Od kilku ładnych lat na Krupówkach obowiązuje uchwała dot. parku kulturowego. Miała ona uporządkować problem z reklamami, ale i z handlem i występami ulicznymi. Niewiele to jednak pomogło, co zresztą widać w każdy niemal weekend w sezonie. Wtedy na Krupówkach występuje romska kapela ze Słowacji. A zdarzało się, że na deptaku pojawiały się nawet i trzy naraz. Kilkuosobowa trupa gra na gitarach i pudle do wybijania rytmu. Śpiewają polskie szlagiery disco polo. Znani są przede wszystkim z serwowania utworów „Ale, ale Aleksandra” i „Ona lubi pomarańcze”.
W ostatnim czasie szczególnie ten drugi utwór robi furorę na TikToku. A to za sprawą Polaków, którzy wręcz masowo zaczęli kręcić filmiki, w których naśladują Romów z Krupówek.
Burmistrz Zakopanego nie widział nowej mody Polaków na TikToku. Uważa jednak, że romska kapela nie jest szczególną wizytówką Zakopanego. Choć – widząc tłum wokół występujących - wydaje się, że części turystów to się podoba.
– Ludziom się być może podoba, jest to na pewno coś innego, coś czego na co dzień nie spotykają. Nie jest to jednak w duchu Zakopanego, nie jest związane z naszym folklorem. Nie chciałbym, by weszło to na stałe do naszego miasta. Mamy co innego do pokazania – mówi burmistrz.
Póki co jednak przeganianie Romów z Krupówek niewiele daje. Gdy straż miejska nadjeżdża, Romowie błyskawicznie się ewakuują. Jak mówił Leszek Golonka, komendant zakopiańskich strażników, w czasie ucieczki zgubili już pięć gitar, które trafiły do magazynu straży miejskiej. Za każdy razem jedna Romowie wracają.
Pomóc w walce ze słowackimi miłośnikami polskiego disco polo mają zmiany w zapisach uchwały o parku kulturowym. – Chcemy doprecyzować zapis dotyczący artystów ulicznych, nie rysowników, nie malarzy, ale głównie chodzi o muzyków – mówi Marta Gratkowska z biura planowania przestrzennego Urzędu Miasta w Zakopanem. – Uszczegółowione przepisy mają jasno określać co wolno na Krupówkach prezentować, a co nie.
Co ciekawe, nie będzie zapisu, który całkowicie zakazuje jakichkolwiek muzycznych występów na Krupówkach. – Nie możemy zakazać całkowicie takiej działalności, bo ona też świadczy o jakiejś kulturze, która na naszym terenie powstała. Dlatego chcemy, by te występy faktyczne były obrazem naszego regionu, Zakopanego, Podhala. A nie występami kapel romskich i innych, które nie mają nic wspólnego z naszą tradycją – mówi Marta Gratkowska.
Docelowo, po zmianach przepisów, to urząd miasta będzie decydował kto może występować, co prezentować, jaka ma być jakość tego występu. – Chcemy także kontrolować miejsca takich występów, ponieważ są rejony Krupówek, w których to jest po prostu niebezpieczne, bo stwarza zagrożenie dla ruchu – mówi szefowa biura planowania przestrzennego.
Na razie nie wiadomo, kto dokładnie będzie decydował o tym kto może występować na deptaku. Nowe przepisy wejdą w życie do dwóch miesięcy.
