Pan Maciej nagrał rodzinę dzików penetrujących zieleniec przy ruchliwej ulicy Piastowskiej w Krakowie, w Cichym Kąciku. Starsze dziki pilnują wesołej gromadki, która uczy się rycia w ziemi. Maluchy brykają i nic sobie nie robią z rowerzystów jadących ścieżką rowerową, czy pędzących samochodów. Takie obrazki rozczulają, ale dziki w mieście to faktycznie problem i dla ludzi i dla samych zwierząt.
Biegają między samochodami po osiedlach, bywa, że przebiegną przed jadących samochodem. Mogą być zagrożeniem dla życia i zdrowia człowieka, szczególnie dzieci - sprowokowane, w obronie swoich młodych dziki mogą zaatakować. Do tego wyrządzają szkody ryjąc trawniki w poszukiwaniu przysmaków pod ziemią.
Odstrzał czy usypianie i wywożenie z miasta? Były też pułapki na dziki, by je bezpiecznie odłowić. Żaden z tych sposobów nie zmniejszył liczby incydentów z dzikami w Krakowie. Problem narasta, miasto się powiększa, coraz bardziej koliduje z terenami zielonymi, naturalnymi dla dzików. Te w poszukiwaniu jedzenia wchodzą między ludzi.