Jakub Wiech: Ceny ropy naftowej wracają do poziomu sprzed wojny

Zgodnie z obowiązującą tzw. uchwałą antysmogową Zarządu Województwa Małopolskiego od 1 stycznia 2023 roku mieszkańcy całej Małopolski nie będą mogli ogrzewać swoich domów bezklasowym piecem na węgiel i drewno. Tym samym do końca roku zostali zobowiązani do wymiany takiego kotła na gazowy, olejowy lub węglowy ale wyższej klasy, lub przyłączenie do miejskiej sieci ciepłowniczej albo zamontowanie pompy ciepła. Tymczasem kryzys energetyczny spowodowany wojna w Ukrainie spowodował, że wielu Małopolan nie jest w stanie wywiązać się z nałożonego na nich obowiązku. Do sejmiku województwa już w czerwcu zaczęły napływać pierwsze prośby od samorządów, o odroczenie wejścia w życie przepisów.
Władze Małopolski przygotowały nowy projekt uchwały antysmogowej, w myśl której proces likwidacji kopciuchów zostaje przesunięty o rok, czyli ma potrwać do końca 2023 roku. Następnie poddał go pod dyskusję mieszkańcom i samorządom, a czas na wyrażenie opinii mija pod koniec sierpnia.
Jak się okazuje większość sądeckich gmin jest za nową treścią uchwały. O tym przekonał się Józef Gawron, wicemarszałek województwa, który w środę w Starym Sączu spotkał się z przedstawicielami samorządów.
- My wnioskujemy o dwa lata, bo uważamy, że rok to za mało, by dostosować się do przepisów. Wolimy, żeby normy weszły w życie i były respektowane - podkreślił Kazimierz Gizicki, zastępca burmistrza Starego Sącza. - Ten czas jest niezbędny dla naszych mieszkańców, żeby dostosować się do tych zmian, które są oczywiste i bardzo potrzebne z uwagi na stan powietrza w województwie małopolskim.
Z danych starosądeckiego urzędu wynika, że na terenie gminy wciąż funkcjonuje około 800 kopciuchów. Do końca tego roku zniknie około 200, bo tylu mieszkańców zdecydowało się skorzystać z dostępnych dofinansowań na wymianę pieca.
Podobnego zdania jest Jacek Migacz, wójt gminy Grybów. Zwrócił on uwagę, że mieszkańcy mają świadomość ekologiczną, a co za tym idzie chęć wymiany źródła ciepła na bardziej przyjazne środowisku. Jednak sprawę komplikuje sytuacja na rynkach energetycznych.
- Każdy mieszkaniec ma obawy, co będzie dalej. Po tej zimie będziemy mądrzejsi o nowe doświadczenia - zaznaczył wójt Migacz. - Nikt z nas się nie spodziewał, że będziemy musieli sobie radzić z kryzysem energetycznym na rynku europejskim. Dlatego do tematu wymiany pieców trzeba podejść w sposób mądry i z korzyścią dla każdego mieszkańca Małopolski.
Innego zdania są przedstawiciele Nowego Sącza, którzy od Urzędu Marszałkowskiego wyślą swoje uwagi pocztą.
- Nasze stanowisko jest negatywne w kwestii zmiany czasu obowiązywania tzw. uchwały antysmogowej - przyznaje Grzegorz Tabasz, dyrektor Wydziału Środowiska Urzędu Miasta Nowego Sącza. - Odroczenie wejścia w życie przepisów naszym zdaniem zadziała demobilizująca na mieszkańców. Dlatego zaproponujemy abolicję.
Chodzi o to, by wprowadzić okres przejściowy i przykładowo przez dwa lata nie karać mieszkańców, którzy nie wymienili pieców. Zdaniem przedstawicieli Nowego Sącza przyniesie to lepsze efekty.
- Jesteśmy jednym z najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie. Od czterech lat walczymy o poprawę jakości naszego powietrza. Wydaliśmy miliony na pomoc mieszkańcom w wymianie pieców, a teraz powiemy im, że nie muszą się śpieszyć? To niedydaktyczne - podkreśla Tabasz. - Poza tym sytuacja na rynku energetycznym i wprowadzenie dodatku na zakup węgla sprawia, że z dnia na dzień w Nowym Sączu przybywa kotłów opalanych węglem.
- Kandydatki do tytułu Miss Polski 2022 na sesji zdjęciowej w Krynicy-Zdroju
- Nietypowe budynki w Nowym Sączu i okolicy. Z różnych powodów przyciągają uwagę
- Sądeczanie pamiętali o rocznicy Zbrodni Wołyńskiej 1943
- Są razem 50 i 60 lat. Złote i Diamentowe gody w ratuszu. 11 par świętowało jubileusze
- Mamy wyniki matur szkół w Nowym Sączu i powiecie nowosądeckim
- 10 miejsc idealnych na upalny dzień. To nie tylko baseny i kąpieliska