Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uście Gorlickie: rzeki zabierają pola uprawne. Rolnik może jedynie się procesować.

Stanisław Śmierciak
W Brunarach jeden z pokrzywdzonych żąda dziesięć razy więcej niż wypłacić mu zamierza  RZGW
W Brunarach jeden z pokrzywdzonych żąda dziesięć razy więcej niż wypłacić mu zamierza RZGW Stanisław Śmierciak
W poniedziałek przed Sądem Rejonowym w Gorlicach właściciele jednego z gospodarstw we Florynce w gminie Grybów zawarli ugodę z Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej w Krakowie. Za zabrane przez rzekę Białą 4 ary dostaną 3700 zł.

Biała wciąż zmienia koryto

- Sprawa oparła się o sąd, bo woda zabrała ziemię sporo lat temu, a w przypadku szkód wyrządzonych przez rzeki obowiązuje dwuletni okres przedawnienia - tłumaczy Henryk Wojciechowski, radca prawny RZGW.

Adam Dryja, sołtys Brunar w gminie Uście Gorlickie tłumaczy, że w tej wsi jest około 200 gospodarstw i niemal połowa z nich ma grunty przylegające do Białej. Ta rzeka po każdej powodzi zmienia koryto, przy okazji zabierając ludziom ziemię. Za utracone grunty pokrzywdzeni powinni dostać odszkodowanie. Sołtys też ma już pomniejszone gospodarstwo.

Wyceny bardzo się różnią

Stanisław Lisak, kierownik Zarządu Zlewni Górnego Dunajca RZGW w Nowym Sączu potwierdza, że po zmianie prawa wodnego to właściciel gruntu zabranego przez wodę musi przygotować dokumentację szkód i mapkę geodezyjną. - Z tym ma wystąpić do starosty powiatowego o zmianę linii brzegowej, co powoduje przejęcie zabranego gruntu przez Skarb Państwa - tłumaczy Lisak. - Dopiero wtedy może wnieść do RZGW o wypłatę odszkodowania. Rzeczoznawca wycenia utracony grunt. Na tej podstawie następuje wypłata. Jeśli właściciel nie godzi się na ustaloną kwotę, sprawa trafia do sądu.

W Brunarach rzeka zabrała sporą część gospodarstwa. Właściciel wystąpił o odszkodowanie. Rzeczoznawca powołany przez RZGW wycenił utracony grunt na 4 tys. zł. Gospodarz żąda dziesięć razy więcej. Sąd Rejonowy w Gorlicach wyznaczył termin rozprawy na 8 maja.

W Nowym Sączu Łubinka co rusz zabiera komuś ziemię. Tak jedna z rodzin straciła 820 metrów kwadratowych działki. Nieuregulowane w księgach wieczystych sprawy własności wydłużyły procedurę. Kiedy RZGW było gotowe zapłacić 24 tys. zł, właściciele zażądali 35 tys. i wyceny przez innego biegłego. W końcu doszło do ugody i wypłaty 24 tys. zł.

Ekspresowe przedawnienie

- Zmianą w prawie najbardziej niekorzystną dla gospodarzy "okradzionych" przez rwące górskie rzeki i potoki jest dwuletni okres przedawnienia, licząc od terminu powstania szkody - mówi Marek Oleś, sekretarz Urzędu Gminy w Uściu Gorlickim. U nas podmywanie brzegów jest systematyczne. O metr lub dwa nikt nie wystąpi. Kiedy straty są większe, jest za późno, by zabiegać o odszkodowanie. Pozostaje czekać na decyzję sądu.

Wniesienie sprawy do sądu szykuje jeden z gospodarzy z Uścia Gorlickiego, który chce zachować anonimowość. W kilka lat Zdynianka zabrała mu około 35 arów. - Takie sprawy powinny być załatwiane od ręki - mówi gospodarz. - W końcu RZGW odpowiada za rzeki, więc niech bierze za nie odpowiedzialność finansową.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska