Plakaty, dyplomy, nagrody, podziękowania, zdjęcia i rysunki, które ma na ścianach niewielkiego mieszkania, to kawał życia „Dzikiego”. Przez niemal 30 lat artystycznego życia nazbierało się tego mnóstwo.
„Charakterny” bluesman nigdy nie krył, że był alkoholikiem. Zaczął pić mając zaledwie 15 lat.
- Raczyłem się wtedy jabolami, czyli winem „patykiem pisanym” - wspomina Wiesław „Dziki” Kaniowski. - Nie trzeba było specjalnych okazji, żeby się napić. Chodziłem do szkoły, do Salezjanów, ale nie skończyłem jej, bo za dużo tłoczyłem. Wtedy, to już wódę. Stać mnie było. Piłem do 1986 roku - dodaje.
Wówczas największym uzależnieniem „Dzikiego” stała się muzyka. I tak pozostaje do dziś.

Wideo