Okres sylwestra, a potem weekend Trzech Króli był jednym z najtłoczniejszych okresów w ostatnich latach.
- To był prawdziwy najazd, jakich już dawno nie było. Po 6 stycznia nieco turystów wyjechało, ale Zakopane wcale nie opustoszało. Przyjechali inni goście, którzy szukają nieco więcej spokoju - mówi pani Zofia, sprzedająca pamiątki na Krupówkach.
Dodatkowo wiele osób zdecydowało się wybrać na krótki, weekendowy wypad w góry. Tym bardziej, że w Zakopanem mamy piękną zimę.
- Warunki są tutaj piękne, choć w sobotę było trochę wietrznie i mroźnie. Ale mimo to warto było przyjechać - mówi Marek Zachorski, turysta z Kielc, którego spotkaliśmy w sobotę na Krupówkach.
Najbardziej tłoczno jest jak zawsze na Krupówkach. Wielu turystów aby ruszyć na spacer deptakiem zdecydowało się spod pensjonatu przyjechać swoim samochodem. Na parkingach przy Krupówkach ciężko jest znaleźć wolne miejsce postojowe.
Na deptaku poza turystami i zaprzęgami konnymi co chwilę widać przejeżdżające radiowozy policji i straży miejskiej. Pomimo patroli co kilka metrów na Krupówkach pojawiają się handlarze świecących gadżetów. Jest także grupa romska zbierająca pieniądze grając i śpiewając.
Sporo osób korzysta także z wyciągów narciarskich w Zakopanem i na terenie całego Podhala. Warunki do szusowania na stacjach narciarskich są obecnie bardzo dobre.
