https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tym razem hokejowe "Szarotki" zawstydziły pewne swego "Pasy"!

Stefan Leśniowski
Stefan Leśniowski
W hokejowej ekstraklasie znowu doszło do regionalnych derbów Podhale - Cracovia. Tym razem jednak, po spotkaniu, pochwały zbierały jedynie "Szarotki". Bo też gospodarze zaprezentowali się z dobrej strony i zasłużenie sięgnęli po pełną pulę punktową.

Zwycięska passa Cracovii została przerwana, chociaż pierwsze 20 minut wcale tego nie zapowiadało. Już w 4 minucie krakowianie wylali kubeł zimnej wody na góralskie głowy. Ni to strzał, ni wrzutka Csoricha spod bandy zaskoczyła Zborowskiego. Goście poszli za ciosem i 2 minuty później, grając w przewadze, zdobyli drugiego gola. Gospodarze protestowali, iż "guma" była zamrożona przez bramkarza w polu karnym, a Łopuski ją wygarnął i wepchnął do siatki.

"Szarotki" pozostawiały zbyt dużo swobody przyjezdnym. Ci nazbyt łatwo wjeżdżali do ich tercji i... "śmierdziało" golem. Z kolei miejscowi z ogromnym trudem zdobywali tercję krakowian. Nie potrafili utrzymać w niej krążka nawet wtedy, gdy grali przez 65 sekund w podwójnej przewadze. Wówczas rozległy się pierwsze gwizdy niezadowolonych kibiców.

Tymczasem Bondarevs spod własnej bramki prostopadłym podaniem na czerwoną uruchomił Słabonia, który okazał się za szybki dla górali i w sytuacji sam na sam trafił pod poprzeczkę. Gospodarze próbowali atakować, ale ich akcjom brakowało przyspieszenia. Wszystko odbywało się w jednostajnym tempie i skazane było na niepowodzenie. Górale zdobyli gola w najmniej oczekiwanym momencie, gdy grali w osłabieniu. Baranyk uderzył zza Csoricha i krążek wylądował w okienku bramki strzeżonej przez Radziszewskiego.

To co wydarzyło się w drugiej tercji zaskoczyło wszystkich, a najbardziej pewnych siebie krakowian. Górale przeszli bowiem ogromną metamorfozę. Zaczęli grać z zębem, agresywnie, atakując przeciwnika już w jego tercji. Wtedy okazało się, że defensywa mistrzów Polski nie jest monolitem i również popełnia błędy. Pierwszy raz pomyliła się w 23 minucie w tercji środkowej i Baranyk z takiego prezentu nie mógł nie skorzystać. Kolejna strata krążka krakowian w tercji środkowej i Gruszka doprowadził do wyrównania. Podhalanie niesieni na fali dopingu grali jak w transie.

Pod bramką Radziszewskiego ciągle się kotłowało. Inna rzecz, że sporo tych spięć wynikało z jego błędów. Wypluwał krążki przed siebie i robiło się spore zamieszanie. W takich okolicznościach, na raty, krążek do siatki posyłali: Dziubiński i Voznik. Festiwal strzelecki gospodarze zakończyli 6 sekund przed końcem odsłony. Hat trick zaliczył Baranyk, gdy jego zespół grał w pięciu przeciwko trzem rywalom.
W trzeciej tercji do bramki "Pasów" wszedł Rączka i czyste konto zachował zaledwie 26 sekund. Do kapitulacji zmusił go Kolusz.

Wychowanek nowotarskiego Podhala jeszcze tylko raz skapitulował, a potem bronił z ogromnym szczęściem. Krakowianie w tej fazie meczu nie wykorzystali dwóch podwójnych przewag (109 i 106 sekund). Gola na otarcie łez strzelili równo z syreną kończącą spotkanie.

Wojas Podhale Nowy Targ - Comarch- Cracovia 8:4 (1:3, 5:0, 2:1)
Bramki: 0:1 - Csorich - D. Laszkiewicz (3:13), 0:2 - Łopuski (5:48) w przewadze), 0:3 - Słaboń - Bondarevs (12:25), 1:3 - Baranyk - Dutka - Ivičič (18:13 w osłabieniu), 2:3 - Baranyk - Ivičič (22:39 w przewadze), 3:3 - Gruszka - Dziubiński (26:26), 4:3 - Dziubiński (28:57), 5:3 - Voznik - Bryniczka (33:39), 6:3 - Baranyk - Voznik - Suur (39:54 w podwójnej przewadze), 7:3 - Kolusz - Ivičič - Zapała (40:26 w przewadze), 8:3 - Gruszka - Ziętara - Dziubiński (48:14), 8:4 - Radwański - Łopuski - Kłys (60:00).
Sędziowali: Meszyński (Warszawa) oraz Polak i Kaczyński (Bytom).
Kary: 28 - 28 min.
Widzów: 2000.
Podhale: Zborowski - Ivičič, Sroka, Malasiński, Zapała, Kolusz - Suur, Dutka, Baranyk, Voznik, Bakrlik - D. Galant, Łabuz, Ziętara, Dziubiński, Gruszka - Sulka, Neupauer, Bryniczka, Kmiecik. Trener Milan Jančuška.
Cracovia: Radziszewski (40:00 Rączka) - Bondarevs, Csorich, D. Laszkiewicz, Słaboń, L. Laszkiewicz - Dulęba, Dudaš, Łopuski, Rutkowski, Radwański - Kłys, Noworyta, Drzewiecki, Biela, Piotrowski - Guzik, Landowski, Witowski, Bryła, Wajda. Trener Rudolf Rohaček.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska