych czworo Hiszpanów w Krakowie na co dzień żyje koszykówką. Ale gdy przychodzi okres świąteczny, koszykarska karuzela meczów i treningów na moment się zatrzymuje. Kochają chwile, gdy ciepło świąt pozwala zapomnieć o zimowych chłodach.

Nierozłączny trenerski duet, czyli Jose Ignacio Hernandez i Jordi Aragones pracują razem w Wiśle Can-Pack już piąty sezon. Co prawda mieli przerwę w swoim krakowskim życiorysie, bo na początku 2013 roku trener Hernandez rozstał się z Wisłą i rozpoczął pracę w ojczyźnie. Ale po dwóch latach obaj wrócili pod Wawel. Długo bez Krakowa nie wytrzymali.

Aragones zresztą był pod Wawelem częstym gościem, bo… związał się z Polką i założył rodzinę. Jego córeczka Alice zdążyła już zobaczyć w Polsce swój pierwszy w życiu śnieg.

Korzenie w Krakowie zdążyła również zapuścić podopieczna obu szkoleniowców, Cristina Ouvina. Rozgrywająca występuje w zespole koszykarskich mistrzyń Polski już czwarty rok z rzędu. Teraz do drużyny dołączyła jeszcze jedna Hiszpanka - Laura Nicholls.

Cała czwórka zasiadła razem do stołu, by - łamiąc się tradycyjnym hiszpańskim przysmakiem zwanym turron - opowiedzieć, jak wygląda świąteczny czas z perspektywy Hiszpanów.

- Przerwa świąteczna to dla koszykarskich trenerów i zawodniczek specjalny okres. Wreszcie na kilka dni mogą pojechać do swoich rodzinnych domów, bo rozgrywki w całej Europie są przerywane - tłumaczy trener Hernandez. Jego asystent Aragones ma już za sobą pierwsze święta Bożego Narodzenia spędzone w Polsce.

- Wraz z moją żoną Kingą i córeczką spędziliśmy zeszłoroczne święta u rodziny Kingi. Dla mnie to było wyjątkowe Boże Narodzenie, bo mogłem celebrować je zgodnie z polską tradycją, z polskiego punktu widzenia - przyznaje.

Wigilia bez opłatka
Nie ukrywa, że kilka rzeczy go zaskoczyło. - Na przykład to, że w Wigilię czyta się Biblię przy stole i ludzie się modlą. U mnie w domu tego się nie praktykuje. Podobnie w Hiszpanii nie ma zwyczaju dzielenia się tym… no… opłatkiem - wylicza. - Myślę, że w Polsce Boże Narodzenie ma jednak bardziej religijny wydźwięk, niż we współczesnej Hiszpanii.

Ale Laura Nicholls dodaje: - Wiele zależy od tego, czy dana rodzina jest bardziej czy mniej tradycyjna. Choć generalnie teraz w Hiszpanii nie świętuje się już w tak tradycyjny sposób jak jeszcze kilkanaście lat temu. Z dzieciństwa pamiętam wielkie spotkania rodzinne.

Na to Ouvina: - Nas nadal jest w sumie z 18 osób na takich rodzinnych spotkaniach. Ale samą Wigilię spędzam tylko z rodzicami, bratem i wujkiem.

Hernandez przyznaje także, że globalizacja i kultura popularna odmieniły święta na Półwyspie Iberyjskim.

- Teraz ten okres świąteczny jest bardziej związany z konsumpcjonizmem, wszystko kręci się wokół prezentów. To już bardziej fiesta, niż celebrowanie narodzin Chrystusa - twierdzi.

Ouvina jednak zastrzega: - U mnie w domu nikt nie dostaje wielkich prezentów w Boże Narodzenie. Mój tata nie chce takiej amerykanizacji świąt. My dostawaliśmy prezenty w Święto Trzech Króli, zgodnie z hiszpańską tradycją.

- A ja dostawałam zawsze prezenty przy obu tych okazjach! - chwali się Nicholls.

- Ty już nie jesteś małą dziewczynką - wtrąca Hernandez.

- Ale dalej kocham prezenty - śmieje się Nicholls. I zaraz dodaje: - Nie uwierzycie, ale gdy byłam mała to byłam grzeczna i wcale nie prosiłam się o prezenty. To nie moja wina, że tyle ich dostawałam. Wszystko przez to, że moi rodzice się rozstali. Potem Trzech Króli spędzałam z mamą, a Boże Narodzenie z tatą, albo odwrotnie. W efekcie prezenty dostawałam dwa razy. Który zrobił na mnie największe wrażenie? Zdecydowanie PlayStation 2!

Cristinę też wzięło na wspomnienia:

- Pamiętam, że kiedy byłam mała to wierzyłam święcie, iż to Trzej Królowie przychodzą z prezentami. Dlatego przygotowałam trzy kubki mleka dla Trzech Króli i trzy spodki z mlekiem dla ich wielbłądów - śmieje się Ouvina.

- Cris, przecież wielbłądy piją wodę - wtrąca Aragones.

- Nie znasz się Jordi, mleko też. I jeszcze dorzucałam im ciasteczka. A jak się ucieszyłam, gdy wstałam i zobaczyłam, że wszystko zjedli i wypili!

Sposoby na celebrowanie świątecznego czasu w Hiszpanii różnią się w zależności od regionu. Ale są pewne tradycje spotykane w każdym większym mieście.

- Jedną z najważniejszych jest przejście orszaku zwanego Cabalgata de Reyes Magos, czyli orszaku Trzech Króli - tłumaczy Nicholls.

Uliczna fiesta

Przyznaje, że w jej rodzinnym Santander ludzie od dawna nie celebrują już świąt tylko w domowym zaciszu.

- W Wigilię - zanim jeszcze usiądziesz przy stole z rodziną - spotykasz się na ulicach z przyjaciółmi. Panuje tam taka atmosfera fiesty, że nie da się czasem przejść ulicą, tylu ludzi się na nich tłoczy - opowiada wiślaczka. - Całe miasto wylega, spotkasz tam wszystkich swoich sąsiadów i znajomych.

A które miasto w Hiszpanii jest najlepsze na sylwestra? Wszyscy czworo chórem odpowiadają: - Wszystkie!

Hernandez, który pochodzi z Salamanki, precyzuje:

- Najsłynniejszy jest sylwester w Madrycie, bo tam mnóstwo ludzi gromadzi się na Puerta del Sol, pod zegarem, to bardzo charakterystyczne miejsce do świętowania. I oczywiście jedzą o północy dwanaście winogron.

- Tak szczerze mówiąc to nie mam pojęcia czemu tych winogron jest dwanaście - drapie się w głowę Nicholls. - Jest ich dwanaście, bo dwanaście jest uderzeń dzwonu o północy - tłumaczy jej trener. - Trzeba je zjadać równo z dźwiękami dzwonu - precyzuje.

- Ja to nigdy nie wybrałam się na żadną imprezę sylwestrową. Przysięgam, nigdy - wyznaje Laura. - Zdarzało się, że miałam coś nawet zaplanowane, ale ostatecznie i tak zostawałam w domu. Wiele sylwestrowych nocy spędziłam po prostu w łóżku. W zeszłym roku w sylwestra poszłam spać o 22.30! Obudziły mnie tylko na moment sztuczne ognie, bo mój pies się wystraszył i wskoczył mi do łóżka.

Hernandez się krzywi: - Mnie sylwester w domu by sfrustrował. Ja zawsze gdzieś wychodzę.

- Ja po prostu nie jestem typem imprezowicza - broni się Nicholls. - Poza tym mnie się bardziej podoba świętowanie Bożego Narodzenia, niż końca roku. Zresztą mnie te wielkie imprezy nigdy nie pociągały. Świętowanie Nowego Roku najczęściej polega głównie na robieniu masy hałasu. Ale zapewniam - to, że nie idę wtedy na imprezę nie powoduje u mnie żadnej traumy.

Poza tym - jak tłumaczy - żywot profesjonalnej koszykarki wiąże się z ograniczeniami.

- Nie możemy za bardzo pić alkoholu w sylwestra czy Nowy Rok, bo niedługo potem zaczynamy treningi i trzeba być w formie - przypomina. - No może tylko kieliszek wina, czy coś w tym stylu - precyzuje Cristina Ouvina. Ale zaznacza, że tylko symbolicznie.

W ostatnich latach święto Trzech Króli Ouvina spędzała już w Polsce. Najczęściej - będąc akurat w drodze na jakiś mecz.

Wiecie za czym tęsknię w Polsce w Trzech Króli? - pyta prowokacyjnie Cristina.

- Za jedzeniem typowego hiszpańskiego roscon. To takie ciastko wypełnione kremem. Do środka wkłada się też zasuszone ziarenko bobu i porcelanową figurkę. Później roscon się kroi i ta osoba, która trafi na bób, płaci za kolejne ciasto - tłumaczy Cristina.

Inny tradycyjny świąteczny przysmak Hiszpanów to właśnie turron. Ouvina specjalnie przywiozła go z ojczyzny, gdy w listopadzie była na zgrupowaniu reprezentacji. - Tak naprawdę to niezbyt lubię turron - wyznaje Nicholls. - Ja w święta wcinam krewetki, potrafię zjeść z kilogram.

A Hernandez dodaje: - W Hiszpanii w święta wszystkiego je się za dużo. I potem trzeba się z tych „grzechów” rozliczać z własnym organizmem. Najlepiej - spalając kalorie w biegu.

Prezenty z Krakowa
- U nas jest tradycja organizowania specjalnych biegów sylwestrowych - zauważa Hernandez. - Właśnie w takim biegłam w zeszłym roku! - wykrzykuje Ouvina. - Byłam przebrana za… gąbkę kąpielową. Na początku wyglądało to super, ale w trakcie biegania całe przebranie zaczęło mi się przemieszczać i demontować. Jak dobiegałam na metę, to spiker krzyknął: o, biegnie kiść winogron! A ja na to: Jakich, cholera, winogron, to miała być gąbka z bąbelkami z piany!

Nicholls biegi odpuszcza. Tęskni za sportami zimowymi, których nie może uprawiać odkąd została profesjonalną koszykarką. - Wcześniej lubiłam jeździć na nartach, ale musiałam dać sobie z tym spokój. Żałuję, ale ryzyko kontuzji jest zbyt duże - wyznaje. - Santander jest o tyle unikalne, że możesz w nim tego samego dnia rano pozjeżdżać w okolicy na nartach, a po południu przenieść się nad morze i pływać na desce surfingowej. I taka zamiana butów narciarskich na deskę zajmie ci może godzinę! - zapewnia Nicholls.

Wszyscy czworo mają już pomysły na tegoroczne prezenty dla rodziny - związane z Krakowem.

- Moja ciotka mnie prosiła o bursztynowe kolczyki z Polski - zdradza Ouvina. - A ja przywiozę całej rodzinie buty z owczą wełną - dodaje Hernandez. A co dostanie mała Alice od taty-trenera? - Może koszulkę Wisły Can-Pack. Ale dalej nie zdecydowaliśmy, czy ma być koszykarką, czy jednak tenisistką - zastrzega Aragones.

***

Hiszpania to kraj katolicki, obowiązuje tu tradycyjny kalendarz świąt, podobny do tego w Polsce, a więc obchodzi się tu równiez Boże Narodzenie. Wigilia rozpoczyna się paradami ulicznymi mieszkańców ubranych w stroje ludowe, w towarzystwie udekorowanych wstążkami zwierząt. Po paradzie rodzina spotyka się w domu najstarszego członka rodu na kolacji. Nie jest to jak w Polsce kolacja postna.
============04 Autor tekstu mag (4160617)============
Justyna Krupa

[email protected]
============11 Zdjęcie Autor (4160641)============
fot. krzysztof porębski
============06 Zdjęcie Podpis 8.5 (4160643)============
Nasi rozmówcy z turronem, nugatem, który obecny jest w okresie Bożego Narodzenia w każdym hiszpańskim domu. Stoją: trener Jose Ignacio Hernandez i Laura Nicholls, siedzą: Cristina Ouvina i Jordi Aragones

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska