https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok. Smuda cieszy się, że Stokowiec zmobilizował jego piłkarzy

Bartosz Karcz
We Wrocławiu Patryk Małecki rozpoczął mecz na ławce rezerwowych. Dziś powinien zagrać w wyjściowym składzie
We Wrocławiu Patryk Małecki rozpoczął mecz na ławce rezerwowych. Dziś powinien zagrać w wyjściowym składzie Tomasz Hołod
Już dzisiaj o godz. 20.30 "Biała Gwiazda" podejmie Jagiellonię Białystok. Jeśli krakowianie wygrają, to przeskoczą "żółto-czerwonych" w tabeli. Do tej pory Wisła zgromadziła bowiem pięć punktów w trzech meczach, a Jagiellonia sześć. Dzisiejszy rywal wiślaków rozpoczął sezon od dwóch wyjazdowych wygranych (1:0 z Zawiszą w Bydgoszczy i 3:2 ze Śląskiem we Wrocławiu), ale w poniedziałek "Jaga" słabiej zaprezentowała się w Gdańsku i zasłużenie przegrała z Lechią 0:2.

Na wczorajszej konferencji prasowej z trenerem Franciszkiem Smudą nie mogło zabraknąć tematu odejścia Cezarego Wilka. Sprawa tego piłkarza zdominowała początek spotkania ze szkoleniowcem "Białej Gwiazdy".

- Każdy sam podejmuje decyzję o swojej karierze - mówi Smuda. - Gdy pytałem Czarka, czy z tego problemu można jeszcze wybrnąć, nie odpowiedział mi ani tak, ani nie. Podjął decyzję, ale jeśli chodzi o jego zastąpienie, to ja nie widzę problemu. Mamy choćby Nalepę, który daje sobie radę nie gorzej niż Wilk. Jeśli ktoś ma w głowie tylko odejście, to trudno zatrzymywać go na siłę. Czarek podjął decyzję ze swoim menedżerem. Wykorzystał sytuację i odszedł. Tak samo postąpił wcześniej Genkow. Pamiętać tylko trzeba, że ci piłkarze szybko zapomnieli, jak Wisła była w lepszym stanie finansowym i jak zarabiali tutaj dobre pieniądze. Czasami przychodzi taki moment, że trzeba być z klubem na dobre i złe. Jeśli nie dostanę wypłaty przez miesiąc czy dwa, to mam od razu zrezygnować? Nie, bo trenerem trzeba być nie tylko wtedy, gdy jest dobrze, ale również gdy są problemy. To samo dotyczy piłkarzy.

Smuda dodał również, że od 1 lipca pensje w Wiśle płacone są na czas i w związku z tym nie ma żadnych problemów w szatni.
Jeśli chodzi o Jagiellonię, to Franciszek Smuda wypowiadał się z szacunkiem o tym rywalu. - To jest bardzo dobra drużyna, wybiegana, i taka, w której jest kilku zawodników o wysokich umiejętnościach technicznych. Nie mam wątpliwości, że czeka nas trudna przeprawa - stwierdził "Franz".

W dzisiejszym meczu Smuda będzie miał do dyspozycji wszystkich tych piłkarzy, co w niedzielę we Wrocławiu (oczywiście poza Wilkiem) plus Osmana Chaveza, który ma już ważne pozwolenie na pracę. "Franz" zmodyfikuje lekko ustawienie zespołu. Wczoraj trener Wisły zdradził, że nie zmieni składu obrony. - Burliga zagrał dobry mecz we Wrocławiu, więc pozostaniemy z tymi czterema, którzy wystąpili przeciwko Śląskowi - mówi trener krakowskiej drużyny.

Zapytany natomiast, czy nadal będzie forsował ustawienie linii pomocy bez klasycznych skrzydłowych, Smuda odpowiedział w swoim stylu: - Tym razem będzie to pół na pół...

Przekładając słowa trenera na skład, oznacza to, że w wyjściowej jedenastce powinien pojawić się dzisiaj Patryk Małecki, który we Wrocławiu dał niezłą zmianę.

W ataku od początku zagra Paweł Brożek. - Dla Pawła najlepiej będzie, jeśli do optymalnej formy dojdzie występami w meczach - tłumaczy Smuda.

Smaczku dzisiejszej konfrontacji dodają niedawne słowa trenera Jagiellonii, Piotra Stokowca, który stwierdził, że z Wisły została już tylko nazwa, a z Pawła Brożka nazwisko. Smuda poproszony o skomentowanie wypowiedzi Stokowca, uśmiechnął się i stwierdził: - Takie słowa to dobra motywacja dla zespołu. Wisła to jest klub z bardzo dobrym znaczkiem, który jest znany w całej Europie. Jeśli moi piłkarze przeczytali te słowa, to dla mnie wypowiedź Stokowca jest idealna przed tym meczem...

Przypuszczalny skład Wisły: Miśkiewicz - Burliga, Głowacki, Jovanović, Bunoza - Stjepanović, Chrapek - Garguła, Boguski, Małecki - Brożek.

Program 4. kolejki T-Mobile Ekstraklasy: Podbeskidzie Bielsko-Biała - Zagłębie Lubin (pt. 18), Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok (pt. 20.30), Widzew Łódź - Górnik Zabrze (sb. 15.30), Lechia Gdańsk - Cracovia (sb. 18), Ruch Chorzów - Legia Warszawa (sb. 20.30), Pogoń Szczecin - Śląsk Wrocław (nd. 15.30), Lech Poznań - Korona Kielce (nd. 18), Piast Gliwice - Zawisza Bydgoszcz (pn. 18).

Wilk w Deportivo

Potwierdziły się informacje o tym, że po odejściu z Wisły Kraków, Cezary Wilk swoją karierę kontynuował będzie w Deportivo La Coruna. Hiszpański klub poinformował na swojej oficjalnej stronie internetowej, że doszedł do porozumienia z Wilkiem w sprawie kontraktu. Jeśli były zawodnik "Białej Gwiazdy" pomyślnie przejdzie testy medyczne, podpisze umowę z Deportivo.
Klub, do którego trafi Wilk, to kawałek dobrej historii hiszpańskiego futbolu. Teraz jednak przeżywa trudne chwile, zarówno jeśli chodzi o poziom sportowy (Deportivo gra w Segunda Division), jak i finanse. Deportivo ma ogromne problemy. Na tyle duże, że jego budżetu pilnuje nadzorca sądowy. Z tego też powodu Hiszpanie zatrudniają jedynie wolnych piłkarzy i dlatego czekali, aż Cezary Wilk rozwiąże swoją umowę z "Białą Gwiazdą".

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
sanders
Z wiaderkami po piaskownicy
p
player1
Świetny wpis/post.Zwięźle i na temat.Pozdro.
o
ongi kibic
Tytuł mówiący, że trzeba mobilizować piłkarzy pokazuje, w jak zakłamanym kraju (świecie) żyjemy. Teoretycy kapitalizmu orzekli wszak, że słowo to oznacza po prostu chciwość, i nic więcej. Aby ją zaspokoić stworzono podział na tych co dają pracę i tych co pracują. Gdy w fabryce robole skarżą się na robotę przekraczająca ich siły, pon kapitalista mówi, za bramą czekają tabuny chętnych do roboty. A w kopanej proszę, kopacze grają dopiero jak się ich zmobilizuje. Chciwość to coś przeciwnego, niż wyrzucanie pieniędzy na wysoko przepłacanych leniwców. Wynika z tego, że kluby nie służą sportowi ani reklamowaniu wyrobów właściciela. Bo skoro drużyna gra nędznie, to jaka to reklama. Właściciele samarytanie? Po cichu mówi się, a nawet można w sieci przeczytać, że kluby to pralnie brudnych pieniędzy. Przy okazji, zorganizowani kibole to dobre środowisko do obrotu narkotykami. I to wygląda na prawdziwy cel tego biznesu, bo nie sportu dla naiwnych. Olbrzymie jak na nasze warunki kwoty krążą wokół piłki już kilkadziesiąt lat. A wyniki kompromitujące.
W
WISŁAZWE
szkoda byłoby stracić barwy,kto nie musi niech nie bierze barw bracia
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska