https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wadowice. Burmistrz obiecał, że w lutym na pl. Kościuszki wrócią prywatne busy. Co dalej z miejskim busem?

Małgorzata Gleń
Od lutego na przystanku przy pl. Kościuszki mają zatrzymywać się busy prywatnych przewoźników i miejski bezpłatny bus
Od lutego na przystanku przy pl. Kościuszki mają zatrzymywać się busy prywatnych przewoźników i miejski bezpłatny bus Bogumił Storch
Prywatne busy znów będą mogły wjeżdżać na przystanek na pl. Kościuszki obok rynku. Teraz korzysta z niego tylko miejski, bezpłatny bus. - Już od lutego busy będą mogły wysadzać pasażerów na przystanku przy pl. Kościuszki - potwierdza Bartosz Kaliński, burmistrz Wadowic.

Po wprowadzeniu w Wadowi-cach miejskiego busa (w 2016 r.) doszło do masowych protestów kupców. Obawiali się, że pl. Kościuszki, dotąd ruchliwe miejsce, „umrze”. Jak się okazuje, mieli sporo racji. O wiele mniej klientów dociera do ich sklepów. Część z nich zbankrutowała, a właściciele tych, które z trudem przetrwały, naciskali na nowe władze, by zmienić sytuację z busami. Podobne zdanie miał personel pobliskiego szpitala i jego pacjenci.

- Przywrócenie busów na pl. Kościuszki to była moja obietnica wyborcza - przypomina Bartosz Kaliński.

Od lutego busy prywatnych przewoźników będą dzieliły przystanek z miejskim busem, który ma tylko 26 kursów w ciągu dnia.

Przed zmianami, jak wylicza burmistrz, zatrzymywało się tu nawet ponad 600 busów dziennie, przywoziły pasażerów z miasteczek i wiosek całego powiatu oraz z ościennych, a nawet z Krakowa.

Miastu kończy się niedługo umowa z przewoźnikiem realizującym bezpłatną komunikację w Wadowicach. Obowiązywała do stycznia, ale została przedłużona na 3 miesiące, do końca marca.

- Daliśmy sobie czas na przygotowanie nowego przetargu na realizację kursów. Chcę rozwiać wszelkie wątpliwości.

W planach jest pozostawienie tej formy miejskiej komunikacji - tłumaczy burmistrz. Chce jednak zmienić stosowną umowę w tej sprawie.

Po przegranych przez Mateusza Klinowskiego wyborach, który wprowadził darmowego busa, mieszkańcy zastanawiali się, co dalej z miejską komunikacją.

- Zostawienie miejskiego przewoźnika i zgoda na zatrzymywanie się busów prywatnych w centrum miasta to dobra decyzja - uważa Lucyna Mamrot, mieszkanka Wadowic.

Kupcy z placu Kościuszki bankrutują. W tym tygodniu zamknięto tu kolejny sklep.

- Jesteśmy gminą wiejską. Ludzie, którzy nie mają samochodów, głównie starsi, od czwartku, gdy jest dzień targowy, do soboty przyjeżdżali tu busami ze wszystkich wiosek i zapewniali mi 80 proc. obrotów - mówi Jan Michla, współwłaściciel sklepu z artykułami gospodarstwa domowego.

Od 2016 r., gdy busy prywatne jadą tylko do dworca PKS przy obwodnicy, ci klieni wysiadają tam i idą do marketów na zakupy.

- Od stycznia postanowiłem więc zwinąć interes, jak wielu innych kupców wcześniej - wyjaśnia Jan Michla.

Pacjenci i personel szpitala powiatowego, który jest obok tego przystanku, też liczą na powrót busiarzy. Inni mieszkańcy jednak nie chcą zmian.

- Znów będzie tu chaos, smród spalin i korki, bo niby busy tylko wysadzały tu i zabierały ludzi, ale było ich dużo i robiło się zamieszanie. Jest dobrze tak jak jest - uważa Paulina Winczura z Wadowic.

O powrocie busów do centrum dyskutowano na ostatniej sesji Rady Miejskiej. Ireneusz Chrapla, radny klubu PiS, wnioskował o przywrócenie przejazdu busów obok szpitala jako przystanku tylko do wsiadania i wysiadania, a postoje busów, jak do tej pory, byłyby na dworcu autobusowym.

Były burmistrz Klinowski podejrzewa, że zmiany to wstęp do wygaszenia całkowicie komunikacji miejskiej i powrót busiarzy na plac przy rynku na stałe.

- W ten sposób zniweczone zostaną cztery lata naszej pracy nad poprawą komunikacji w Wadowicach. Nadal nie ma jasności, co stanie się z bezpłatną komunikacją miejską, którą uruchomiłem - przekonuje.

Miejski bus zatrzymuje się na 13 przystankach. Kursuje od poniedziałku do soboty z dworca przez Lwowską, Putka, Zegadłowicza, Niwy, Karmelicką, plac Kościuszki, Mickiewicza, Sikorskiego i Piłsudskiego. Dojeżdża do najważniejszych miejsc w mieście.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

S
Straszy pan bez samovhodu
Personel szpitala i pacjenci najczęściej dojeżdżają do szpitala samochodami prywatnymi, a dla tych, którzy nie mają samochodów, Klinowski zadbał o bezpłatny transport miejskim busem. Mniej spalin, wygodnie. Same plusy. Kaliński znów przywrócił miastu smog i korki.

Jakie są przeszkody, że mieszkańcy wsi nie mogą dojechać do Placu Kościuszki np. busem miejskim?

Czyli znów będzie się marnował dworzec autobusowy, który wybudowano wielkim kosztem, tylko z tego powodu, że trzeba „pójść” na rękę paru kupcom i tak skazanym na zamknięcie małych sklepików .
Burmistrza wybrało społeczeństwo, o którym ten zaraz po wygranych wyborach chyba zapomniał, a mając władzę dzięki społeczeństwu nawiązuje zagadkową komitywę z bogatymi kosztem zdrowia i ciszy tego społeczeństwa. Czyżby uważał, że to przede wszystkim bogatym warto dogadzać?
To jest normalność Pani Szydło?
A
Anna
Burmistrz Klinowski skonsolidował dworzec autobusowy z dworcem kolejowym. Są tam toaleta i ogrzewana w zimie poczekalnia. Stworzył w Wadowicach cywilizowane warunki do korzystania z komunikacji publicznej. W pobliżu duży parking, z nadzieją na to, że z czasem na tym parkingu będzie więcej rowerów niż samochodów. Uruchomił bezpłatną komunikację autobusową w Wadowicach. Kto chciał, mógł co pół godziny dojechać do dworców, bezpłatnie. Na dawnym "przystanku" busów zrobiło się czysto, spokojnie, przestało śmierdzieć moczem, na ziemi prawie bez petów i plwociny. Teraz wróci stare. Właściciele małych sklepików muszą pogodzić się z ogólnoświatowym trendem: niestety ludzie coraz częściej kupują przez internet albo w sklepach sieciowych. Przystanki busów niewiele tu zmienią. Dodam jeszcze, że zmiany wprowadzone przez Klinowskiego wrócą, bo w końcu doczekamy się powrotu pociągów na trasie Kraków-Bielsko-Biała, które, miejmy nadzieję, pojadą szybciej za sprawą remontu linii. Pociąg będzie konkurencją dla zdezelowanych, zanieczyszczających środowisko, sprowadzanych z niemieckich złomowisk busów, na tak obleganej trasie jak Kraków - Bielsko-Biała. Świat idzie do przodu, środowisko jest coraz bardziej chronione, i ta tendencja dotyczy i będzie dotyczyć wszystkich, nawet Wadowic, w których teraz, tymczasowo, za sprawą nowego burmistrza, włączono wsteczny bieg. Pani Szydło, która tak zabiegała o zmianę burmistrza, może nazywać ten proces normalnością, ale dla mnie to normalność Wołkowic, a nie normalność cywilizowanego świata.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska