https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wadowickie: stado dzików zryło boisko i podwórka. Ludzie się boją

Robert Szkutnik
W poszukiwaniu pokarmu dziki zryły trawniki w centrum wsi
W poszukiwaniu pokarmu dziki zryły trawniki w centrum wsi Robert Szkutnik
W Jaroszowicach koło Wadowic dziki zniszczyły murawę boiska do piłki nożnej klubu LKS Skawa. Właściciele obiektu sportowego są zrozpaczeni, bo nie wiadomo, jak długo nie będzie można tu grać w piłkę.

- Przyszły nocą. Zadanie miały ułatwione, bo złodzieje ukradli kilka słupków i w ogrodzeniu są dziury - mówi Michał Leszczyński, gospodarz stadionu.

To nie pierwszy atak dzików na boisko w Jaroszowicach. Dwa lata temu zwierzęta te także grasowały na obiekcie Skawy. Tym razem sprawa wygląda gorzej, gdyż dzików w okolicy jest dużo, a po ich nocnym rajdzie trawnik jest w opłakanym stanie.

- Po centrum wsi grasują całe watahy. Strach wychodzić z do-mu. Szczególnie wieczorem i rano - mówi Jan Warzeszak z Jaroszowic. A pani Jadwiga, ekspedientka ze sklepu spożywczego, sąsiadującego przez drogę z boiskiem, dodaje: - Boimy się o dzieci, bo tu chodzą lochy z młodymi - mówi kobieta. Z kolei Marian Koźbiał przekonuje, że dziki tak się rozmnożyły w okolicy, że rolnicy nie mają już czego z pól zbierać.

- U mnie zjadły czternaście arów ziemniaków - wyjaśnia.

Co jednak dziki robiły na boisku i na przydomowych trawnikach?

- Zapewne szukały pożywienia, pędraków. To ich przysmak i potrafią go wyczuć z daleka - mówi Michał Jordan, łowczy wojewódzki z Polskiego Związku Łowieckiego w Bielsku-Białej. Do tej organizacji należą wszystkie koła łowieckie ziemi wadowickiej, a jest ich jedenaście. Tym razem jednak to nie koła łowieckie zapłacą za zniszczone boisko.

- Koła odpowiadają tylko za szkody w uprawach i płodach rolnych, z kolei za szkody pomiędzy zabudowaniami, na tzw. terenach wyłączonych, płaci urząd marszałkowski. W tym jednak przypadku nikt za te straty nie odpowiada - mówi łowczy. Dodając, że można próbować starać się o pieniądze od Skarbu Państwa, ale szanse są nikłe.

Co więcej, boisko nie jest ubezpieczone. Dlatego działacze Skawy zabrali się sami za naprawianie szkód na boisku. Największe doły już zasypano i ponownie położono zdartą murawę.

- Całe szczęście, że najbliższe kolejki w B klasie zawodnicy naszego klubu grają na wyjeździe, więc może murawa się odrodzi - mówią w Jaroszowicach.

Nadal jednak nie wiadomo, co z meczem juniorów, który miał być rozegrany w najbliższą sobotę.
Myśliwi wyjaśniają, że trawniki czy boiska albo uprawy można ochronić przed dzikami używając specjalnych środków zapachowych, odstraszających dziki. Można też stosować elektryczne pastuchy.

Według danych PZŁ w Bielsku-Białej, na terenach przylegających do Jaroszowic żyje obecnie 140 dzików, a na przełomie tego roku ubito tam 109 tych zwierząt. Dzików jednak przybywa i sprawiają coraz więcej kłopotów. Niedawno doszło nawet do kilku kolizji z ich udziałem na drogach powiatu wado-wickiego. Jak informuje policja, sprawcy - dzikie świnie, uciekły.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Marek z Krakowa
Mózg ci odjęło. Nic nie rozumiesz
w
wrcmen
"Ludzie boją się"...ale czego? Dzików? Dla zwierząt nie ma podziału na boiska i inne tereny. Jeżeli coś nie jest odpowiednio zabezpieczone to wchodzą i szukają jedzenia. Wina tkwi wyłącznie w gospodarzu obiektu. Jednak najbardziej smutny jest fakt publicznego przedstawiania zwierząt jako "niebezpiecznych". To jest najbardziej niebezpieczne. Zapewniam że po za bezpańskimi psami włóczącymi się i ludźmi nie ma nic niebezpiecznego. ZAPEWNIAM!!
M
Marek z Krakowa
I przeproście mysliwych. Zawsze na psy wieszaliście.
f
fart
A nie zwierząt. Największym wrogiem człowieka jest inny człowiek. Zwierzęta nie są zdolne do takiego okrucieństwa do jakiego zdolny jest człowiek. A co do tych dzików, to nie przyszły one tam dlatego, że są złośliwe czy wredne. Zwierzęta kierują się instynktami i chcą w najprostszy sposób zapewnić sobie przetrwanie. A, że człowiek wpycha się na ich tereny, to gdzie mają się wynieść? Na Rynek w Krakowie?
f
fart
Bo mógłby Cię ktoś bezkarnie odstrzelić.
b
baca
Macie ten sam problem co my w Zakopanem tylko że my walczymy z wilkami ale nam debile mówią że wilki są pod ochroną i nic im niezrobisz.....
J
JS
Podziękujcie waszym wspaniałym myśliwym, którzy pod szczytnymi hasłami mordują zwierzęta i niszczą równowagę w przyrodzie. Odbierajcie dalej zwierzętom ich naturalne środowisko.
Jeśli już zapuszczają się na osiedla ludzkie, co jest nie lada odwagą dla zwierząt, to świadczy to o przerażającej determinacji.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska