Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wieliczka. Urodzili się pod tym niebem. Cudem ocaleli z wojennej zagłady

Jolanta Białek
Jolanta Białek
Maria Perlberger Shmuel zawsze była ambasadorką Wieliczki. Otrzymała za to podziękowania od burmistrza miasta Artura Kozioła
Maria Perlberger Shmuel zawsze była ambasadorką Wieliczki. Otrzymała za to podziękowania od burmistrza miasta Artura Kozioła UMiG Wieliczka
Wieliczanie cudem ocaleni z zagłady Żydów w 1942 r. od lat mieszkają w Izraelu, ale nigdy nie przestali być ambasodarami Wieliczki i polskości. Maria Perlberger Shmuel i Uri Shmueli otrzymali za to specjalne podziękowania. Do pani Marii dotarły one w ostatniej chwili

Delegacja z Wieliczki wręczyła podziękowania ocalałym z zagłady 5 lutego w Izraelu. Spotkanie z Marią Perlberger Shmuel miało miejsce w Hajfie, a z prof. Urim Shmueli w Tele Avivie.

W środę nadeszła do Wieliczki bardzo smutna wiadomość. - Otrzymaliśmy informację od syna pani Marii, że jego mama zmarła 12 lutego. To chyba była jakaś intuicja czy przeczucie, by wręczyć jej podziękowania już w pierwszym tygodniu lutego. Okazało się, że dotarły one do niej dosłownie w ostatniej chwili... - mówi Magdalena Golonka z Urzędu Miasta w Wieliczce.

W 2002 roku Maria Perlberger Shmuel była gościem Muzeum Żup Krakowskich w Wieliczce. Swe spotkanie w Zamku Żupnym z mieszkańcami miasta i przyjaciółmi z lat dziecięcych rozpoczęła od słów: „Urodziłam się pod tym niebem...”.

Rodzina pani Marii osiadła w Wieliczce prawie 150 lat temu. Jej dziadek - Joshua (Józef) Perlberger był przedsiębiorcą budowlanym, sprzedawcą kruszywa, właścicielem kamieniołomów w Kurdwanowie i Koźmicach. Już w 1867 r. wykonywał miejskie prace budowlane.

Perlbergerowie byli bardzo zaangażowani w działalność społeczną i patriotyczną. Józef Perlberger był od 1891 roku członkiem wielickiej Rady Miejskiej, a jego syn, ojciec pani Marii - Samuel Perlberger (z wykształcenia ekonomista) podczas I wojny światowej wstąpił jako ochotnik do Legionów Piłsudskiego. Za zasługi w walce o niepodległość Polski otrzymał od rządu koncesję na prowadzenie trafiki tytoniowej. W latach międzywojennych Samuel był miejskim radnym. Pozostawał w stałym kontakcie z legionistami i środowiskiem niepodległościowym, nawet w czasie okupacji hitlerowskiej.

Rodzice pani Marii zginęli podczas II wojny światowej. Ona sama, która w chwili wybuchu wojny miała sześć lat, cudem ocalała. W sierpniu 1942 roku, gdy doszło do zagłady wielickich Żydów (życie straciło wtedy ok. 10 tys. osób), państwo Perlbergerowie powierzyli córkę opiece wieliczanki Zofii Duszczyńskiej. Do końca wojny dziewczynka była ukrywana w różnych rejonach Polski, m.in. w Warszawie, gdzie jako harcerka brała udział w Powstaniu Warszawskim.

Od 1949 roku Maria Perlberger Shmuel mieszkała w Izraelu. Ale nigdy nie przestała być wieliczanką, wielokrotnie odwiedzała Polskę. Bardzo często wspominała swoje miasto, a w domu kultywowała polskie tradycje i zwyczaje. Uczestniczyła też w wykładach i wydarzeniach kulturalnych w Izraelu przez polskie placówki dyplomatyczne.

„W wieku 14 lat pani Maria spisała swoje okupacyjne przeżycia, a 1988 roku opublikowała je w czasopiśmie „Więź”. „W czasach, kiedy takie relacje nie przynosiły ich autorom żadnych korzyści opowiedziała historię prawdziwą: o sobie, o Wieliczce, o ludziach szlachetnych, ale i o takich którym w trudnych chwilach zabrakło serca i odwagi. Na nic i na nikogo się nie skarżyła. Dla swoich okupacyjnych opiekunek - Zofii Duszczyńskiej z Wieliczki i Ireny Chmurowej z Warszawy uzyskała tytuły Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata” - to fragment laudacji dla Marii Perlberger z okazji nadania jej w maju 2018 roku Odznaki Honorowej Królewskiego Górniczego Wolnego Miasta Wieliczka. To wtedy pani Maria była po raz ostatni w Polsce i swym miasteczku.

W 1942 roku Żydzi stanowili około 40 procent społeczności Wieliczki. Z tragicznych wydarzeń, które rozegrały się w miasteczku przed 77 laty ocalał także Uri Shmueli (właśc. Uri Szmulewicz, ur. 13 maja 1928 roku w Krakowie).

- Podczas selekcji prowadzonej przez SS-manów na łąkach bogucickich wybrano mojego tatę, jako nadającego się do pracy. Tata wziął mnie za rękę i pociągnął za sobą. Wahałem się trochę, ale mama powiedziała do mnie po hebrajsku: „Idź z tatą!”. Poszedłem. I dlatego żyję - tak prof. Shmueli wspominał wojenne wydarzenia podczas pobytu w Wieliczce w 2012 r., gdy wmurowano w mieście (na budynku przy Rynku Górnym 7) tablicę upamiętniającą wojenny dramat żydowskiej społeczności.

Uri Shmueli jako czternastoletni chłopiec trafił do obozu w Płaszowie, a następnie do Mauthausen i Linz III w Austrii. Po wyzwoleniu obozu wyjechał do Włoch, gdzie spędził dwa lata; zdał tam także eksternistycznie egzamin maturalny. Z Włoch przedostał się do Palestyny. Początkowo pracował jako szlifierz soczewek optycznych, następnie podjął studia na kierunku fizyka w Instytucie Technologii w Hajfie. Po zdobyciu stopnia doktora rozpoczął pracę na Wydziale Chemii Uniwersytetu w Tel Awiwie. Obecnie jest emerytowanym profesorem uniwersytetu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Wieliczka. Urodzili się pod tym niebem. Cudem ocaleli z wojennej zagłady - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska