Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wieliczka. Ostatni koń opuścił kopalnię dwie dekady temu. Górnicy żegnali Baśkę pozdrowieniem „Szczęść Boże” [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Jolanta Białek
Jolanta Białek
Słynna Baśka, ostatni koń pracujący w wielickiej Kopalni Soli była ulubienicą górników. Po opuszczeniu podziemi klacz mieszkała do końca życia (do grudnia 2015 roku) w ośrodku Samaria koło Pszczyny
Słynna Baśka, ostatni koń pracujący w wielickiej Kopalni Soli była ulubienicą górników. Po opuszczeniu podziemi klacz mieszkała do końca życia (do grudnia 2015 roku) w ośrodku Samaria koło Pszczyny materiały Muzeum Żup Krakowskich Wieliczka
Mija 20 lat od momentu, gdy ostatni koń - klacz o imieniu Baśka – pracujący w wielickiej Kopalni Soli wyjechał na powierzchnię. Stało się to nocą 14 marca 2002 roku. Tym samym zakończyła się długa epoka - trwająca około pięć stuleci - zatrudniania koni w żupach krakowskich, bo bocheński Kuba już znacznie wcześniej - ponad 50 lat temu - opuścił wyrobiska tamtejszej saliny. Wielicka Baśka była także ostatnim koniem zatrudnionym w całym polskim górnictwie.

FLESZ - O komiku, który został prezydentem

od 16 lat

Baśka wpisała się już na zawsze w historię Wieliczki i polskiego górnictwa. W chwili opuszczania podziemi klacz miała 16 lat. Przez większość życia, bo 13 lat, mieszkała w wielickich wyrobiskach.

Pracowała m.in. na III poziomie kopalni, w ocenie kronikarzy Kopalni Soli – niezbyt ciężko, przede wszystkim przy robotach zabezpieczających w wąskich korytarzach, gdzie trudno było zainstalować urządzenia mechaniczne. Także tam, 135 metrów pod ziemią, mieściła się stajnia Basi. Klacz była ulubienicą górników. Karmiono ją sianem i owsem; często mogła liczyć także na swe przysmaki, którymi były cukier i jabłka.

„14 marca 2002 roku, w nocy z czwartku na piątek, opiekunowie pożegnali Baśkę górniczym pozdrowieniem „Szczęść Boże”. Kilkanaście minut po północy Józef Kapecki wyprowadził klacz z kopalni. Wyjechała windą w szybie św. Kingi, podczas nocnej zmiany, by jej oczy mogły przyzwyczaić się do światła dziennego (…). Nie była chora, ani ślepa, a swą zasłużoną emeryturę spędziła wśród innych koni, w ośrodku Samaria prowadzonym przez międzynarodową Fundację Pro Animale w okolicach Pszczyny. (…). Po opuszczeniu podziemi Baśka nie umiała biegać, ani skubać trawy bezpośrednio z łąki, ale dobrze widziała. (…). W „Samarii” klacz odnalazła spokój i nowy dom” - czytamy w jednym z wydań czasopisma „Solanka”.

A dalej: „Trudny czas aklimatyzacji trwał rok (w „Samarii”, wcześniej była przez pewien czas w gospodarstwie rolnym w okolicach Wieliczki, jednak było jej tam bardzo trudno przystosować się do nowego otoczenia i innych koni). (…). Kolejne lata upływały Baśce spokojnie. Pasąc się na łące i odpoczywając, spędzała czas „wśród swoich”. Nigdy nie była dosiadana, ani nie musiała pracować. Do końca życia cieszyła się doskonałym zdrowiem i kondycją fizyczną. Na górniczej emeryturze spędziła 13 lat, dokładnie tyle czasu, ile przepracowała pod ziemią. 20 grudnia 2015 roku dobiegła końca historia Baśki, a wraz z tym domknął się rozdział historii koni pracujących w polskim górnictwie (...)”.

Pod zmienią przetrwały do dziś stajnie, żłoby i tzw. końskie drogi (budowane specjalnie dla tych zwierząt bezpieczne trakty komunikacyjne pomiędzy poziomami kopalni), a także pamięć o zwierzętach, które przez wieki pomagały górnikom w ich trudnej pracy. Właśnie Baśka, z oczywistych względów, pozostaje najsłynniejszym z koni wielickiej kopalni.

Pięć wieków pracy koni w kopalniach. Oficjalnie zwierzęta te wycofano z polskiego górnictwa na mocy rozporządzenia z 1956 roku

Jak podaje Józef Charkot, kustosz Muzeum Żup Krakowskich w Wieliczce, czas rozpoczęcia przez konie podziemnej służby budzi duże wątpliwości, nawet wśród historyków.

- Jedni twierdzą, iż miało to miejsce już na początku XVI wieku, inni lokują to wydarzenie prawie 100 lat później. Natomiast „Opis żup krakowskich z 1518 roku” wydaje się być pod tym względem jednoznaczny, wymieniając konie „kieratne” i „dolne”. Regularne ilościowe informacje o pracy koni w żupach krakowskich pojawiają się w XVI wieku. Kopalnia wielicka utrzymywała wówczas łącznie od ok. 30 do ponad 90 zwierząt. (…). W następnych dwu wiekach liczba tych zwierząt w wielickiej salinie okresowo znacznie przekraczała setkę. Nie były to ilości duże, jeżeli porównamy je z liczbą koni pracujących w śląsko–krakowskich kopalniach rud ołowiu. Tam bowiem już w połowie XVI wieku w samym Olkuszu pracowało - głównie przy kieratach odwadniających - około 600, a w Tarnowskich Górach 700 koni – przekazuje Józef Charkot.

Zwierzęta pociągowe raz opuszczone do kopalni, spędzały tam właściwie całe życie. Na powierzchnię wyciągano je tylko w wyjątkowych przypadkach i jedynie na pewien czas.

- Przykładowo w 1782 roku w Wieliczce transport podziemny obsługiwał tabor składający się z 60, a kieraty zlokalizowane na powierzchni 46 koni. W Bochni natomiast pracowało odpowiednio 20 i 40 zwierząt. Doskonalone konstrukcje kieratów na przełomie XVIII i XIX w. i pogłębiane szyby dzienne umożliwiały bezpośredni transport soli na powierzchnię, nawet z najniższych wówczas kondygnacji kopalni. Zmiany te ograniczyły zapotrzebowanie na „konie dolne”, ale zasadniczy przełom w tej materii nastąpił dopiero w latach 60. XIX stulecia, gdy rozpoczęto budowę kolei podziemnej i instalowanie nad szybami parowych maszyn wyciągowych. (…). Po II wojnie światowej konie pomagały górnikom już tylko przy pracach remontowych i to w miejscach trudnych dla wprowadzenia mechanizacji. Początkowo żupa wielicka utrzymywała na dole cztery konie, od lat 70. XX wieku ich liczba maleje do dwóch, a potem do jednego. Również cztery konie znajdowały się w latach 50. XX w. w podziemiach kopalni bocheńskiej. Ostatni z nich zakończył tam swoją służbę w 1961 roku – podaje Józef Charkot.

Oficjalnie konie wycofano z polskiego górnictwa na mocy rozporządzenia z 1956 roku. W niektórych kopalniach pozostały one jednak dłużej, jak tłumaczono „dla pomocy górnikom w pracy w miejscach, gdzie nie ma szans wprowadzenia maszyn”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska