Myśliwi z Koła Łowieckiego Magura co roku na św. Huberta spotykali się w lesie na tradycyjnym polowaniu hubertowskim. W tym roku nie poszli do lasu, tylko... do szkoły.
- Świętowaliśmy trochę inaczej. Postanowiliśmy w tym roku na Hubertusa odwiedzić dzieci w gorlickiej "jedynce". Kupiliśmy bardzo ciekawe, kolorowe książki dotyczące lasu, zwierząt i myśliwych i na szkolnej pogadance opowiedzieliśmy dzieciom o naszej pasji. Dzieci były bardzo ciekawe. Zadawały mnóstwo pytań, a ze szczególną ciekawością słuchały pięknej legendy o naszym patronie - informuje nas Adam Oleszkowicz, prezes Koła Łowieckiego Magura w Gorlicach.
Koło włącza się w różne akcje charytatywne. Chętnie pomaga też innym, jeżeli jest taka potrzeba.
- W ubiegłym roku byliśmy współorganizatorami wigilii dla potrzebujących na gorlickim rynku. Przygotowaliśmy grochówkę. Jeżeli będzie potrzeba, w tym roku też się włączymy. Wsparliśmy też akcję charytatywną na rzecz śp. Krzysztofa Kowalskiego, która była organizowana w hali OSiR Gorlice. Teraz czeka nas św. Mikołaj, a dzięki wizycie w szkole pojawił się pomysł na wspólną wycieczkę z myśliwymi do lasu i spotkanie przy ognisku. Było nam bardzo miło spotkać się z dziećmi w szkole oraz ich wychowawczynią panią Renatą Foryś - dodaje prezes koła.
Dzieci od myśliwych otrzymały książki oraz wiele ciekawych opowieści, nie tylko o lesie i zwierzętach, ale i o św. Hubercie
Tym razem na Huberta myśliwi nie poszli w las
Marek Podraza

Początek listopada to dla myśliwych wyjątkowy okres. Imieniny obchodzi bowiem ich patron św. Hubert i przychodzi czas na Hubertusa. W tym roku miał on zupełnie inny charakter