Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków - Lech Poznań [ZDJĘCIA]

Bartosz Karcz
Wisła podejmowała u siebie drużynę Lecha Poznań
Wisła podejmowała u siebie drużynę Lecha Poznań Andrzej Banaś
Michał Probierz nie wygrał swojego pierwszego meczu w roli trenera Wisły na stadionie przy ul. Reymonta. Po niezłym, emocjonującym spotkaniu "Biała Gwiazda" podzieliła się punktami z Lechem Poznań. Bardziej z tego remisu mogą być zadowoleni goście, którzy kończyli mecz w dziesiątkę i w ostatnich minutach sprawiali wrażenie usatysfakcjonowanych wynikiem. Problem w tym, że ten remis zarówno Wiśle jak i Lechowi mocno ogranicza i tak już małe szanse na mistrzostwo Polski.

Emocje, niestety niezdrowe, mieliśmy już przed pierwszym gwizdkiem, kiedy to kibice obu drużyn wyraźnie mieli sobie coś do wyjaśnienia. Doszło do przepychanek przy siatce oddzielającej sektory gospodarzy i gości. Służby porządkowe w miarę szybko uporały się z problemem, ale napięta sytuacja w tym miejscu stadionu trwała praktycznie przez całe spotkanie. Zgrzytem było też zachowanie fanów Lecha, którzy nie uszanowali minuty ciszy, poświęconej pamięci zmarłego w środę Włodzimierza Smolarka. Na szczęście już normalnie zachowali się w 54 minucie, kiedy to jeszcze raz kibice oddali hołd wielkiemu piłkarzowi.

Na boisku tymczasem od pierwszych sekund rozpoczęły się już te emocje, na które zdecydowana większość kibiców czekała. Zaczął Lech i to z przytupem. Już bowiem w 20 sekundzie gry "Kolejorz" miał pierwszą stuprocentową sytuację. Tylko sprawności Sergieja Pareiki zawdzięczała Wisła, że nie przegrywała już w 1 minucie. Bramkarz "Białej Gwiazdy" w kapitalnym stylu obronił bowiem strzał Mateusza Możdżenia.

Lech dominował jeszcze przez kilka minut, a później gra nieco się wyrównała. Wisła, w ataku której zagrał Ivica Iliev, a do pomocy przesunięty został z obrony Dragan Paljić, teren zdobywała prostymi środkami. Krakowianom nie można było zarzucić braku woli walki, bo starali się z całych sił. Mniej jednak było w ich poczynaniach składnych, sensownych akcji. Lech bronił się bardzo dobrze, nie rezygnował też z ataków.

Przed przerwą Wisła nie stworzyła sobie ani jednej stuprocentowej sytuacji. Trudno za takie uznać akcje Ivicy Ilieva, po którego szarżach było jeszcze najgroźniej pod bramką Krzysztofa Kotorowskiego.

To wszystko było jednak stanowczo za mało, żeby myśleć o uzyskaniu prowadzenia w starciu z tak wymagającym rywalem, jak Lech. Zaskoczyć nie mogły też specjalnie dość niemrawe strzały z dystansu. Tylko przy jednym takim uderzeniu - Gervasio Nuneza w 24 minucie - Krzysztof Kotorowski miał niewielkie problemy ze złapaniem piłki.

Poznaniacy tymczasem, tak jak zaczęli pierwszą połowę, tak ją skończyli, czyli stuprocentową okazją. Tym razem Semir Stilić dośrodkował na głowę Artioma Rudniewa, a ten odegrał na środek pola karnego do Możdżenia. Piłkarz Lecha znów - tak samo jak na początku gry - musiał uznać wyższość Sergieja Pareiki, który pewnie obronił jego strzał.

Lepiej zaczęli wiślacy drugą połowę. Agresywniej i z większym impetem. Przez dobre kilka minut Lech był w defensywie, ale… znów nic z tego nie wyniknęło. Zabrakło konkretów, czyli choćby dobrych okazji do zdobycia bramki.

Widząc jak układa się ten mecz, trener Michał Probierz postanowił nie czekać dłużej. W 60 minucie dokonał dwóch zmian, wprowadzając na boisko ofensywnych Łukasza Gargułę i Maora Meliksona.

Chwilę później Wisła zyskała jeszcze jeden atut, grę w przewadze. Drugą żółtą, w konsekwencji czerwoną kartkę dostał bowiem Możdżeń.

Impet mistrzów Polski jeszcze urósł. Kotorowski wreszcie został zmuszony do poważnych interwencji. Ciągle jednak bez efektów, a Lech mimo osłabienia, ani myślał rezygnować z ataków. Świetną okazję goście mieli po rzucie rożnym. Kikut fatalnie jednak przestrzelił.

To jednak głównie krakowianie atakowali w końcówce. Świetną okazję, po bardzo dobrym podaniu Maora Meliksona, zmarnował dziesięć minut przed końcem Dawid Biton. Gdyby Izraelczyk trafił Wisła pewnie wygrałaby, a tak została tylko z punktem.

Wisła Kraków - Lech Poznań 0:0
Sędziował: Robert Małek (Zabrze).
Widzów: 21 046.
Wisła: Pareiko - Jovanović, Jaliens, Chavez, Diaz- Kirm (60 Melikson), Wilk, Nunez (79 Jirsak), Paljić (60 Garguła) - Iliev, Biton. Trener: Michał Probierz.

Lech: Kotorowski - Kikut, Wołąkiewicz (46 ArboledaI), Kamiński, Henriquez - Murawski, Injac - MożdżeńIII, Stilić (71 Djurdjević), Ubiparip (61 Kriwec) - RudniewI.
Trener: Mariusz Rumak.

Czytaj także: Michał Probierz zapowiadał piekło na trybunach

Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie

Nowa lista leków refundowanych**[SPRAWDŹ!] **

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska