https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy protestują przeciw pomiarom czasu pracy

Katarzyna Ponikowska
Związkowcy nie chcą elektronicznych kart rejestrujących obecność w pracy w starostwie powiatowym. Według nich to ograniczy swobody pracowników.

Zarząd powiatu olkuskiego postanowił wprowadzić nowoczesne rozwiązania dla pracowników. Zaczął od elektronicznego systemu rejestracji czasu pracy. Związkowcy uważają jednak, że zarząd złamał prawo, bo sprawy nie skonsultował ze związkami zawodowymi. Pracownicy uważają, że to ogranicza ich swobody.

- Tylko jakie? - dopytują mieszkańcy. Może chodzi o robienie zakupów w czasie pracy?

- Moim zdaniem elektroniczne karty dla pracowników to wymóg czasu. Po co trzymać sterty segregatorów i rozliczać wszystko ręcznie, jak można to robić elektronicznie - podkreśla Barbara Rzońca, starosta powiatu olkuskiego.

Do tej pory w starostwie, tak jak zresztą w większości zakładów, stosowany był wyłącznie tradycyjny system odnotowania obecności w miejscu zatrudnienia - zapisywanie na listach obecności godziny rozpoczęcia i zakończenia pracy. W rzeczywistości jednak, jak przyznają sami pracownicy, takie listy czasem były podpisywane z góry za kilka dni. Nikt nie zwracał na to większej uwagi.

- Można było wyjść na godzinkę - dwie i pozałatwiać swoje sprawy. Nie było z tym problemu - mówi anonimowo jeden z pracowników starostwa. "Gazeta Krakowska" pisała o tym kilka lat temu. Reporterzy zaobserwowali, że pracownicy, którzy powinni kończyć pracę na przykład o godz. 15, wychodzili z urzędów od godz. 14.45.

- Za wcześniejsze lub prywatne wyjścia powinno się pracownikom potrącać część pensji - uważa Mariola Kocjan z Klucz. Jan Orkisz, radny i były wicestarosta wspomina, że na listach obecności powinno się również spisywać wszystkie wyjścia w czasie pracy.

- Każde prywatne wyjście powinno zostać odpracowane - podkreśla. Dodaje, że karty elektroniczne są dobrym rozwiązaniem, ale muszą być wprowadzone zgodnie z prawem. O tym samym mówią też związki zawodowe działające na terenie starostwa.
Karty zaczęto stosować w urzędzie 1 października, nikt jednak wcześniej nie porozmawiał o tym ze związkami. Trzy organizacje związkowe 6 października wystosowały więc do starosty olkuskiego pismo, w którym domagały się uchylenia zarządzenia. Oficjalnie nie chcą się jednak na razie wypowiadać o sprawie.

- Teraz konsultujemy wszystko z naszymi radcami prawnymi - podkreśla Ryszard Kołodziejczyk, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Samorządowych w Olkuszu.

Związkowcy uważają, że starosta naruszył kodeks pracy i ustawę o związkach zawodowych, bo dokonał zmiany w regulaminie pracy bez uzgodnienia tego z nimi. W regulaminie pracy Starostwa Powiatowego w Olkuszu jest zapis mówiący o sposobie dokumentowania przez pracownika swojej obecności w pracy. Starosta Barbara Rzońca nie zgadza się z tymi zarzutami.

- Związki zawodowe chcą protestami podkreślić swoją rolę i stwarzają problem - zauważa Rzońca. Dodaje, że w październiku obowiązują równolegle przepisy regulaminu pracy mówiące o odręcznym podpisywaniu listy obecności, jak również zarządzenie wprowadzające elektroniczną ewidencję czasu pracy.

- Czy w listopadzie wejdzie w życie nowy regulamin pracy, czas pokaże. Musimy czekać na opinię związków - dodaje starosta. Tymczasem sprawa trafiła do Państwowej Inspekcji Pracy, która sprawdzi, czy działania starosty są zgodne z prawem.

Kolejną nowością będzie elektroniczny sposób głosowania podczas obrad. Na ostatniej sesji wprowadzono już zmiany w statucie powiatu.

- Dzięki temu obrady rady będą sprawniej przebiegać - mówi Barbara Rzońca. Trzeba jeszcze tylko zakupić odpowiedni sprzęt.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
marek73
No i dobrze, systemy kontroli powinny być wszędzie. W firmie, w której pracuje jest zamontowany program Biosys do liczenia czasu pracy i to znacznie ułatwia moją pracę
z
związkowiec
Pani redaktor na pani miejscu byłoby mi bardzo wstyd za wypisywanie takich KŁAMSTW
k
klop
...i taki stan rzeczy jest w całej Polsce
p
pracownik
Ten artykuł to bzdury, bzdury i jeszcze raz bzdury. Nikt z pracowników starostwa nie jest przeciwny wprowadzeniu elektronicznych rejestrów przyjść/wyjść z pracy, łącznie z członkami wszystkich organizacji związkowych, może tylko ci, którzy regularnie przychodzili i wychodzili jak chcieli a wiedzieli o tym wszyscy w starostwie. Starostowie wiedzą doskonale, że złamali prawo wprowadzając rejestry bez uzgodnienia ze związkami (co jest OBOWIĄZKIEM) i teraz, żeby odwrócić kota ogonem i w oczach przyszłych wyborców pokazać się jako "my" - dobrzy, "oni"(związki) - źli, powtarzają bzdurę zasugerowaną przez vicestarostę na portalu społecznościowym. Tylko dziwne, że zapomnieli poinformować, że nie wszyscy pracownicy otrzymali takie karty - ciekawe dlaczego? Druga sprawa, że na "miasto" na zakupy nie wychodzili zwykli pracownicy, bo ci musieli pracować, tylko osoby na kierowniczych i samodzielnych stanowiskach. Tak było za poprzednich włodarzy, tak jest i teraz. Karty nic nie zmieniły. Słaby materiał przedwyborczy....
A
Ania z UMK
No, ale jaki problem mają urzędasy? Toć w Krakowie w UMK też to jest i można się zrywać bez problemu. Najwyżej jak sama jesteś w pokoju to dajesz kartę koleżance. Wiele mi rzeczy.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska