Brakuje miejsca w szpitalnym prosektorium
Urszula Ślimak, szefowa Zakładu Pogrzebowego Orkus przyznaje, że w ostatnim tygodniu zgonów było rzeczywiście sporo.
- Chłodnia, która mamy do dyspozycji przy szpitalu jest wypełniona. To sześć miejsc, które znajdują się przy prosektorium. Wiem jednak, że jest porozumienie między szpitalem, a Miejskim Zakładem Usług Komunalnych, który ma sześć miejsc w chłodni na Cmentarzu Komunalnym - tłumaczy.
Rozwiązaniem na przyjęcie kolejnych ciał, może być fakt, że przyszpitalna nowoczesna chłodnia, daje możliwość regulacji wysokości platform, na których zwykle leżą zwłoki w trumnach. - Jeśli położymy je bez trumien, zyskamy miejsca na dwa kolejne ciała, ale to już koniec naszych możliwości - dodaje.
Pełna jest chłodnia na cmentarzu komunalnym
Wojciech Drzymała,dyrektor gorlickiego MZUK mówi, że chłodnia, którą zakład dysponuje na Cmentarzu Komunalnym dzisiaj też była wypełniona. - Mamy tam sześć miejsc i wszystkie są zajęte. Trzeba przyznać, że przez ostatni rok, nie było nawet konieczności by ją uruchamiać, teraz pewnie się to zmieni - dodaje.
Szpital organizuje chłodnię na 60 ciał
O tym, ze sytuacja jest naprawdę poważna świadczy fakt, że szpital od kilku dni szuka możliwości adaptacji pomieszczeń na potrzeby tymczasowej chłodni do przechowywania ciał.
- Wstępnie mógłby to być budynek – bunkier magazynowy przy stacji dializ. Potrzebujemy tygodnia, by go zaadaptować na chłodnię - podaje nam Józef Biernat, dyrektor ds. technicznych gorlickiego szpitala.
Budynek o którym mowa trzeba docieplić, poprawić dość kiepski dach i wyposażyć w urządzenia chłodzące. - Na początek mógłby on pomieścić 30 ciał, docelowo nawet 60 – mówi Biernat.
Rodziny zmarłych w kwarantannie lub izolacji. Nie ma kto odbierać ciał
Dyrektor zwraca uwagę na jeszcze jeden fakt. - Coraz częściej dochodzi do sytuacji, w której nie ma kto odebrać ciała zmarłego, bo rodzina jest w izolacji lub kwarantannie. Sytuację obciąża też fakt, że coraz więcej zakażeń jest wśród księży, parafie zawieszają działalność, więc i z pochówkami będzie kłopot - dodaje.
W USC w Gorlicach tylko dzisiaj 16 zgonów, a dzień się nie skończył
Covidowe ślady już teraz widać w statystykach Urzędu Stanu Cywilnego w Gorlicach. W ubiegłym roku w całym październiku urząd wydał 80 aktów zgonu. Do dzisiaj do południa jest to już 83 takie dokumenty.
- W piątek odnotowaliśmy dwanaście zgonów, dzisiaj już 16, a przed Urzędem pojawiają się kolejni ludzie. Ile ich będzie do popołudnia, trudno powiedzieć - mówi Małgorzata Tenerowicz, szefowa USC w Gorlicach.
Zmieniają sie też statystyki szpitalne. Jak podała nam Dorota Szymańska, zastępca dyrektora szpitala do spraw medycznych, od kilku dni widać lawinowy wzrost zgonów. - 21 pażdziernika zmarła jedna osoba, 22 - dwie, 23 - siedem, 24 - pięć, 25 - znów siedem i dzisiaj odnotowaliśmy trzy zgony - podała pani dyrektor.
Nie wszystkie z podanych to zgony covidowe.
- Trafiają do nas pacjenci w ciężkich stanach z domów - oni też są w tych statystykach.
Podajmy tylko, że do tej pory szpital w Gorlicach odnotowywał średnio dwa zgony na dobę.
