https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Krakowie protestowali zakneblowani ludzie (ZDJĘCIA)

M. Satała, P. Rąpalski
Uliczni artyści protestowali na ul. Floriańskiej, mieli usta i instrumenty muzyczne zalepione taśmą samoprzylepną
Uliczni artyści protestowali na ul. Floriańskiej, mieli usta i instrumenty muzyczne zalepione taśmą samoprzylepną Andrzej Banaś
Szpaler ulicznych grajków stanął w środęj w południe na ul. Floriańskiej. Muzycy usta i instrumenty mieli zaklejone taśmami. To był ich protest przeciwko przepisom, które ograniczają liczbę artystów na Trakcie Królewskim w Krakowie. I sprzeciw wobec działań straży miejskiej, która, jak twierdzą artyści, od początku maja złośliwie ich gnębi.

Uliczni artyści zbierali w tej sprawie podpisy pod petycją do prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego. Wnioskują o zaprzestanie praktyk przeganiania muzyków z terenu Starego Miasta, a zwłaszcza z Traktu Królewskiego. W piśmie czytamy - "przeganianie artystów ulicznych psuje wizerunek miasta, zabierając mu to, z czego słynęło, kompromituje władzę, niepotrzebnie odciąga uwagę straży miejskiej od faktycznie istotnych działań"

Galerię zdjęć zobaczysz TUTAJ

- Na Zachodzie władze porządkowe również zwracają uwagę na ulicznych artystów, ale raczej pomagają im w funkcjonowaniu. W Krakowie zabija się sztukę - mówi Marcel, grający na gitarze. Za granicą daje się wskazówki, jak należy postępować, by nie utrudniać życia mieszkańcom. Zasadą jest np. to, że w jednym miejscu można grać najwyżej 40 minut, nie można stosować wzmacniaczy i trzeba przestrzegać ciszy nocnej. Repertuar musi być przyzwoity. Straż miejska twierdzi, że nie rozpoczęła "polowania na grajków".

- Nic się nie zmieniło w naszym postępowaniu - tłumaczy Marek Anioł, rzecznik straży miejskiej. Nie zmieniły się przepisy, nie ma żadnej nagonki.
- Droga Królewska i Rynek Główny to wizytówki miasta. Jest tam więcej patroli, a funkcjonariusze sprawdzają zezwolenia na zajęcie pasa drogowego - kwituje. A tego wielu grajków nie ma.

- A muszą mieć. Nie można dopuścić, by w każdym miejscu i o każdej porze grali i śpiewali. Ich zbyt duża liczba denerwuje ludzi. Miasto to nie cyrk - mówi Filip Szatanik z magistratu.

- Nie chcemy, by w Starym Mieście co 10 metrów stała muzykująca osoba. Natężenie dźwięku i tak jest już dość wysokie - dodaje Tadeusz Czarny, dyrektor wydziału administracji. Okazuje się, że dziś tylko 5 zespołów ma pozwolenie na granie w okolicy Rynku Głównego.
- Trzymamy się tego limitu. W ostatnim czasie daliśmy dwie odmowy - przyznaje Czarny. Artyści składają stosy dokumentów. Ich podania oceniają kolejni urzędnicy, w tym plastyk miejski. I nic.

Galerię zdjęć zobaczysz TUTAJ

- Był kiedyś plan stworznia komisji, która będzie dopuszczać muzyków do grania. Pomysł został jednak wyśmiany przez artystów i radnych miejskich - wspomina Szatanik.
Maciej Szwartz, menedżer muzyka Macieja Maleńczuka, który zaczynał karierę grając na Floriańskiej, uważa, że ograniczenia powstrzymują rozwój sztuki.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

e
emo
Czy to nie jest denerwujace ze na Rynku i ul Floriańskiej co rusz ktoś drze się w niebogłosy śpiewajac jedna i ta sama piosenkę albo siedzi z psem bo naiwni turysci sypna na karme to i włascicielowi na winko nie zabraknie?
Powiedzmy sobie szczerze kiedys tak nie było by nie mozna było spokojnie przejśc nie mowiac juz by pracować w sklepach i lokalach na ul Floriańskiej. Ile można wysłuchiwać pseudo atystów zbierajacych na piwko .Czy to nie staje sie powoli śmieszne ze mamy całe zastępy mimów, żonglerów, grajkow, sprzedawców pseudo oscypków na każdym rogu ulicy/ Ps. dla oburzonych artystow naciagaczy muzyczna dedykacja: "Berlin Zachodni Berlin Zachodni tu stoi Polak co drugi chodnik...."
e
emo
Czy to nie jest denerwujace ze na Rynku i ul Floriańskiej co rusz ktoś drze się w niebogłosy śpiewajac jedna i ta sama piosenkę albo siedzi z psem bo naiwni turysci sypna na karme to i włascicielowi na winko nie zabraknie?
Powiedzmy sobie szczerze kiedys tak nie było by nie mozna było spokojnie przejśc nie mowiac juz by pracować w sklepach i lokalach na ul Floriańskiej. Ile można wysłuchiwać pseudo atystów zbierajacych na piwko .Czy to nie staje sie powoli śmieszne ze mamy całe zastępy mimów, żonglerów, grajkow, sprzedawców pseudo oscypków na każdym rogu ulicy/ Ps. dla oburzonych artystow naciagaczy muzyczna dedykacja: "Berlin Zachodni Berlin Zachodni tu stoi Polak co drugi chodnik...."
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska