Organizatorzy jadłodzielni nie odpuszczają. Poszli na policję. Okazało się, że pomocny może być monitoring ze sklepu Atut, przy którym stoi jadłodzielnia. Postanowili szukać sprawców.
Wandale przyszli tu najprawdopodobniej w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. Ktoś zniszczył obudowę naszej społecznej "lodówki". Uszkodzenia są takie, jakby ktoś w to kopał. Niszczył z premedytacją. Z zewnątrz zabudowa została powykrzywiana, a od wewnątrz odpadło ocieplenie. Ukradziona została też skrzyneczka ze zmiotką, szmatkami do czyszczenia i nawilżonymi chusteczkami - opowiada Joanna Kubik, jedna z inicjatorek organizowania jadłodzielni.
Jadłodzielnia to miejsce, do którego ludzie przynoszą zupę w słoikach, sałatkę, gdy przygotują za dużo i nie chcą, żeby się zepsuła. Czasem ktoś przynosi ciasto z imienin. Są piekarnie, które zasilają jadłodzielnię, gdy zostaje im chleb lub bułki.
Wiele osób korzysta z tego miejsca i chwali inicjatywę. KOrzystaja z niej nie tylko ubodzy, ale także, ci którzy moga kupic jedzenie, ale np. wracaja do domu bardzo późno i na zakupu nie ma szans. Wtedy czasem znajda w jedłodzielni chleb, który ktoś zostawił lub dostarczono bułki z piekarni albo sałatkę. A wandale niszczą.
Jednak inicjatywa okolicznym mieszkańcom bardzo się podoba i nie chcą stracić tego miejsca. Po tych zniszczeniach znaleźli się ludzie, którzy od razu postanowili naprawić uszkodzone części. Natomiast organizatorzy jadłodzielni chcą szukać sprawców zniszczeń, powiadomili policję.
Namawiałam organizatorki jadłodzielni, żeby sprawę dewastacji, wandalizmu zgłosiły na policję. Mam nadzieję, że policjanci - po zabezpieczeniu nagrań z monitoringu - znajdą wandali i przykładnie wymierzą karę. Jestem za tym, żeby wandalizm napiętnować. W tym przypadku także dlatego, żeby ludzie od społecznych inicjatyw nie zniechęcali się - mówi Magdalena Listoś, sołtys Węgrzc.
Pani sołtys podobnie jak wiele innych osób z Węgrzc, ale także z dalszej okolicy dogląda jadłodzielni. Przynosi tu produkty spożywcze, którymi można się podzielić. Jak się okazuje niektórzy celowo przygotowują więcej jedzenia w domu np. zupy, którą wlewają do słoików, żeby przynieść do tej społecznej "lodówki".
Jadłodzielnię i zasady jej działania poznały także dzieci z miejscowego przedszkola. Uczyły się już o tym, żeby jedzenia nie marnować, nie wyrzucać, ale ocenić ile w domu można zjeść, a czym najlepiej podzielić się z innymi.
Tę "lodówkę" społeczną napełniają ludzie dobrej woli. Pani sołtys Magdalenie Listoś bardzo zależy, żeby ludzie którzy tu donoszą jedzenie, sprzątają, dbają o to miejsce nie rezygnowali, nie patrzyli jak ktoś niszczy ich działania. Nie zniechęcili się złośliwością i głupotą innych, może takich pod wpływem środków odurzających lub alkoholu.
Sołtyska dodaje, że wandalizm trzeba karać. Przypomina, że była w Węgrzcach historia z niszczeniem przystanku autobusowego. Tam też były nagrania, które robili miejscowi ludzie własnymi telefonami, gdy zobaczyli wandali. Zgłosili pani sołtys. Sprawa trafiła do urzędu gminy w Zielokach. Miała być też zgłoszona na policję. Ale okazało sie, że nie trzeba było tego robić, bo wandale sami przyszli, okazali skruchę i zobowiązali się do zadośćuczynienia. Uzgodnili z przedstawicielami gminy i sołectwa, że wysprzątają wszystkie przystanki we wsi. A ludzie przypilnowali, żeby nie pominęli żadnego.
Niezwykłe wydarzenia 2022 roku pod Krakowem. Wichury, osuwis...
- Diabli Dół i Boża Wola. Nazwy małopolskich wsi, o których nie słyszeliście!
- Urok Ojcowskiego Parku Narodowego zimową porą. Tunel oszronionych drzew i sanie
- Najpiękniejsze zabytki powiatu krakowskiego wraz z gospodyniami trafiły do kalendarza
- Strefa aktywności gospodarczej w Miękini została otwarta. Firmy już kupują działki
- Na podium rankingu małopolskich gmin nieustająco Wielka Wieś i Zielonki
- Nietoperzowy Szlak. Nowa atrakcja turystyczna pod Krakowem
Polska pierwsza w rankingu CNN
