WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
Przed kończącym się sezonem Wisła pozyskała Fatosa Beqiraja. Reprezentant Czarnogóry miał niezły życiorys, więc podpisano z nim dwuletni kontrakt. Okazał się jednak transferowym niewypałem, nie zagrał ani jednego dobrego meczu w barwach „Białej Gwiazdy”, nie strzelił też gola. Trudno się zatem dziwić, że w Krakowie starano się rozwiązać ten problem i w końcu udało się wypożyczyć Beqiraja do Bnei Yehudy Tel Awiw. Teraz wypożyczenie się kończy, ale w Wiśle będą robić wszystko, żeby z Beqirajem rozstać się definitywnie.
Gdy już było wiadomo, że Beqiraj nie rozwiąże problemów w ataku Wisły, sprowadzono z Rakowa Częstochowa Felicio Brown Forbesa. To był dobry transfer, bo reprezentant Kostaryki udowodnił, że potrafi strzelać bramki. Tylko, że w końcówce sezonu mocno się zaciął, już nie trafia do siatki. Dwóch pozostałych napastników Wisły wkrótce rozstanie się z klubem. Aleksander Buksa odejdzie, bo nie przedłużył umowy, a Żan Medved mógłby z Beqirajem stawać w szranki w klasyfikacji na największy niewypał transferowy sezonu i nie byłby bez szans na wygraną… Słoweniec wróci zatem do Slovana Bratysława, bo przy ul. Reymonta nikt nawet nie pomyśli, żeby przedłużyć jego wypożyczenie, o wykupieniu nawet nie ma co wspominać.
Kto zatem będzie strzelał bramki dla Wisły w nowym sezonie? Wisła już podpisała kontrakt z młodym Hubertem Sobolem, ostatnio piłkarzem Lecha Poznań. Jest on jednak po poważnej kontuzji, przez wiele miesięcy w ogóle nie grał, więc trudno liczyć na to, że z marszu stanie się numerem jeden w ataku „Białej Gwiazdy”. Klub intensywnie szuka zatem takiego piłkarza, który tym numerem jeden mógłby zostać, a w mediach ukazują się nazwiska kolejnych zawodników.
Serwis transfery.info informował w ostatnich dniach, że w Krakowie rozważają sprowadzenie do „Białej Gwiazdy” Zdenka Ondraska, który grał tutaj już w latach 2016-2018. Rozegrał wtedy dokładnie 50 meczów, strzelił w nich 21 bramek. Z Krakowa Czech wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie grał w FC Dallas. Obecnie Ondrasek jest piłkarzem Viktorii Pilzno, z którą ma kontrakt do 30 czerwca 2023 roku. Ma być jednak ponoć nie do końca zadowolony ze swojej sytuacji w Pilznie i chętnie rozstałby się z tym klubem. Problem w tym, że w Viktorii ma również wysoki kontrakt, jakiego Wisła na pewno mu nie da. W Krakowie mogliby co najwyżej liczyć na przywiązanie Czecha do klubu, w którym dobrze się czuł oraz fakt, że jego żona jest Polką… Trudno w tym momencie spekulować, czy takie argumenty będą brane pod uwagę i czy Ondrasek ostatecznie rzeczywiście będzie chciał z Viktorią się pożegnać. Tym bardziej, że ostatnio znów zaczął grać. W środę zaliczył 90 minut w prestiżowym starciu ze Sparta Praga. Dodajmy, Viktoria ten mecz przegrała 1:3, a Ondrasek gola nie strzelił.
O innym kandydacie do ataku Wisły donosi Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl. Według Włodarczyka krakowski klub złożył ofertę kontraktu chorwackiemu napastnikowi Marko Dabro. 24-latek kiedyś uchodził za duży talent, ale później w związku z problemami zdrowotnymi, jego kariera mocno wyhamowała. Obecny sezon ma jednak bardzo dobry. W II lidze chorwackiej, w barwach NK BSK Bijelo Brdo strzelił do tej pory 26 bramek (w środę pięć tylko w jednym meczu z Medjimurie) i nic dziwnego, że zaczął otrzymywać oferty. Tym bardziej, że w lecie będzie wolnym zawodnikiem. Pozostaje pytanie, czy Wisła byłaby w tym przypadku w stanie być konkurencyjną dla innych klubów i czy byłaby w stanie przekonać Dabro, żeby związał się właśnie z nią.
Warto na koniec dodać, że kandydatury Ondraska i Dabro nie są jedyne. Lista potencjalnych napastników, których pozyskaniem Wisła byłaby zainteresowana, jest dłuższa. Przy ul. Reymonta zdają sobie bowiem również sprawę z tego, że jeśli latem pojawi się ciekawa oferta dla Felicio Brown Forbesa, to reprezentant Kostaryki może zostać sprzedany. A zainteresowanie nim było już zimą.
