Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła - APOEL. Jaliens: nie ma mowy o nerwach i strachu

Redakcja
Kew Jaliens
Kew Jaliens Andrzej Banaś
- Nie jest nerwowo, gdyż mamy dobry zespół, który zagrał już wiele meczów - o meczu Wisły z APOEL-em mówi piłkarz mistrzów Polski, Kew Jaliens.

Zobacz także: Gmoch: ile Wisła ma dziś wspólnego z Polską? Niewiele

Zgodzi się Pan, że mecze z APOEL-em będą najważniejszymi spotkaniami w tym sezonie?
Oczywiście. Po to m.in. wybrałem Wisłę, żeby grać właśnie takie mecze.

Pan w swojej karierze miał już okazję grać wiele tak ważnych meczów. Może Pan spotkanie z mistrzem Cypru zaliczyć do jednego z tych najważniejszych?
Tak, choć myślę, że to spotkanie jest przede wszystkim jednym z najważniejszych dla Wisły i całego polskiego futbolu. To nie ma być wielki mecz tylko dla mnie, ale przede wszystkim dla całego klubu.

Może Pan porównać to, co was czeka, z tym, z czym stykał się w Holandii?
Porównać można, choć wydaje mi się, że jest pewna różnica, bo w Holandii zespoły regularnie grają w Europie. Polskie kluby z tego, co wiem, nie awansowały przez ostatnie lata do fazy grupowej LM. Dlatego tak ważna gra czeka nas teraz nie tylko dla klubu, ale całej polskiej piłki.

W waszej szatni czuć wyjątkowość tego wydarzenia?
Trudno to tak określić, choć z drugiej strony rzeczywiście jest tak, że cały sezon czekaliśmy na taki właśnie mecz. I na to, żeby takie mecze jak ten wygrywać.

To jak określiłby Pan jednym słowem atmosferę panującą w waszej szatni? Jest podekscytowanie, nerwy czy może oczekiwanie?
Oczekiwanie. Nie jest nerwowo, gdyż mamy dobry zespół, który zagrał już wiele meczów. Chcemy razem wygrać, chcemy razem awansować do fazy grupowej. To jest teraz najważniejsze i nie może być mowy o nerwach ani strachu.

A widzi Pan różnicę w atmosferze teraz i przed meczami ze Skonto i Liteksem?
Tak, ponieważ teraz jesteśmy krok od Ligi Mistrzów. Przed meczami z Liteksem byliśmy natomiast krok od europejskiego futbolu. Skoro zrobiliśmy tamten krok, to teraz chcielibyśmy zrobić następny i wprowadzić klub do fazy grupowej Ligi Mistrzów.

Pierwszy mecz tym razem gracie u siebie. Co będzie w nim najważniejsze?
Najważniejsze będzie nie stracić bramki. Mamy zespół, który zawsze może strzelić gole. Jeśli przy tym zachowamy czyste konto, nasze szanse na awans wzrosną.

Gdzie leży zatem klucz do wygrania tego spotkania?
W odpowiednim balansie między grą w obronie i ataku. Trzeba te dwa elementy wyważyć.

Wie Pan już coś o waszym rywalu?
Wiem, że to dobry zespół, który potrafi grać w piłkę. Wiem też, że ma problemy, gdy wywiera się na zawodnikach presję na boisku. I to właśnie będziemy chcieli zrobić.

Rozmawiał Bartosz Karcz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska