O tym, że stosunki na linii Joan Carrillo władze Wisły mocno się popsuły, informowaliśmy już kilka razy. Po zakończeniu sezonu Hiszpan przedstawił raport, w którym domagał się usunięcia ze swojego sztabu Radosława Sobolewskiego, a także trenera bramkarzy Artura Łaciaka i analityka Mariusza Kondaka. Zarząd „Białej Gwiazdy” ani myślał zgadzać się na coś takiego, murem stanął za Polakami, pozytywnie oceniając ich pracę dla klubu. Dodatkowym argumentem za tym, żeby nie zgadzać się na żądania Carrillo był fakt, że chciał on jednocześnie, żeby Wisła zatrudniła kolejnych asystentów. Problem w tym, że to zwiększałoby koszty utrzymania sztabu. Sam Carrillo zarabiał w Wiśle około 100 tysięcy złotych, a dwaj asystenci, którzy przyszli razem z nim do Krakowa, Xavier Coll Planas i Matysa Czuczi po blisko 40 tysięcy złotych. Dlatego „Biała Gwiazda” nie miała zamiaru piętrzyć dodatkowych kosztów, zatrudniając kolejnych Hiszpanów. To spowodowało przesilenie, które ostatecznie doprowadziło do decyzji o rozstaniu z trenerem.
Joan Carrillo nie pożegnał się z zespołem. Nie pojechał do Myślenic na popołudniowy trening. Zadzwonił jedynie do Rafała Boguskiego i poprosił, żeby pożegnał od niego drużynę.
Na razie nie wiadomo, kto będzie nowym, stałym szkoleniowcem pierwszego zespołu, który rozpoczął przygotowania do nowego sezonu. Z drużyną pracować będą w najbliższym czasie Radosław Sobolewski i Kazimierz Kmiecik, ale to tymczasowe rozwiązanie. Wkrótce bowiem poznamy nazwisko nowego szkoleniowca. Jedną z opcji jest ponoć Mariusz Jop, który miałby prowadzić zespół wspólnie z Radosławem Sobolewskim. Problem w tym, że obaj nie mają licencji na prowadzenie drużyny w ekstraklasie. Pytanie zatem, czy Wisła zdecyduje się na wariant, w którym formalnie trenerem będzie Kazimierz Kmiecik, jedyny w obecnym sztabie trener z licencją. Na trenerskiej giełdzie pojawia się też nazwiska Kazimierza Moskala, ale ten ma już również propozycje z innych klubów, więc jeśli przy ul. Reymonta poważnie myślą o zatrudnieniu akurat tego szkoleniowca, muszą się pospieszyć. Co najważniejsze, w Wiśle skłaniają się do opcji, w której drużynę przejmie Polak.
Odejście Joana Carrillo to nie jest jedyna zmiana na kluczowym stanowisku w Wiśle. Wszystko wskazuje na to, że wkrótce dojdzie również do odejścia dyrektora sportowego Manuela Junco. Nie jest już żadną tajemnicą, że zarząd miał w ostatnim czasie poważne zastrzeżenia do pracy Hiszpana. Sprawa jest na tyle poważna, że propozycję pracy w charakterze dyrektora sportowego otrzymał już Arkadiusz Głowacki. Nie potwierdziły się zatem doniesienia sprzed kilku dni, że „Głowa” miałby wejść do sztabu trenerskiego. W klubie widzą Głowackiego w zupełnie innej roli. Ten jednak nie podjął jeszcze decyzji, czy przyjmie tę ofertę. Ma to nastąpić jednak w najbliższych dniach. Jeśli Głowacki powie „tak”, to los Manuela Junco przy ul. Reymonta też będzie przesądzony.
Napięta sytuacja w klubie sprawiła, że Wisła zdecydowała się zamknąć dla mediów wtorkowy trening, które wstępnie miał być otwarty dla dziennikarzy i fotoreporterów.
