Odkrycia dokonano podczas prac przy odwodnieniu płyty Rynku. Roboty natychmiast wstrzymano, relikt dawnej żupy obejrzał m.in. prezes Kopalni Soli Bochnia Zbigniew Rojek. W piątek w kopalni i w magistracie odbywały się na ten temat narady.
Odkopany szyb jest datowany na okres rządów Władysława Łokietka, czyli na pierwszą połowę XIV wieku. W literaturze występuje jako Szyb Wielki. - Wzmianka jest stosunkowo późna, pochodzi z 1581 roku, ale dotyczy szybu wtedy już nieczynnego - mówi Marek Materna, archeolog z bocheńskiego muzeum.
Szyb został zasypany po ok. 100-150 latach eksploatacji, ponieważ do podziemnych wyrobisk dostawała się przez niego woda, która ma niszczycielski wpływ na kopalnię.
- Z opisów historycznych wynika, że zawsze był dla kopalni niebezpieczny, bo dostarczał do kopalni dosyć duże ilości słodkiej wody - mówi Zbigniew Rojek.
Mimo zasypania, szyb nie był na tyle szczelny, aby woda nie przedzierała się na poziom Danielowiec (70 metrów pod poziomem terenu). Dlatego władze kopalni od lat nosiły się z zamiarem uszczelnienia go od spodu. Zamierzenie to jest nawet w planie działań na lata 2021-2027. Odkrycie sprzed kilku dni ułatwia jednak sprawę, bo prace mogą być wykonane z poziomu terenu. Aby to jednak było możliwe, konieczne będzie wydzielenie terenu przez miasto. To zaś najpewniej pociąga za sobą opóźnienie terminu rewitalizacji.
Zdaniem Rojka, odkryty szyb może mieć kapitalne znaczenie turystyczne dla Bochni. Tym bardziej, że na koniec 2020 roku kopalnia zakończy budowę nowej trasy, która będzie miała swój początek w szybie Sutoris w centrum.
- Można byłoby go odtworzyć, wybrać trochę urobku na trzy-cztery metry, przykryć szklaną płytą i mieć kapitalny zabytek - uważa Rojek.
Bez wątpienia, znalezisko jest unikatowe. - Po raz pierwszy w Bochni został odkryty szyb średniowieczny - mówi Marek Materna.
Na razie w urzędzie miasta nie ma decyzji co do przyszłości znaleziska. Trwają konsultacje, między innymi z konserwatorem zabytków. - Szyb należy do kopalni, dlatego będziemy się spotykać z jej przedstawicielami i zastanawiać, co dalej - mówi Andrzej Koprowski, rzecznik prasowy.
O tym, że w północnej części Rynku istniał niegdyś szyb kopalniany, wiedziano od dawna. Prowizorycznie oznaczono go w północno-wschodnim narożniku za pomocą wagonika kolejki. Rozsiane po mieście wagoniki, upamiętniają inne nieistniejące już szyby kopalniane.
Rusza budowa superpociągu. W godzinę z Krakowa do Warszawy?
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
