Tyszanie są na fali. Mistrzowie Polski znowu zdobyli sześć punktów, najpierw pokonując TAURON Podhale Nowy Targ 3:1, a później Comarch Cracovię 5:1.
Brat z NHL
W pierwszym ze wspomnianych spotkań w tyskiej drużynie zadebiutował Paul Szczechura, starszy brat Aleksa. Bracia po raz pierwszy mieli okazję zagrać razem. Paul w NHL występował w Tampa Bay Lightning i Buffalo Sabres, następnie sporo spotkań rozegrał w mocnej KHL. W niedzielnej konfrontacji z Cracovią Kanadyjczyk zaliczył asystę przy bramce Jasona Seeda.

Najpierw nagroda, później bramki
Bardzo wyrównany był piątkowy mecz w Oświęcimiu, w którym gospodarze podejmowali GKS Katowice. Po dogrywce było 1:1. W karnych lepsi byli katowiczanie, decydującą bramkę zdobył Patryk Krężołek, który wcześniej w regulaminowym czasie gry też wpakował krążek do bramki. W czwartek utalentowany zawodnik został wybrany przez kibiców GieKSy najlepszym hokeistą minionego roku w popularnym plebiscycie „Złote Buki”. W niedzielę oświęcimianie przegrali znowu w rzutach karnych. W spotkaniu w Nowym Targu po trzech tercjach i dogrywce było 0:0.
Nieoczekiwanie w piątek do rzutów karnych doszło również w Sanoku, gdzie beniaminek podejmował lidera PHL. Sanoczanie prowadzili w tym meczu, najpierw 1:0, a później 2:1. Wyrównał Marek Hovorka, a w karnych było 2:1. Oba karne wykorzystał Kanadyjczyk Zackary Phillips, który wcześniej także zdobył bramkę. Zdecydowanie lepiej lider rozgrywek zagrał dwa dni później w derbach, które odbyły się w Katowicach. GieKSa miała długo ogromne problemy ze sforsowaniem szczelnej defensywy, poza uważnie grającymi defensorami, kolejny raz dobrze spisywał bramkarz Patrik Nechvatal. Jastrzębianie wygrali 4:2, a dwa gole zdobył Radosław Sawicki, który także zaliczył asystę.

Nowa jakość Zagłębia
W Sosnowcu Zagłębie przeciwstawiło się faworyzowanej KH Energii Toruń. W regulaminowym czasie gry mecz zakończył się remisem 3:3. W dogrywce bardzo udana była szarża Jewgienija Nikiforowa i nieoczekiwanie gospodarze wygrali 4:3. To nie była przypadkowa wygrana, co również pokazał mecz z Ciarko STS Sanok. Goście prowadzili 2:1, ale trzecia tercja należała już do podopiecznych Grzegorza Klicha. Decydujące bramki padły w ostatnich 41 sekundach, najpierw gola strzelił Jewgienij Nikiforow, a później tuż przed zakończeniem spotkania Igor Smal.
W przyszłym tygodniu wielkim wydarzeniem będzie finał Pucharu Polski, 5 lutego na lodowisku Jantor w Katowicach JKH GKS Jastrzębie zmierzy się z Re-Plast Unią Oświęcim.

