Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Fatalny występ „Wawelskich Smoków”. Nie mieli nic do powiedzenia w starciu z Sokołem Łańcut

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Koszykarze TS Wisła Chemart Kraków nie poszli za ciosem po sensacyjnej wygranej w Łowiczu z Księżakiem. W środowy wieczór zagrali we własnej hali bardzo słabe spotkanie, w którym byli jedynie tłem dla dobrze dysponowanej ekipy z Łańcuta. Wynik 77:94 mówi w zasadzie wszystko.

Początek był jeszcze w miarę wyrównany, ale już po pierwszych trzech minutach goście odskoczyli na sześć punktów po celnym rzucie za trzy punkty Filipa Małgorzaciaka, a gdy swoje dorzucił Michał Jankowski na siedem (5:12). Wydawało się, że wiślacy opanowali sytuację, gdy po szybkim ataku na niespełna cztery minuty przed końcem do kosza trafił Michał Chrabota, dając „Wawelskim Smokom” prowadzenie 13:12. Końcówka pierwszej kwarty należała już jednak zdecydowanie do Sokoła. Goście twardo stanęli w obronie, wykorzystywali proste błędy krakowian i efekt był tego taki, że pierwszą część zakończyli prowadzeniem 23:15.

Drugą kwartę również lepiej rozpoczęli goście. Ich przewaga zaczęła rosnąć błyskawicznie i po punktach Bartosza Czerwonki prowadzili już 30:17, a gdy serię celnych rzutów zaliczył Wojciech Fraś, mieliśmy już wynik 22:42 na tablicy. Z drugiej strony boiska skuteczność wiślaków była fatalna. Pudłowali z dystansu i spod kosza. Efekt był taki, że na przerwę obie drużyny schodziły przy aż dziewiętnastu punktach przewagi Sokoła.

Przerwa nie przyniosła zmiany w grze „Wawelskich Smoków”. Dalej niepodzielnie panowali na parkiecie koszykarze Sokoła, którzy minuta po minucie powiększali swoją przewagę. Choć Wisła miała w tej części momenty, gdy udawało się jej w miarę dotrzymać kroku rywalom, to i tak przed ostatnią częścią strata do ekipy z Łańcuta wynosiła już ponad dwadzieścia punktów (53:75) i jasnym było, że krakowianie tego meczu nie mają prawa wygrać.

Ostatnia kwarta to była już taka trochę radosna koszykówka. Mało było już twardej walki, bardziej spokojna gra obu drużyn w rozstrzygniętym już wcześniej spotkaniu.

TS Wisła Chemart Kraków - Rawlplug Sokół Łańcut 77:94 (15:23, 17:28, 21:24, 24:19)
Wisła: Chrabota 22, Żaczek 13, Zgłobicki 12, Włodarczyk 7, Maj 5 oraz Gorgoń 6, Wojciechowski 4, Bogdanowicz 3, Rajewicz 3, Krakowiak 2, Czyż 0, Kozyra 0.
Sokół: Małgorzaciak 19, Jankowski 17, Klima 11, Fraś 10, Zaguła 2 oraz Pełka 15, Czerwonka 7, Majka 5, Kulikowski 4, Karolak 4, Strzępek 0.
Sędziowali: Krzysztof Krajewski, Mirosław Wysocki oraz Mateusz Dukiel. Mecz bez udziału publiczności.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska