FLESZ - Plastikowa rewolucja już w 2021 roku
Przed tygodniem, w spotkaniu w Tarnowie, Unia występująca bez kontuzjowanego Petera Ljunga przegrała z zespołem Orła 39:49, a wszystko wskazuje na to, że także w sobotnim meczu w Łodzi w zespole tarnowskim również zabraknie kapitana „Jaskółek”. W tej sytuacji zdecydowanym faworytem będzie drużyna z Łodzi, która w przypadku wygranej, umocni się na pozycji wicelidera eWinner 1. Ligi Żużlowej.
- Przed tygodniem w meczu z Orłem w Tarnowie byliśmy słabsi od łodzian i zasłużenie przegraliśmy – przyznaje menedżer Unii Tomasz Proszowski. - Absencja w naszej drużynie Petera Ljunga nie może być żadnym usprawiedliwieniem, bardzo niepokojącym był natomiast fakt, że w całych zawodach tylko trzy biegi wygraliśmy indywidualnie. W takiej sytuacji trudno jest myśleć o korzystnym wyniku – dodał.
W Unii nie było lidera
Mimo słabej postawy i braku indywidualnych zwycięstw tarnowianie i tak bardzo długo, bo aż do 11. biegu, byli na prowadzeniu, natomiast szansę na zwycięstwo praktycznie stracili dopiero po bardzo pechowym dla nich 13. wyścigu, który przegrali 0:5.
W zespole tarnowskim najjaśniejszym punktem był Szwed Kim Nilsson, choć i on wygrał indywidualnie tylko jeden wyścig. Kompletnie zawiódł natomiast Michał Gruchalski, który po upadku w swoim pierwszym starcie, w kolejnych wyścigach próbował walczyć, był jedna nieskuteczny. Równie słabo spisał się powracający do składu (ze względu na kontuzją Ljunga) Daniel Kaczmarek. Wychowanek Unii Leszno po bardzo dobrym starcie i zwycięstwie w swoim pierwszym biegu, później był jedynie statystą. Najsłabszy występ w tym sezonie zaliczył także Ernest Koza, który po dwóch drugich miejscach miał na koncie defekt motocykla i wykluczenie za dotkniecie taśmy. W zespole tarnowskim nie było więc zawodnika mogącego wziąć na siebie ciężar odpowiedzialności za wynik na swoje barki. W takiej sytuacji trudno liczyć na zwycięstwo nawet w meczu na własnym torze.
Ciekawa walka o play-off
Po pierwszej rundzie sytuacja w tabeli eWinner 1. Ligi Żużlowej jest bardzo zagmatwana i w rundzie rewanżowej zapowiada się niesamowita walka o miejsce w czołowej czwórce, która po zakończeniu części zasadniczej, w fazie play-off walczyć będzie o awans do PGE Ekstraligi. Na półmetku rozgrywek części zasadniczej zdecydowanym liderem jest główny faworyt, zespół Apatora Toruń, który wygrał wszystkie siedem spotkań i zgromadził 14 punktów. Za plecami torunian w tabeli jest jednak ogromny tłok, gdyż aż pięć drużyn: Orzeł Łódź, Wybrzeże Gdańsk, Start Gniezno, Unia Tarnów i Ostrovia Ostrów Wlkp. walczy o trzy miejsca premiowane awansem do fazy play-off. Drużyny z Łodzi, Gdańska, Gniezna i Tarnowa mają na koncie po 8 punktów, natomiast Ostrovia 6 punktów. Walka o awans do czołowej czwórki między tymi zespołami zapowiada się więc niezwykle emocjonująco.
Równie ciekawa będzie rywalizacja o utrzymanie się w eWinner 1. Lidze Żużlowej, o bezpieczne 7. miejsce walczą bowiem Lokomotiv Daugavpils i beniaminek Polonia Bydgoszcz. Po pierwszej rundzie obie te drużyny maja na koncie po 2 punkty meczowe, ale w nieco lepszej sytuacji wydają się być Łotysze, którzy w bezpośrednim pojedynku z Polonią na własnym torze wygrali 60:30. W rewanżu w Bydgoszczy na wyciągnięcie ręki będą więc mieli punkt bonusowy, który w końcowym rozrachunku może przesądzić, że Łotysze wyprzedzą w tabeli zespół znad Brdy.
Sezon 2020 jest „zwariowany”
Tarnowianie niezłą sytuację w tabeli przed rozpoczęciem rundy rewanżowej zawdzięczają przede wszystkim wygranym meczom wyjazdowym w Gdańsku i w Gnieźnie. Mimo dwóch porażek na własnym torze (z Apatorem Toruń i Orłem Łódź), wspomniane dwa wyjazdowe zwycięstwa są dla „Jaskółek” ogromnym kapitałem. Przed sobotnim meczem w Łodzi, realnie oceniając szanse obu drużyn, Unia ma zdecydowanie mniej atutów niż łodzianie, dlatego każdy inny wynik jak zwycięstwo Orła będzie dużą niespodzianką. W tegorocznym sezonie zespół prowadzony przez menedżera Adama Skórnickiego wygrał wszystkie mecze na własnym torze. Łodzianie pokonali kolejno: Lokomotiv Daugavpils (57:33), Ostrovię (52:38) i Start Gniezno (51:39), dlatego śmiało można uważać, że są faworytem sobotniego meczu. Obecny sezon jest jednak mocno „zwariowany”, dlatego możliwe są w nim różne rozstrzygnięcia (jak choćby wygrana „Jaskółek” w Gnieźnie).
Kibice Unii po cichu liczą, że w Łodzi zawodnicy z Tarnowa zaprezentują się zdecydowanie korzystniej niż w pierwszym meczu na własnym torze i podejmą wyrównaną walkę z mocną ekipą Orła. Przypomnijmy, ze przed rokiem „Jaskółki” wygrały mecz wyjazdowy w Łodzi (46:44), a najlepszymi zawodnikami w zespole Unii byli Peter Ljung i Wiktor Kułakow. W tym sezonie Rosjanin reprezentuje już barwy Apatora Toruń, natomiast Szweda prawdopodobnie zabraknie w Łodzi ze względu na kontuzję.
- Najpiękniejsze plaże i kąpieliska w Krakowie, Małopolsce i na Śląsku
- Wisła Kraków wzmocniła się rzutem na taśmę
- Wisła Kraków. Jak piłkarze spędzili wakacje [ZDJĘCIA]
- Belinda Beqiraj - piękna żona nowego piłkarza Wisły Fatosa
- Lena Alvarez. Piękna żona piłkarza Cracovii [ZDJĘCIA]
- Gorące powitanie piłkarzy Cracovii przez kibiców [WIDEO]
