Panie trenerze w sobotę wróciliście po trzech tygodniach przerwy do ligowej rywalizacji i od razu znokautowaliście GKS 1962 w Jastrzębiu Zdroju 3:0. Nic tylko gratulować.
Te trzy punkty na pewno cieszą. Zdobyliśmy je po trzech tygodniach bez gry. Czujemy się niczym w okresie przygotowawczym. Moi piłkarze pracowali bardzo ciężko. W meczu z GKS popełniliśmy bardzo dużo błędów, nie było lekko, łatwo i przyjemnie, ale jak na ten czas, po przymusowej pauzie i tak rozegraliśmy bardzo dobre zawody.
Zespół wytrzymał fizyczne trudy rywalizacji.
Patrząc na nasze wyniki indywidualne po meczu z „gps”, jestem mega zadowolony. Było widać, że mamy z czego pociągnąć. Przez te trzy tygodnie bardzo ciężko pracowaliśmy, ale bez gry o punkty trudno było to uchwycić.
Jeśli w środę w zaległym spotkaniu z Puszczą w Niepołomicach zdobędziecie choć jeden punkt, zbliżycie się do barażowego miejsca.
Czeka nas bardzo ciężkie spotkanie. Nie patrzę na to w ten sposób. Zresztą, już na konferencji po meczu z GKS przypomniałem o tym, że chcemy się utrzymać w lidze. Jeśli uda się znaleźć w górnej części tabeli, to będzie bardzo fajnie. Należy jednak pamiętać o tym, że w tej lidze, co nie jest żadną nowością, różnice punktowe między końcówką ligi a jej czołówką, są tak małe, że jeden, dwa mecze wiele mogą zmienić. Każdy punkt jest dla nas na wagę utrzymania i tego się trzymamy.
Z Puszczą mieliście grać już 5 września, ale ze względu na niekorzystne warunki pogodowe opóźniły się prace przy dostosowaniu stadionu gospodarza do obsługi systemu VAR. W skrócie nie zagraliście przez system, który ma pomagać. Gdy rozmawialiśmy, nie krył Pan irytacji.
To był trudny moment, tym bardziej, że o przełożeniu spotkania dowiedzieliśmy się na kilka dni przed jego rozpoczęciem… Z perspektywy czasu patrzę na tę sytuację tak samo. To był kabaret. Zrozumiałbym, gdyby warunki sprawiły, że płyta boiska np. przez ulewę byłaby niezdatna do gry, co czasem się zdarza. Ale nie przez VAR, co było już kpiną. Swoją drogą według mnie nie był to prawdziwy powód, ale… robimy swoje.

Magazyn Gol24: Ostatnia prosta Ekstraklasy i finał Ligi Konfederacji
Natężenie meczów jest spore. W sobotę zagracie w Kielcach mecz z Koroną. Przez ostatnie zamieszanie z transferem Dawida Błanika, potyczka może nabrać dodatkowego smaczku.
Najważniejsza jest Puszcza i to na niej koncentrujemy wszystkie swoje siły. Później przyjdzie czas na Koronę. Teraz nie liczy się nic prócz potyczki w Niepołomicach. Wszystko inne jest poza nami. Szkoda straty Dawida. To dobry piłkarz i przydałby mi się w składzie. Mleko się jednak rozlało i tyle w temacie.
- Głośne (i sekretne) śluby sławnych sportowców. Zdjęcia, wideo
- „Pudzian” w Podegrodziu dał show. Litwin mistrzem Polski
- Glik jak zapaśnik, Szymański jak czołg. Memy po meczu Polska - Anglia
- Zobacz kibiców na meczu Wisła - Lechia [ZDJĘCIA]
- Ślub Karoliny Małysz z Kamilem Czyżem. Na weselu bawiła się Justyna Żyła
- Transfery byłych piłkarzy Wisły. Sezon 2021/22
Sportowy24.pl w Małopolsce