Do ostrożnych wniosków na półmetku skłania przykład z 2021 roku, kiedy Olimpia także była liderem po rundzie jesiennej, ale rozgrywki zakończyła na trzeciej pozycji. Z awansu cieszył się wtedy Halniak Targanice.
Na razie jednak w Choczni cieszą się z rewelacyjnej jesieni. Zespół nie przegrał meczu, notując jedynie dwa remisy, pozostałe pojedynki wygrywając.
- Strzeliliśmy 43 gole, tracąc jedynie dziewięć – zwraca uwagę Bartosz Praciak, trener zespołu. - Mam świadomość tego, że po utworzeniu w powiecie wadowickim dwóch grup klasa A, poziom na tym szczeblu znacznie się obniżył, ale mam fajny zespół, głodny sukcesu. Jego dodatkowym atutem jest wspaniała atmosfera.
Olimpia zatrzymała Nadwiślankę Brzeźnica
Olimpia na półmetku sezonu ma cztery punkty przewagi nad Burzą Roczyny i siedem nad Iskrą Klecza. Układ zespołów na podium może być dla niektórych zaskakujący, bo kleczanie nie byli wymieniani w gronie faworytów. Bardziej stawiano na Nadwiślankę Brzeźnica.
- Pamiętam, że właśnie po remisie na własnym boisku z Amatorem Babica 2:2, zespołem z dolnych rejonów tabeli, pojechaliśmy do Brzeźnicy mającej na swoim koncie komplet zwycięstw – wspomina Bartosz Praciak. - Chłopcy byli nieco podłamani remisem z Babicą, którą całkowicie zdominowali, stwarzając mnóstwo pozycji bramkowych, a rywale dwa razy podeszli pod nasze pole karne i strzelili gole. Powiedziałem im, że takie mecze się zdarzają i trzeba je szybko wymazać z pamięci. Poskutkowało. Wygraliśmy w Brzeźnicy 2:0, rozgrywając rewelacyjne zawody, a rywale od starcia z nami kompletnie się przyblokowali, kończąc jesień w połowie tabeli.
Wrócić do okręgówki po 14 latach
Olimpia Chocznia spadła w okręgówki w 2009 roku. W pierwszej z nią przygodzie terminowała tam trzy sezony. Wówczas klub bazował głównie na najemnikach. Wobec braku gotówki zespół zaczął dołować, bo zawodnicy zaczęli odchodzić.
- Teraz sytuacja jest inna. W zespole mamy niemal samych zawodników z Choczni i najbliższej okolicy. Wspierają nas lokalne firmy – podkreśla Bartosz Praciak. - W klubie marketing jest na dobrym poziomie, co ma przełożenie na frekwencję na trybunach. Działamy w social mediach, mamy klubowe szaliki, kubki i inne gadżety. Nic dziwnego, że na każdym wyjeździe wspiera nas od 50 do 100 naszych kibiców. Z kolei u siebie pojawiały się oprawy spotkań. Drużyna czuje więź z kibicami.
Dla Bartosza Praciaka jest to już czwarty sezon w Olimpii Chocznia. Początki nie były łatwe. - Przejmowałem zespół, kiedy był w połowie tabeli klasy B. Mamy za sobą już jeden awans. Stać nas na kolejny – podkreśla szkoleniowiec. - Wiem, że poza bramkarzem, żaden z moich obecnych zawodników nie grał nigdy w okręgówce, ale podejmujemy wyzwanie.
Najskuteczniejszym strzelcem zespołu, z 11 golami, jest doświadczony Patryk Grondalczyk. On jednak jest w zespole etatowym wykonawcą rzutów karnych. Z gry 10 goli zdobył 22-letni Piotr Jakubas, mający zadatki na występy wyżej niż tylko okręgówce. - Musi umieć zachować na boisku chłodną głowę, bo czasem daje się ponieść emocjom – zwraca uwagę trener Praciak, licząc, że jego zawodnik w przygodzie z futbolem może dorównać szkoleniowcowi, a ten występował przecież na drugoligowych boiskach.
Szkoleniowiec ma świadomość, że wiosna będzie trudniejsza dla jego zespołu do pierwszej rundy. - Dojdzie presja wyniku, choć powtarzam chłopcom, że awansu nie musimy robić na siłę. Poza tym, każdy z liderem będzie chciał grać z kontry, więc musimy być czujni, żeby głupio nie tracić punktów – kwituje Bartosz Praciak.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Historia legendarnej rodziny z Andrychowa. Znacie ją?
- Połączą w Lanckoronie BDI z obwodnicą Skawiny!
- Korzystanie z toalety za złotówkę się nie opłacało? Zamknęli szalet w Wadowicach
- Sprawdź, jakie mieszkania można kupić w Wadowicach za ponad 300 tys. zł
- Wielka Woda w pow. wadowickim. Jak w hicie Netflixa. Archiwalne zdjęcia z powodzi
- Więźniowie z Wadowic sadzą drzewa na Leskowcu w Beskidach
