Odwiedziliśmy w tym tygodniu cmentarz wojskowy nr 91, na którym już za dwa tygodnie będą odbywać się główne obchody 100-lecia bitwy pod Gorlicami. O ile sam cmentarz jest w miarę czysty, to tuż przed wejściem oraz wokół muru cmentarnego nie sposób nie zauważyć stert zeschłych liści. Śmieci walają się również przy głównej bramie. O zniszczonej tablicy informacyjnej nie wspominając. Nie wygląda to wszystko zbyt ładnie. Mimo wszystko Jakub Diduch z UM Gorlice uspokaja, że z porządkami zdążą na czas.
- Prace porządkowe są zaplanowane. Ze względu na panujące wcześniej niekorzystne warunki pogodowe dopiero w przyszłym tygodniu przycinane będą konary, wywiezione zostaną liście, a cały teren zostanie uprzątnięty - wylicza. - Odnowiona zostanie brama wejściowa, poprawione będą również cmentarne alejki - dodaje.
Nieporządek to jedna sprawa, a brak informacji o tym, jak dotrzeć na cmentarz, to druga. Przed rokiem pisaliśmy o sprawie po tym, jak z prośbą o interwencję zgłosił się do nas przypadkowy turysta. Wprawdzie znak się pojawił, ale od strony ulicy Stróżowskiej, czyli dla turystów i gości jadących od strony Tarnowa czy też Krakowa.
Natomiast dla jadących od strony centrum miasta, w dalszym ciągu nie ma żadnej informacji o tym, jak trafić na cmentarz. Wprawdzie informujący o istnieniu cmentarza został ustawiony na ul. 11 Listopada i kieruje w Korczaka, to dalej osoba nieznająca terenu nie będzie umiała trafić. Przyjezdnym pozostaje nadzieja na tubylców-przechodniów, którzy pokierują i wytłumaczą, jak trafić.
Zapytany o to Diduch zapowiada, że stosowne oznakowanie zostanie zamontowane.
