Mecz miał dość podobny przebieg jak ten pierwszy w Krakowie. Dopóki koszykarki z Bochni miały siły, potrafiły dotrzymywać kroku krakowiankom, a te o swojej wygranej przesądziły pod koniec meczu. Inna sprawa, że tym razem musiały pomęczyć się bardziej niż w pierwszym starciu.
Pierwsza kwarta była wyrównana, choć ze wskazaniem na Bochnię. I to Contimax MOSiR prowadził po niej dwoma punktami. Na przerwę miejscowe koszykarki też schodziły z podwojonym zapasem, ale nie była to przewaga, która gwarantowałaby cokolwiek. I w trzeciej kwarcie szybko okazało się, że wiślaczki lepiej wytrzymuję presję stawki tego spotkania. Krakowianki nie tylko odrobiły straty, ale przed decydującą kwartą prowadziły trzema punktami (58:55).
W czwartej kwarcie jeszcze przez moment dystans, jaki dzielił oba zespoły, nie gwarantował komfortu Wiśle, ale na cztery minuty przed końcem jej przewaga urosła do dziewięciu punktów i pozostało koszykarkom z ul. Reymonta już tylko kontrolować to, co dzieje się na parkiecie. Contimaxowi udało się jedynie zmniejszyć rozmiary porażki.
Rywalkami Wisły CanPack będzie zespół MPKK Sokołów SA Sokołów Podlaski, który wygrał półfinałową rywalizację z MUKS Poznań. Pierwsze spotkanie zostanie rozegrane w Krakowie w kolejny weekend.
Contimax MOSiR Bochnia - Wisła CanPack Kraków 74:78 (25:23, 16:14, 14:21, 19:20)
Contimax MOSiR: Plucińska 19, Krawiec 18, Szkop 14, Zuchora 14, Kocaj 5, oraz Rak 4, Malinowska 0.
Wisła CanPack: Stasiuk 30, Jackowska 16, Jasiulewicz 15, Kuczyńska 11, Krzywoń 0 oraz Bukowczan 6, Natkaniec 0.
- Kraków piłką podzielony. Które osiedla i dzielnice są za Cracovią, a które za Wisłą?
- Lista przebojów Wisły Kraków! TOP 20 przyśpiewek na finał Pucharu Polski
- Góralskie królestwo Marty i Dawida Kubackich. W Szaflarach zbudowali piękny dom
- Hiszpańska ofensywa w Wiśle! Piłkarze "Białej Gwiazdy" na prywatnych zdjęciach
- Strzelcy bramek dla Cracovii
- Tajemnice obiektów Wisły Kraków. Zaglądamy we wszystkie zakamarki
