Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Szczyrzycu cystersi warzą piwo i hodują krowy od ośmiu wieków

Stanisław Śmierciak
[video:http://get.x-link.pl/abd8e89b-160e-8578-5872-4e47f44d2f1c,dd652ee5-e6d7-aea0-b4cd-d2e12ddb8966,embed.html width:680 height:370] W Szczyrzycu w niedzielę opat poświęcił pomnik fundatora tamtejszego opactwa cystersów, wojewody krakowskiego Teodora Cedro herbu Gryf. Cysterskie gospodarstwo nadal prężnie działa w tej miejscowości, mnisi sami w nim oporządzają zwierzęta i zbierają plony. Cystersi rezydują w Szczyrzycu już ponad 780 lat. Opactwo cystersów wygląda imponująco.

Wnętrze sanktuarium Matki Bożej Szczyrzyckiej, kilka lat temu odrestaurowali konserwatorzy zabytków. Budynki klasztorne ogrzewane są promieniami słońca, bo za pozyskane fundusze unijne mnisi zamontowali wielkie baterie solarne. W rezultacie klasztor nie zatruwa atmosfery dymem z węgla, a mnisi płacą za elektryczność i opał nieporównanie mniej niż kilka lat temu. 

Oszczędzaniu energii sprzyja także dokonana przez II Sobór Watykański zmiana bardzo ostrej reguły zakonnej cystersów. Zamiast dawnego zrywania się na wspólną modlitwę w środku nocy, zakonnicy zanoszą prośby do Boga dopiero o poranku. Podczas pierwszej mszy świętej. Ta zmiana nie była podyktowana wygodą mnichów. Chodziło o to, żeby w ich żarliwe modlitwy włączyli się parafianie. 

- Modlimy się siedem razy na dobę całą klasztorną społecznością, a jest nas ośmiu ojców, czyli mnichów ze święceniami kapłańskimi, dwóch braci czyli mnichów, którzy mszy świętej sprawować nie mogą, i dwóch kleryków  wdrażających się do  życia zakonnego - opowiada ojciec Szymon Mateusz Warciak, przeor klasztoru cystersów w Szczyrzycu. 

W hierarchii opactwa to osoba druga po opacie, którym w Szczyrzycu jest ojciec Dominik Andrzej Chucher. U cystersów opat jest jak biskup w diecezji. Zajmuje się sferą duchową. Przeor zaś, to nade wszystko gospodarz i administrator.

Modlą się i pracują

U cystersów przeor ma więcej zajęć, niż w jakimkolwiek innym zakonie. Mottem życia cystersów jest zawołanie „Módl się i pracuj!”, a od utworzenia tej wspólnoty w 1098 roku przez świętego Roberta, naczelnym zadaniem tych mnichów pozostaje szerzenie kultury agrarnej, czyli uprawa rolnictwa.

Z taką misją zostali sprowadzeni na ziemie polskie, w tym i do Szczyrzyca.

Ze swych dawnych, włości szczyrzyccy cystersi odzyskali 180 hektarów pól i łąk oraz 85 hektarów lasów. Starają się jeszcze o zwrot 600 hektarów, ale są z tym kłopoty prawne. Polskie przepisy uniemożliwiają im też pozyskanie środków unijnych na rozwój gospodarstwa. Już dobrego i nowoczesnego, z setką krów rasy polskiej czerwonej. Urzędnicy nie przyjmą wniosku bez numeru Krajowego Rejestru Sądowego. A cystersi, jako organizacja kościelna, wpisowi do  KRS nie podlegają. Nie zrażają się jednak biurokratycznymi przeszkodami. Mają nie tylko krowy. Także owce i staw pełen karpi. Zakonnicy, jak przed wiekami, również dzisiaj wszystko robią sami. Także przetwory na zimę do klasztornej spiżarni.

Szczyrzyccy mnisi są radzi, że bez dotacji odbudowali XVI-wieczny browar. Teraz jest ultranowoczesny. Nawet odzyskuje ciepło tracone przez piwo przy jego schładzaniu w wielkich tankach. Ono ogrzewa wodę do celów technologicznych i gospodarczych. Dawny skład słodu stał się salą koncertową z organami, sceną i 500 miejscami na widowni. Przeor o. Warciak i współwłaściciel browaru Adam Czepiel ujawniają, że olbrzymie beczki mieszczą milion kufli piwa.

Co się odwlecze...

Jubileuszowe uroczystości z okazji 780-lecia opactwa w Szczyrzycu przygotowano na sierpień 2014 roku. Wówczas Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Szczyrzyckiej, Doliny Stradomki i Grodziska, postawiło w centrum wsi pomnik wojewody krakowskiego Teodora Cedro herbu Gryf, fundatora opactwa. Jednak zanim przyjechali dostojni goście i z klasztoru ruszyła procesja z opatem na czele, nadciągnęła ulewa i powódź dosłownie spustoszyła wieś. 

- To nie był czas na świętowanie - mówi lekarz Tomasz Krupiński, dyrektor szpitala w Szczyrzycu i jeden z założycieli Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Szczyrzyckiej. - Dwa lata były potrzebne na usunięcie zniszczeń wyrządzonych przez powódź. Zerwane mosty są odbudowane, podmyte drogi naprawione. Teraz można świetować.

Źródło: Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska