W Bibicach biegli Tropem Wilczym dla upamiętnienia Żołnierzy Wyklętych [ZDJĘCIA]

Na boisku Bibiczanki biegacze zbierali się w niedzielę od godz. 10. Przyjechali z całej gminy Zielonki oraz sąsiednich miejscowości i Krakowa. Gdy zagrzmiał sygnał startu biegacze usłyszeli z megafonów piosenkę Jacka Kaczmarskiego: "Obława! Obława! Na młode wilki obława..."- Jesteśmy tu po to, żeby uczcić Żołnierzy Wyklętych - mówi Patryk Skrzypek, zwycięzca krótszego biegu na dystansie 1963 metry. Dłuższy bieg był na 5 km, ale niektórzy zostali błędnie pokierowani i pobiegli 800 metrów więcej. Zdecydowana większość sportowców pogodziła się z pomyłką - twierdząc, że przyjechali dla idei, nie wyników. I dumnie wykrzyczeli trzykrotnie: CZEŚĆ i CHWAŁA BOHATEROM!
Podaj powód zgłoszenia
u
Oj Szwaja, Szwaja... Jak na razie to sam płaczesz a wszelkich możliwych forach od strony gminy Zielonki po stronę GAzety Krakowskiej. Czyżby tak zależało ci na "plecaczku"? Strażak wprowadził ewidentnie w błąd. Goście pobiegli 800 m więcej a i tak byli w czołówce i prawie cie minęli. Organizator podjął taką decyzję. Nikt go nie zmuszał. Idąc twoim tokiem myślenia: trzeba było odwołać się po imprezie, jak tak ci zleżało...
U
Czemu mam nie wierzyć liderowi który prowadził ok 4,5km. Pan z czołówki na mecie powiedział że strażak kiwnął ramionami w geście, że nie wie. Stąd moja opinia chyba wie co widział. Dużo wersji każdy ma swoją zdanie. Zdanie jest łatwo zmienić w domu na spokojnie, ale od tego są pamiary i sędziowie trzeba się trzymac regulaminu na oczach innych. Ja nie jestem od pilnowania innych uczestników czy ktoś się zgubił, komu się but rozwiązał i kto musiał siku na trasie. Jedź jeszcze na kilka zawodów to dowiesz się, że takich tłumaczeń nie bierze się pod uwagę . Takie pomyłki wpływają na wynik i głupio powiedzieć że inni i tak są wolniejsi i byłbym pierwszy gdyby...
No właśnie gdyby. Start i meta ruszamy razem i wbiegają pierwszy zawodnik, drugi, trzeci i tak dalej potem ktoś przyjdzie z pretensja, że strażak, wędkarz czy mieszkaniec go oszukał lub strzałkę ktoś przestawił i byłby pierwszy chyba to tak nie działa. Nie ładnie jest naginać regulamin dla kogoś. zwycięzcy wyjęci z jakiego kolwiek pomiaru którzy na słowo mówią że byli pierwszymi gdyby... powinni się odwoływać po imprezie jak im tak zależało.
No właśnie gdyby. Start i meta ruszamy razem i wbiegają pierwszy zawodnik, drugi, trzeci i tak dalej potem ktoś przyjdzie z pretensja, że strażak, wędkarz czy mieszkaniec go oszukał lub strzałkę ktoś przestawił i byłby pierwszy chyba to tak nie działa. Nie ładnie jest naginać regulamin dla kogoś. zwycięzcy wyjęci z jakiego kolwiek pomiaru którzy na słowo mówią że byli pierwszymi gdyby... powinni się odwoływać po imprezie jak im tak zależało.
j
Twierdzisz że biegłeś na końcu więc dlaczego oceniasz sytuację z czoła biegu?
Po kolei: Do feralnego miejsca dobiegało 4 zdecydowanych liderów biegu. 3 z nich kojarzę z przed roku więc na pewno znali trasę. Problem polegał na tym że lider, tak jak i pozostali skręcili w tą ulicę co trzeba (Wrzosowa) lecz stojący na strażak zdecydowanie nakazał biec prosto. Ku zdziwieniu tych osób i nawet przystanięciu 4 zawodnika czy aby a pewno dobrze wskazuje kierunek bo na starcie nic nie było mówione o zmianie trasy. Zatem błąd czołówki nie polegał na pomyleniu trasy, tylko ewidentnym wprowadzeniu w błąd przez owego strażaka.
Nie oceniam decyzji organizatora, bo tak na prawdę każda byłaby zła. Gdyby nie nie to wynik mógł różnić się jedynie 3 miejscem, gdyż 4 zawodnik ewidentnie zbliżał się do słabnącego rywala z 3 miejsca.
Po kolei: Do feralnego miejsca dobiegało 4 zdecydowanych liderów biegu. 3 z nich kojarzę z przed roku więc na pewno znali trasę. Problem polegał na tym że lider, tak jak i pozostali skręcili w tą ulicę co trzeba (Wrzosowa) lecz stojący na strażak zdecydowanie nakazał biec prosto. Ku zdziwieniu tych osób i nawet przystanięciu 4 zawodnika czy aby a pewno dobrze wskazuje kierunek bo na starcie nic nie było mówione o zmianie trasy. Zatem błąd czołówki nie polegał na pomyleniu trasy, tylko ewidentnym wprowadzeniu w błąd przez owego strażaka.
Nie oceniam decyzji organizatora, bo tak na prawdę każda byłaby zła. Gdyby nie nie to wynik mógł różnić się jedynie 3 miejscem, gdyż 4 zawodnik ewidentnie zbliżał się do słabnącego rywala z 3 miejsca.
U
System pomiaru czasu użyty na tych zawodach kosztuje kilka tysięcy złotych za wypożyczenie i z niego nie skorzystali. Można inaczej wydać taką sumę na przyszłość i po prostu posadzić kogoś na stołeczku że stoperem. Pomyliła się osoba, która znalą trasę i się zapoznala z mapa z tego co sama mówiła. Reszta ślepo poleciała za nim. Na szczęście reszta umiała kierować się własnym rozumem i
trafić do mety bez pokazywania im palcem w która stronę. Strażak stał na drodze rozmawiał przez telefon,ale ewidentnie i jasno stał na środku trasy i szło się domyślić że droga za nim jest zamknięta i trzeba skręcić w prawo i wracać już na start/metę. Biegłem na końcu sam nikim się nie kierowalem i mimo to dało się dobiec Do końca trzymając się zasad i regulaminu. Szkoda mi tego strażaka z którego zrobili kozła w ofiarnego. Zamiast promowania gminy i ducha sportu zrobił się smród , kłótnie i żale do innych. Trochę pokory ludzie zamiast wyrywać sobie siła plecaczek za pierwsze miejsce i to dorośli ludzie ojcowie dający przykład
trafić do mety bez pokazywania im palcem w która stronę. Strażak stał na drodze rozmawiał przez telefon,ale ewidentnie i jasno stał na środku trasy i szło się domyślić że droga za nim jest zamknięta i trzeba skręcić w prawo i wracać już na start/metę. Biegłem na końcu sam nikim się nie kierowalem i mimo to dało się dobiec Do końca trzymając się zasad i regulaminu. Szkoda mi tego strażaka z którego zrobili kozła w ofiarnego. Zamiast promowania gminy i ducha sportu zrobił się smród , kłótnie i żale do innych. Trochę pokory ludzie zamiast wyrywać sobie siła plecaczek za pierwsze miejsce i to dorośli ludzie ojcowie dający przykład