https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy "zawłaszczali" tereny spółdzielni mieszkaniowych i wyznaczali na nich płatne parkingi. Teraz przegrali rozprawę

Arkadiusz Maciejowski
Sprawę dotyczącą tego parkingu przy ul. Narzymskiego wygrała z urzędnikami spółdzielnia mieszkaniowa Centrum
Sprawę dotyczącą tego parkingu przy ul. Narzymskiego wygrała z urzędnikami spółdzielnia mieszkaniowa Centrum Aneta Zurek / Polska Press
Andrzej Mikołajewski, dyrektor Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, wraz z podległymi mu urzędnikami ponieśli sromotną porażkę. Sąd uznał, że nie mieli prawa „zawłaszczać” terenu krakowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Centrum i wyznaczać na należącym do niej parkingu Strefy Płatnego Parkowania (SPP).

Wyrok w tej sprawie może wywołać lawinę kolejnych pozwów przeciwko ZIKiT. Bo przypadków, w których urzędnicy chcieli zarabiać na terenach spółdzielni, jest więcej. „Działania na drodze prawnej” już zapowiadają przedstawiciele Związkowej Spółdzielni Mieszkaniowej.

- Sąd nakazał ZIKiT-owi zdemontowanie znaku informującego o strefie płatnego parkowania przy ul. Narzymskiego, a spółce Miejska Infrastruktura - odpowiadającej za tę strefę - nakazał zaprzestania na tym terenie kontroli pojazdów należących do spółdzielni oraz właścicieli mieszkań - informuje Grażyna Rokita z biura prasowego Sądu Okręgowego w Krakowie. Tym samym sąd przyznał rację SM Centrum. Zarządził także, że koszty postępowania w wysokości 528,50 zł musi pokryć gmina.

Dziwne argumenty urzędników

Wyrok nie jest prawomocny, ale jest nadzieją dla kolejnych „ograbionych” spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych, które przez ostatnie miesiące zgłaszały się do naszej redakcji. Wśród nich była m.in. właśnie SM Centrum. - Nie ukrywam, że jestem oburzony postępowaniem ZIKiT, który po prostu zajął naszą własność i odebrał naszym mieszkańcom możliwość bezpłatnego parkowania - mówił w grudniu 2017 roku Józef Michura, prezes spółdzielni Centrum.

Chodziło o teren przed blokiem przy ul. Narzymskiego 24. Jest on prywatną własnością spółdzielni. Znajduje się na nim kilkanaście miejsc parkingowych. - Urzędnicy bez naszej zgody uznali, że powinny one zostać włączone do strefy płatnego parkowania - podkreślał Józef Michura. I postanowił złożyć pozew przeciwko ZIKiT, którego pracownicy używali zaskakujących argumentów, tłumacząc, dlaczego wyznaczają SPP na terenach spółdzielni.

W ZIKiT uważali bowiem, że mogą wejść na prywatny teren i de facto zająć go, jeśli jest on częścią pasa drogowego. A - w ich opinii - parkingi przylegające do ulicy są jego częścią. Powoływali się m.in. na uzasadnienie wyroku sądowego, który zapadł w poprzednich latach w Krakowie w podobnej sprawie.

„Jeżeli droga ma status drogi publicznej, to elementem drogi publicznej jest cały pas drogowy, w tym m.in. jezdnia, chodnik i zatoka parkingowa” - cytował fragment wyroku Michał Pyclik, rzecznik ZIKiT. I podawał kolejny fragment uzasadnienia „własność nie jest zatem kryterium, od którego zależy zakwalifikowanie danej drogi do dróg publicznych, bowiem o tym decyduje wyłącznie funkcja, jaką dana nieruchomość pełni”.

Piotr Maciocha, aplikant adwokacki z Kancelarii Fidzińscy, reprezentującej SM Centrum, która skierowała pozew przeciwko ZIKiT, podawał z kolei przykład wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie. Stwierdził on, że „jeżeli grunt nie jest własnością jednostki samorządu terytorialnego, nie może być częścią pasa drogowego”. Teraz w SM Centrum nie ukrywają zadowolenia z wyroku sądu.

- Jest on sprawiedliwy, a nasi mieszkańcy odzyskają bezpłatne miejsca parkingowe. Od początku mówiłem, że urzędnicy nie mogą wprowadzić opłat na naszym terenie - mówi prezes Michura. Zaznacza jednak, że choć wyrok zapadł w zeszłym tygodniu, do dziś ZIKiT nie zlikwidował znaków wskazujących, że na terenie spółdzielni obowiązuje SPP. - Może chcą się odwołać od wyroku i będą zwlekać - mówi prezes.

Urzędnicy z ZIKiT nie skomentowali wczoraj wyroku sądu, nie odpowiedzieli też na nasze pytania dotyczące m.in. tego „na terenach ilu spółdzielni (bez ich zgody) ZIKiT wyznaczył miejsca parkingowe w SPP?”. Nie odpowiedzieli też, czy usuną parkomaty z innych „zawłaszczonych” przez siebie terenów spółdzielni, czy będą czekać, aż dostaną kolejne pozwy. A te będą.

Więcej było takich przejęć

- Czekaliśmy na wyrok w sprawie SM Centrum. Teraz sami pozwiemy ZIKiT - mówi Judyta Pyzik, prezes Związkowej Spółdzielni Mieszkaniowej. W tym przypadku postępowanie urzędników było praktycznie takie samo jak na terenie spółdzielni Centrum. I taka sama argumentacja dotycząca „pasa drogowego”.

- Płacimy za użytkowanie wieczyste terenu, więc mamy prawo na własnym parkingu zostawiać auta bez dodatkowych opłat. Tymczasem kilka dni temu za szybą auta znalazłam wezwanie do zapłaty 50 zł kary - mówiła nam kilka miesięcy temu oburzona Ewa Piątek, mieszkanka bloku przy ul. Krasickiego 36 należącego właśnie do Związkowej Spółdzielni Mieszkaniowej. Sytuacja była tym bardziej kuriozalna, że po raz pierwszy urzędnicy „weszli” na teren spółdzielni w 2014 r.

Wtedy pracownicy ZIKiT przyznali się do błędu. Tłumaczyli, że znaki wyznaczające miejsca postojowe zostały ustawione „wskutek błędnej inwentaryzacji gruntów”. Ale nie uczyli się na błędach lub nie chcieli się nauczyć. Pojawiały się bowiem podejrzenia, że urzędnicy kosztem mieszkańców spółdzielni mieszkaniowych starają się ratować sytuację parkingową w mieście. Wiele miejsc w SPP wyznaczyli w niewłaściwy sposób, pozostawiając pieszym zbyt mało miejsca na chodnikach. Zmuszeni przez wojewodę musieli w zeszłym roku zlikwidować prawie 3 tys. miejsc parkingowych. I zaczęli szukać nowych.

- Liczymy, że nam również uda się odzyskać nasz parking - mówi Judyta Pyzik. Zapewne na to samo liczą chociażby członkowie zarządu Wspólnoty Mieszkańców Nadrzeczna 1, którzy w zeszłym roku też skarżyli się, że ZIKiT zmienił im zasady parkowania na ich parkingu.

ZOBACZ KONIECZNIE:

Co Ty wiesz o Krakowie? (odc. 44)

Komentarze 19

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gniewko_syn_ryba
Co to jest "własność publiczna" ?... W prawie takie pojęcie nie występuje... Poza tym, większość mieszkań spółdzielczych lokatorzy wykupili na własność łącznie gruntem, więc nie jest to żadna "własność publiczna" tylko prywatna, a spółdzielnia jest tylko zarządcą tych nieruchomości. Jest w Krakowie wiele dróg publicznych, przy których nie ma chodników po żadnej stronie, więc skoro tak się troszczysz o pieszych, to zajmij się tym w pierwszej kolejności...
~adaś
Tym razem już się musi udać. Poziom wk.... ludzi na Jacka i jego ekipę już jest ogromny
t
tth
Tak,tak
przegonić przechodniów na drugą stronę ulicy bo......spółdzielcy chcą mieć na wyłączność parking dla swoich aut.

To absurdalne rozumowanie.

W 1999r. weszła w życie ustawa na mocy ,której wszystkie drogi i chodniki używane publicznie przeszły z mocy prawa na własność publiczną za odszkodowaniem dla właścicieli ,po to żeby nie było takich właśnie absurdów jak ta ,gdzie nie ma chodnika bo spółdzielcy sobie parkują swoje auta
F
Frran3k
A prezydentem powinien zostać Gibała albo ktoś młody i z inwencją
M
Mar
Zikit to tragedia!!!
T
Tuptuk4
Panie Jacku idź pan na emeryturę bo sami pana odwołamy
J
JGF
Zaraz ,zaraz nie tak szybko

Nie może być tak ,że publiczne grunty i drogi są oddawane prywatnym podmiotom ,jakimi są spółdzielnie mieszkaniowe , po to ,żeby spółdzielcy zawładnęli na wyłączność tymi nieruchomościami !

Nie może być tak ,że wzdłuż drogi nie ma chodnika bo spółdzielcy sobie własny parking urządzili .
Podobnie jest w innych rejonach ,gdzie spółdzielnie za czasów komuny pozałatwiały sobie za darmo atrakcyjne tereny a teraz przekształciły je za symboliczna złotówkę na własność i odgrodziły gwarantując sobie miejsca parkingowe i spokój a pozostali mieszkańcy nie mogą znaleźć miejsca i godzinami krążą po ulicach .

A przecież drogi należące teraz do spółdzielni mieszkaniowych były terenami publicznymi i taką role należy im przywrócić .Należy wywłaszczyć spółdzielnie mieszkaniowe i dopiero wówczas będzie zachowana konstytucyjna zasada równości
g
gniewko_syn_ryba
Tak jest na wielu osiedlach. Wnioskowanie na podstawie jednego zdjęcia jest tak samo miarodajne jak na podstawie ortofotomap o granicach działek... ;))) Urzędnik Miś może umówić się z urzędniczką Alą na kawę, oczywiście PO godzinach pracy... :-P
g
gniewko_syn_ryba
Miarodajność ortofotomap jest taka, że wg nich na mojej działce jest pół stodoły sąsiada... ;))) Na mapach geodezyjnych będących oficjalnymi dokumentami urzędowymi oczywiście już nie... Ale dla urzędniczki Ali nadal jest ona wyrocznią i nawet widzi na niej jakiś garaż na miejskiej działce... Skoro jednak ten garaż jest na miejskiej działce, to ZIKiT powinien objąć go strefą płatnego parkowania, umieścić odpowiednie znaki i oczywiście parkometr w środku, a Miejska Infrastruktura zacząć pobierać opłaty... ;)))

Odnośnie rozporządzenia, skoro tak stanowi jak urzędniczka Ala sugeruje, to dlaczego przez tyle lat miasto łamie prawo nie budując chodników przy wielu drogach publicznych znajdujących się na jego terenie ? Mam to zgłosić do prokuratury ?...
O
Olo
Dlaczego gmina, czyli my wszyscy mamy zapłacić za błędne decyzje konkretnych urzędników? Niewypłacalni są?
A
Abaqus
Powiedz jakiemukolwiek geodecie ze na podstawie orto chcesz wnioskowac o granicach wlasnosci to sie bedzie pokladal ze smiechu albo krecil glowa z politowaniem.
O
Olgied50
Majchrowszczyna w pigułce. Na szczęście niedługo wybory
A
Ala
Jakoś dziwnym trafem w granicy miejskiej działki jest garaż widoczny w tle i dokładnie całe "chodniki" po obu stonach parkingu. Tak, tylko działka z parkingiem jest przesunięta ;) . Jak jakiś fakt nie pasuje pod z góry założoną tezę tym gorzej dla niego :D

Rozporządzenie Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie. § 10. Zatoka postojowa jest jezdnią, a nie poboczem lub chodnikiem. Wymajują przy krawdzi jezdni na początek P-7b, ale będą nadal parkowali. Wtedy w granicy pojawą sie słupki.
g
gniewko_syn_ryba
Na takich portalach jest pełno błędów, granice często są przesunięte i nie odpowiadają ich rzeczywistemu przebiegowi, dlatego powoływanie się na nie przez urzędniczkę Alę świadczy odpowiednio o jej kompetencjach...

Jakie prawo stanowi, że "ma miejskim terenie przy jezdni musi być chodnik i słupki" ?...
K
Krakus
Mniej miejsc parkingowych to mniej samochodów w mieście.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska