MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Winnicy Bucze rozpoczęły się winogronowe żniwa. Z tegorocznych zbiorów powstanie 1400 butelek wytrawnego napoju

Agnieszka Nigbor-Chmura
Wideo
od 7 lat
Nie nad Dunajem, jak na Węgrzech, ale nad Bystrzanką, na stoku Bucze z widokiem na Jelenią i Maślaną Górę rośnie niezwykła winnica w powiecie gorlickim. Jej gospodarze Anna i Sebastian Kukowie dwanaście lat temu postanowili posadzić tutaj pierwsze sadzonki winorośli. Dzisiaj na czterdziestoarowej działce, na południowym stoku Winnicy Bucze rośnie 1200 winnych krzewów. Tam właśnie teraz rozpoczęły się winogronowe żniwa.

Na Bucze – przysiółek gminy Gorlice, ale też szczyt w Beskidzie Niskim (585 m n.p.m) jeździ się by... oglądać perseidy, zorze polarną, czy super księżyc. Albo, żeby z bliska przyjrzeć się jedynej w regionie winnicy, porozmawiać z gospodarzami o uprawie winorośli, czy zaczerpnąć języka, w temacie produkcji wytrawnego napoju na bazie winogron.

Na Buczu ziemia rodzi kamienie i... winogrona

Bucze o tej porze roku jest suche niczym toskańskie wzgórza. Z krętej, wąskiej drogi widać, że ziemia rodzi tutaj głównie kamienie. Gdzie okiem sięgnąć łąki. Jedne zagospodarowane, skoszone i zebrane na paszę dla bydła, inne dzikie, ukwiecone, pełne ziół, które w sierpniowym słońcu aż kipią od zapachów.

Winnica Bucze jest jakby ukryta za wzniesieniem, a dzięki temu odsłonięta od wiatru. Południowy stok na 510 m n.p.m daje doskonałe warunki do uprawy winogron. To miejsce rodzinnej pasji Anny, nauczycielki matematyki i Sebastiana, na co dzień pracownika IT, ale też gospodarza – seniora – Lesława Kuka, mieszkańca pobliskiej Stróżówki.

- Winnica powstała 12 lat temu. Pomysł na nią zrodził się tak naprawdę na wakacjach w Egerze. To tam zobaczyliśmy ogromne połaci winnic i stwierdziliśmy, że spróbujmy zasadzić je na Buczu, gdzie mamy południowy stok pięknie wystawiony i osłonięty z boków przed wiatrami – opowiada Sebastian.

Na efekty pierwszych nasadzeń nie trzeba było czekać długo. Już po około trzech latach winogrona zaczęły pięknie dojrzewać, a razem z nimi dojrzewała myśl o poszerzeniu plantacji. Plany w czyny przekuwał Lesław, ukorzeniając kolejne sztobry i sadząc kolejne setki winnych krzewów.

- Z tych pierwszych nasadzeń zostało już tylko kilka krzaków – mówi Lesław - One były tak naprawdę na próbę. Chcieliśmy zobaczyć, czy tu w Bystrej są warunki dla takiej uprawy – dodaje.

Winna działka położona jest dość wysoko, bo prawie ponad 500 metrów nad poziomem morza, choć w polskich warunkach klimatycznych przyjmuje się, że winnice zakłada się maksymalnie do 300 metrów.

- Nasze pierwsze zbiory to był 2013 rok - mówi pan Lesław. - Nie było tego wiele, bo tylko z 40 krzaków, ale udało się zrobić kilka butelek wina, z których kilka przechowywanych jest do dzisiaj. Okazało się też, że ziemia pełna kamieni sprzyja uprawie winorośli. Krzewom nie zaszkodziła też wysokość – dodaje.

Dwie tony winogron z 1200 winnych krzewów

Winnica się powiększa, jeszcze w tym samym roku dosadzili 120 kolejnych krzaków. Potem poszło już z górki. Sebastian dokupił trochę ziemi. Wtedy też na Buczu pojawiły się kolejne nasadzenia. Obecnie Kukowie mają pod opieką około 1200 krzaków, z których średnio zbierają 2 tony winogron.

- Zaczęliśmy od szczepów bardzo bezpiecznych czyli od Leon Millot, Marechal Foch oraz Aurory, ale po kilku latach doświadczenia zmieniliśmy je i teraz tak naprawdę naszym głównym typem jest Solaris, z którego produkujemy około 80 proc. naszego wina. Kupażujemy go z węgierską odmianą Cserszegi Fuszeres. Z odmiany Regent z kolei produkujemy nasze różowe wina – tłumaczy Sebastian.

Winnicowe żniwa zaczęły się właśnie od odmiany Solaris. Ta dojrzewa najwcześniej.

- Winogrono jest gotowe do zbioru, gdy poziom cukru sięga 20-25 Brix. Czyli najprościej rzecz ujmując w kilogramie soku z winogron, zawartość cukru to 200-250 g – wyjaśnia szczegóły Lesław. - Im więcej słońca jest latem, tym więcej jest cukru w owocach – dodaje.

Dobra wróżba

Zebrane winogrono trafia do rodzinnego gospodarstwa w Stróżówce. Tam zaczyna się cały proces produkcji wina od oddzielenia gron od szypułek.

- Potem przez 24 godziny będziemy je macerować, a następnie wyciśniemy sok z winogron. Oczywiście później dodamy drożdży szlachetnych, aby rozpczęła się fermentacja. Gdy proces fermentacji się zakończy, kilkukrotnie zlewamy wino znad osadu, by je wyklarować i tak do przełomu marca i kwietnia. Wtedy próbujemy czy wino jest już wystarczająco dobre i dojrzałe i decydujemy się na butelkowanie – dodaje Sebastian.

W winnicy w tym roku przy zbiorach Lesławowi i Helenie oraz Annie i Sebastianowi pomagali Piotr, Ryszard, Izabela i Radosław. Jakby urodzeni z sekatorem do cięcia winogron w ręku, z rodzicami, dziadkami i gronem przyjaciół pracowali 5-letni Jaś i 10-letnia Julia. Miłość do winnicy została zaszczepiona już w trzecim pokoleniu. To dobrze wróży Winnicy Bucze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska