Dobra pozycja po rundzie jesiennej determinuje zawodników do pozostania przy futbolu. Dla trenera Macieja Żaka priorytetem na zimę jest utrzymanie składu z pierwszej rundy.
- Na dzisiaj mamy sygnał od Krzyśka Gawlika, którego osobiste plany nie mają już wiele wspólnego z futbolem, a wiadomo, że obsada bramki jest jedną z kluczowych pozycji zespołu – tłumaczy Maciej Żak, trener Skawy. - Krzysiek Gawlik był jego silnym punktem, ale już rozpocząłem poszukiwania jego następcy, bo wiele wskazuje na to, że nie da się namówić choćby na dokończenie rozgrywek w barwach Skawy.
Pozostali zawodnicy czują, że mogą się zapisać się na kartach klubowej historii, dokonując czegoś wielkiego. Maciej Żak pracuje w Skawie już dwa i pół roku i wywalczył z zespołem awans do klasy okręgowej. Teraz może postarać się o kolejny.
- Do niedawna w Skawie obowiązywała zasada „równi pochyłej”, czyli spadku jej notowań. Z tym zespołem udało nam się odwrócić ten niekorzystny trend i spoglądać tylko w górę – cieszy się Maciej Żak.
Już w rundzie jesiennej piłkarze byli zdyscyplinowani na treningach. Frekwencja wynosiła 83 procent, co na tym szczeblu rozgrywkowym jest wynikiem zadowalającym.

Szkoda, że jesień nie trwała dłużej
Po porażce w Bobrku 1:2, a to była 12. kolejka, wadowiczanie tracili już osiem punktów do Gorzowa, co sugerowało, że wiosną będą mogli się bić tylko o miejsce barażowe. Tymczasem na końcu jesieni to lider złapał „zadyszkę”, więc Skawa traci do niego tylko dwa punkty. Atak na pozycję lidera wciąż jest sprawą otwartą.
- Wydaje mi się, że pod koniec jesieni znalazłem optymalne ustawienie zespołu, więc szkoda, że pierwsza runda nie trwała dłużej – żałuje Maciej Żak, bo w bielskiej okręgówce jesienią zwykle rozgrywa się już dwie kolejki awansem z wiosny. - Gdyby w naszej lidze było podobnie, jak u sąsiadów, pewnie zimowanie mielibyśmy na szczycie tabeli. Końcówka pierwszej rundy pokazała, jak ciężka czeka nas wiosna. W niej liczyć się będzie systematyczność. Jedna, czy dwie wpadki, mogą drogo kosztować. Moim zdaniem, nawet sześć drużyn będzie się liczyć w walce o pierwsze dwa miejsca.
Dodatkowy atut, pełnowymiarowe sztuczne boisko
Przygotowania do wiosny w Skawie rozpoczną się 9 stycznia 2023. Pierwszy sparing wadowiczanie zagrają 22 stycznia. Ich rywalem będzie Tempo Białka. Skawa ma do dyspozycji pełnowymiarowe boisko ze sztuczną nawierzchnią. Zdaniem trenera, to dodatkowy atut zimowych przygotowań.
- W poprzednich latach trzeba było szukać sztucznych boisk do treningu w innych miastach, nieraz w niedzielę, w późnych godzinach wieczornych. Często pozostawały nam orliki, więc na początku wiosny widać było brak ogrania na dużym boisku. Teraz, mając do dyspozycji pełnowymiarowe sztuczne boisko na własnym obiekcie, oszczędzamy czas i pieniądze. Zawodnicy nie są dodatkowo obciążeni wyjazdami na treningi. Mając zespół złożony z piłkarzy z Wadowic i okolicy, zaraz po treningu są w domach, a i do wiosny będziemy mogli przystąpić od razu z wysokiego „C” – cieszy się Maciej Żak. - Tym składem, który mamy, jesteśmy w stanie wygrać tę ligę.
Sparingi Skawy: Tempo Białka (22.01), Babia Góra (28.01), Orzeł Ryczów (3.02), Orlęta Rudawa (11.02), Żar Międzybrodzie Bialskie (18.02), Leńcze (25.02), Podbeskidzie Bielsko-Biała U-19 (4.03), Olimpia Chocznia (11.03), Jordan Jordanów (18.03).
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Szybko się wyludniły. Najmniejsze gminy w powiecie wadowickim
- Rodzina Wojtyłów ma zostać wyniesiona na ołtarze. Co wiemy o rodzicach papieża?
- Wielki miś ze śniegu stanął w Małopolsce! W szczytnym celu
- Oskarżała Jana Pawła II o ukrywanie pedofilii. Sprawę bada prokuratura
- Prezydent odznaczył pośmiertnie troje polskich żołnierzy z Wadowic
- Rząd obiecuje 2,5 tys. km nowych dróg szybkiego ruchu do 2030 roku
