Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Kalwarii i w Wadowicach nie będą wiedzieć, co wdychają?

Bogumił Storch
Bogumił Storch
Burmistrz Ormanty nie zdołał przekonać kalwaryjskich radnych do zakupu takiego pyłomierza
Burmistrz Ormanty nie zdołał przekonać kalwaryjskich radnych do zakupu takiego pyłomierza arch.
Czy samorządowcy tylko pozorują walkę z rakotwórczym smogiem? Mieszkańcy nie dowiedzą się, co z powietrzem trafia do ich płuc, bo z miast regionu usunięto stacje pomiarowe. Na nowe pyłomierze poskąpiono grosza.

- Radni nie zgodzili się na to, żeby w mieście był pyłomierz, dzięki któremu przez cały czas wiedzielibyśmy, czy danego dnia jest na tyle czyste powietrze, by ciężarne kobiety albo dzieci mogły spokojnie wyjść na spacer - mówi Jarosław Kamyk z Kalwarii Zebrzydowskiej.

To jedno z najbardziej zanieczyszczonych miast naszego regionu. Zdaniem ekologów, dzieje się tak m.in. z powodu działalności lokalnych producentów mebli. Oskarżają ich o spalanie odpadów produkcyjnych.

Burmistrz tej miejscowości Augustyn Ormanty mówi, że dba o zdrowie mieszkańców. Tymczasem od stycznia zniknie stąd mobilny pyłomierz, dzięki któremu od roku mieszkańcy dowiadywali się, że żyją w smogu.

- Radni zdecydowali, że nie kupimy własnego sprzętu, a ten musimy oddać - tłumaczy.

Krytykuje go burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski. - To jedyne miasto w powiecie wadowickim, którego władze nie poparły uchwały antysmogowej - podkreśla. W Wadowicach jednak punkt pomiarowy także zlikwidowano, a burmistrz Klinowski temu nie zapobiegł.

O tym, że powietrze nad Wadowicami i okolicą jest fatalne, mieszkańcy mają okazję przekonać się niemal codziennie w sezonie grzewczym.

Tak jest od lat, ale do 2015 r. przynajmniej wiedzieli, czym oddychają. Często więc dowiadywali się, że poziom rakotwórczego pyłu przekraczany był tu dziesięciokrotnie. Teraz żyją w nieświadomości, po tym jak Małopolski Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska zlikwidował tu stację pomiarową. Zdecydowano, że przyda się ona w innym małopolskim mieście.

Alarmujące raporty uwzględniają tylko te miasta, w których na stałe wykonywane są pomiary zanieczyszczenia powietrza, czyli już nie Wadowice.

- Wiemy, że nadal powietrze jest zatrute. Widać to gołym okiem, ale odkąd nie ma jak badać jego jakości, nie wiemy, o ile normy są przekraczane. Dopóki problem nie zostanie dostatecznie rozpoznany, to trudno z nim walczyć. Do tego potrzebne są specjalistyczne pomiary - dziwi się decyzji urzędników Arkadiusz Kowalczyk z Wadowic.

Z kolei w Kalwarii Zebrzydowskiej pyłomierz, postawiony w styczniu tego roku na środku Rynku, z końcem grudnia także zniknie.

Pomiary były tu prowadzone przez 16 tygodni, w seriach dwa razy po dwa tygodnie na kwartał. Tu też uznano, że nie potrzeba stałego punktu pomiarowego. To tam w lutym zarejestrowano najwyższe stężenie dobowe pyłów w Małopolsce: aż 316 procent powyżej normy.

Lokalni aktywiści z grupy „Płuca Kalwarii” chcieli namówić samorządowców, by gmina na swój koszt i dla dobra mieszkańców zakupiła takie urządzenie, które mogłoby działać na stałe.

Burmistrz Augustyn Ormanty przychylił się do prośby ekologów i w listopadzie złożył do rady miejskiej wniosek o zakup urządzenia za ok. 90 tys. zł. Grupa „Płuca Kalwarii” argumentowała , że taki zakup wydaje się konieczny ze względu na społeczne zapotrzebowanie na aktualną informację o poziomie zanieczyszczonego powietrza.

- Tego wniosku radni nie zaakceptowali - rozkłada ręce burmistrz Ormanty.

Radni uznali, że 90 tys. zł wydanych na pyłomierz plus ok. 40 tys. zł na obsługę urządzenia to za drogo.

- Nie ma sensu wydawać pieniędzy na coś, co i tak widać i czuć i o czym wszyscy wiemy - mówił na sesji przewodniczący rady miejskiej Marcin Krawczyński, a zdaniem radnego Marcina Zadory w gminie są pilniejsze wydatki.

- Lepiej wydać te pieniądze na modernizację przedszkola -uważa.

Część mieszkańców gminy jest zdania, że na ich decyzję wpływ miało lobby lokalnych biznesmenów, o czym otwarcie mówi też oburzony postawą samorządowców z pobliskiej Kalwarii Zebrzydowskiej burmistrz Wadowic.

- Miejscowi producenci mebli i obuwia palą odpady jawnie i są z tego najwyraźniej dumni, a kalwaryjski smog to prawdziwa golgota dla mieszkańców - twierdzi Mateusz Klinowski, który jednak także nie zadbał o zakup pyłomierza dla Wadowic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska