Przed spotkaniem trener Wisły Kiko Ramirez postąpił zgodnie z zasadą, że zwycięskiego składu się nie zmienia i na boisko wyszła ta sama jedenastka, która wygrała przed tygodniem 2:1 z Pogonią w Szczecinie.
Zespół „Słoni” przyjechał do Krakowa szukać ligowych punktów po porażce w meczu u siebie 0:1 z Jagiellonią Białystok. W porównaniu do tamtego spotkania trener niecieczan Mariusz Rumak dokonał w wyjściowym składzie trzech zmian. Na boisku zaprezentował się nowy stoper z Węgier, debiutujący w ekstraklasie Akos Kecskes, od początku zagrali też Vitalijs Maksimenko i Vladislavs Gutkovskis.
Autor: Piotr Tymczak
Początek meczu był mało emocjonujący. Wisła miała lekką przewagę, ale niewiele z niej wynikało. Zawodnicy Bruk-Betu nie ograniczali się do murowania własnej bramki, próbowali przechodzić do kontrataku, ale wiślacy byli na to przygotowani i zatrzymywali akcje rywali. Długo więc brakowało ciekawych sytuacji i groźnych strzałów.
Obie drużyny były nastawione przede wszystkim na to, aby nie stracić gola. Pierwszy raz gorąco zrobiło się w 33 minucie, kiedy Carlos Lopez wykonywał rzut wolny z ok. 30 metrów i po jego strzale podkręcona piłka obiła słupek.
Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy Wisła przeprowadziła akcję, po której powinna prowadzić. Fran Velez odebrał piłkę Mateuszowi Kupczakowi, podał do Lopeza, ten odegrał do Patryka Małeckiego, który trafił w słupek.
Tydzień wcześniej z rzutu wolnego i po asyście Lopeza Wisła zdobyła dwie bramki. Tym razem skończyło się na słupkach. O skuteczności do przerwy świadczyły telewizyjne statystyki - żadna z drużyn nie oddała celnego strzału.
W drugiej połowie Wisła podkręciła tempo i mocniej atakowała. Akcjom krakowian nadal brakowało jednak odpowiedniego wykończenia. Trener Ramirez postanowił coś zmienić w ofensywie pojawili się Paweł Brożek, a niedługo później Kamil Wojtkowski. W 68 minucie dał o sobie znać Lopez. Po jego strzale musiał się wykazać Jan Mucha.
W końcówce nadal przeważali wiślacy, ale defensywa „Słoni" długo dzielnie się broniła. Nadeszła jednak 89 minuta, Maciej Sadlok dośrodkował piłkę z lewego skrzydła, doszedł do niej Petar Brlek i „główką" umieścił w siatce. Piłkarzy i fanów „Białej Gwiazdy" opanowała ogromna radość. Niecieczanie próbowali jeszcze odrobić stratę, ale krakowianie ima na to nie pozwolili.
Wisła Kraków – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Brlek 89
Wisła: Cuesta – Cywka, Głowacki, Gonzalez, Sadlok – Boguski (64 Wojtkowski), Velez, Brlek, Małecki – Lopez (86 Bartosz), Ondrasek (59 Brożek)
Bruk-Bet: Mucha – Fryc, Kecskes, Putiwcew, Maksimenko – Gutkovskis (83 Guba), Jovanović (56 Stefanik), Kupczak, Piątek, Misak - Śpiączka
Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork).
Żółte kartki: Sadlok, Małecki, Brożek, Głowacki, Lopez, Velez, Ondrasek - Putiwcew, Kecskes, Piątek, Kupczak.
Widzów: 11 811.
Tu znajdziesz więcej najnowszych informacji o piłkarzach Wisły Kraków