W zakopiańskich wodociągach płynie krystalicznie czysta woda wprost z Tatrzańskiego Parku Narodowego. Pierwszy wodociąg wybudowano w 1906 r. wg projektu inż. Zygmunta Rodakowskiego, z ujęciem wody źródlanej powyżej Kuźnic. Wodociąg mógł zaopatrzyć w wodę 20 tys. mieszkańców. Wraz z szybkim rozwojem urbanistycznym Zakopanego, pierwotne ujęcie okazało się nie wystarczające. Powstały dodatkowe miejsca poboru wody w Tatrach, jak i w samym Zakopanem. Główne miejsca, gdzie czerpana jest woda dla miasta to Kuźnice, Jaszczurówka i Mała Łąka. Są to ujęcia wody źródlanej bezpośrednio z górskich potoków m.in. z potoku Bystra, Olczyska. Taka właśnie woda trafia wprost do naszych kranów i szklanek.
- Wody w Zakopanem jest na pewno wyjątkowa przez to, że płynie prosto z Tatr, tam nie ma żadnej infrastruktury, która mogłaby wpływać na jakość wody. To zdecydowanie jest jej największy atut - kwitować wyniki badań prezes miejskich wodociągów, Mirosław Sikora.
Warto pamiętać, że zakopiańska woda to nie byle jaka kranówa. Jest oczyszczana tylko mechanicznie. To oznacza, że nie wymaga dodatkowego uzdatniania chemicznego. Jest oczyszczana z zanieczyszczeń m.in. osadu, zawiesiny, piasku czy drobinek rdzy. Następnie jest ona chlorowana, by pozbyć się ewentualnych bakterii.
- Większość wód w Polsce jest ujmowane głównie z rzek. Aby mogły nadawać się do spożycia, muszą przejść długi proces filtracji, ponieważ bardzo często zawierają duże ilości żelaza. To może źle wpływać na kondycje skóry czy zaburza trawienie. Natomiast ujęcia nasze znajdują się w miejscach, gdzie nie ma większej działalności człowieka. Droga pomiędzy ujęciem, a kranem jest dosyć krótka – wyjaśnia Grażyna Bobrowska z laboratorium zakopiańskiej spółki Sewik. - Dodatkowo nie zawiera chorobotwórczych bakterii grupy coli ani paciorkowców kałowych (enterokoków), a wszystkie toksyczne pierwiastki tj. arsen, antymon, kadm, ołów, nikiel, rtęć, są znacznie poniżej dozwolonej normy. Nie musimy obawiać się też zawartości pestycydów spłukiwanych z pól ani związków organicznych zawierających chlor.
Inaczej mówiąc zakopiańska kranówka jest jak wysokiej klasy butelkowana woda mineralna sprzedawana w sklepach. A górale dodatkowo się śmieją, że u nich woda do spłukiwania toalet jest czystsza od tej, jaką Warszawiaki mają w kranach.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
