Czy zakonotowaliście Państwo, jaką dziwną rolę stacje komercyjne kojarzone z PO odegrały w operacji przejęcia TVP przez zwolenników nowej władzy? Jak - relacjonując wydarzenia z zadziwiającą ekscytacją - zapamiętale kibicowały platformersom? Jak chętnie przekazywały nowym zarządcom TVP swych pracowników, pozwalając im odchodzić z dnia na dzień, zwalniając ich z zawartego w umowach o zatrudnieniu czasowego zakazu pracy u rywali? Jak rozkoszowały się upublicznianymi (fakt: szokującymi) zarobkami gwiazd TVP, jednak przy milczeniu na temat stawek obowiązujących ich samych w ich własnych stacjach? Nie dostrzegając – powiedzmy delikatnie - niezręczności takiej sytuacji?
I nie chodzi mi tylko o brak (ewentualnej) zawodowej dziennikarskiej solidarności, lecz o nieskrywane zainteresowanie sukcesem zachodzących w TVP zmian. Nawet tym, co osiągnie ich odnowiona – było nie było - konkurencja. Czy nadal będzie dotrzymywać stacjom komercyjnym kroku? Czy utrzyma dzierżony do tej pory pokaźny segment rynku? Głównie, oczywiście, reklamowego.
I właśnie tego nie rozumiem. Jedynym wytłumaczeniem popierania zmian w TVP przeciw własnym interesom wydaje mi się nienawiść do medialnego pisiorstwa. Bo przecież teraz wszystkie telewizje będą – jak za poprzednich rządów PO - mówić jednym głosem. Ergo: walczyć o te same reklamy tych samych, opanowanych przez nową władzę, spółek Skarbu Państwa. Będą zabiegać o tego samego widza, gdy potencjalna widownia znacząco się przecież zmniejszy, bo zwolennicy dawnej TVP poszukają sobie swojej medialnej niszy.
Co już widać. Trwam! – mówi taki widz. Dodając: Niech żyje Republika!
- Wędkarstwo to nie hobby, to styl życia! Najlepsze memy o wędkarzach
- Gdzie na sanki w Krakowie? Lista najlepszych górek do zjeżdżania na sankach MAPA
- Tak wyglądają wnętrza legendarnego hotelu Cracovia. Niebawem powstanie tu nowe muzeum
- Horoskop miłosny na grudzień 2023. Zobacz, co cię czeka w nadchodzących tygodniach!
