Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Lukas Klemenz: Mecz z Zagłębiem będzie dla nas jak finał mistrzostw świata!

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Andrzej Banaś
Obrońca Wisły Kraków Lukas Klemenz został rzucony na głęboką wodę. Piłkarz, który przed przyjściem do zespołu „Białej Gwiazdy” miał na koncie zaledwie siedemnaście spotkań w ekstraklasie, musi teraz zastąpić kontuzjowanego Marcina Wasilewskiego. Postęp jest, bo po dość słabym meczu w Sosnowcu, przeciwko Piastowi Gliwice Klemenz zagrał już całkiem dobrze. Teraz szykuje się na starcie z Zagłębiem w Lubinie, które zadecyduje o tym, czy Wisła zakończy sezon w górnej części tabeli.

– Analizowałem dokładnie w domu mecz w Sosnowcu – zdradza Lukas Klemenz. – Zapisywałem sobie błędy, jakie popełniłem i starałem się je wyeliminować w spotkaniu z Piastem. Starałem się grać jak najprościej, żeby tych błędów było jak najmniej. Dodatkowo rozmawiałem z trenerami Stolarczykiem i Jopem przed meczem z Piastem i myślę, że wypadłem w nim znacznie lepiej niż w Sosnowcu. Żona to już ma momentami dość, że tak skrupulatnie do tego podchodzę. Czasami nawet kłócimy się o trzeciej w nocy, że jeszcze nie śpię, tylko analizuję swoje mecze. Dla mnie to jest jednak ważne, muszę dopiero ograć się w ekstraklasie.

Klemenzowi o tyle jest łatwiej, że na środku obrony gra z doświadczonym Maciejem Sadlokiem. Ich pierwszy wspólny występ przeciwko Zagłębiu Sosnowiec nie wypadł dobrze. Powoli jednak ta współpraca zaczyna się układać coraz lepiej.
– Z Maćkiem zagraliśmy razem dopiero drugi raz – wyjaśnia Klemenz. – Dlatego może cieszyć, że wyglądało to już lepiej. Oczywiście, gdy drużyna traci dwie bramki, tak jak my w meczu z Piastem, to zawsze można powiedzieć, że stoperzy mogli zachować się lepiej, ale uważam, że nasza współpraca idzie w dobrym kierunku. Dużo rozmawiamy z Maćkiem, on jest bardziej doświadczonym zawodnikiem i sporo mi podpowiada na boisku. Z dwóch, trzech sytuacji wyszedłem obronną ręką właśnie dzięki pomocy Maćka.

Na Lukasa Klemenza oczy kibiców są zwrócone tym bardziej, że zastępuje tak ważnego piłkarza, jak Marcin Wasilewski. Doświadczenia obu nie ma nawet co porównywać. – Pewnie, że nie jest łatwo zastąpić takiego zawodnika, jak „Wasyl” – nie kryje 23-latek. – Zawodnika, który gra cały sezon w podstawowym składzie. Staram się po prostu jak najlepiej wykonywać swoją pracę, żeby drużyna na tym skorzystała.

W sobotni wieczór Klemenz toczył pojedynki z napastnikami Piasta, najpierw z Piotrem Parzyszkiem, a następnie Michalem Papadopulosem. Obaj to silni, dobrze zbudowani zawodnicy, ale wiślak też do ułomków nie należy. Sam podkreśla zresztą: – Myślę, że Parzyszek i Papadopulos to podobni zawodnicy. Ja akurat lubię taką siłową walkę na boisku. Jeśli mam być szczery, to wolę grać na Parzyszka niż np. na Valencię.

Wisła zagrała w sobotę dobry mecz, a choć Piast nie ustępował jej pola, to pewnie komplet punktów zostałby w Krakowie, gdyby nie błędy bramkarza „Białej Gwiazdy” Mateusza Lisa. Klemenz, tak jak pozostali wiślacy, mocno jednak bronił swojego kolegi z drużyny.
– Błędy zdarzają się każdemu – powiedział. – Ja swoje popełniłem w Sosnowcu, Maciek Sadlok tak samo. Każdy, nawet bardzo doświadczony zawodnik popełnia czasem błędy. Naszą rolą jest pomóc Mateuszowi, wszyscy musimy go wspierać. To jest młody bramkarz i na pewno jeszcze takich meczów, w których przytrafią się mu błędy, sporo przed nim w karierze. Musi po prostu na to się uodpornić i grać, jak najlepiej potrafi w kolejnych spotkaniach.

Teraz wszystkie siły wiślacy rzucają już na sobotni mecz w Lubinie. Dla nich najważniejsze jest, że wszystko wciąż mają w swoich rękach. Sprawa jest prosta, jeśli Wisła wygra, zajmie miejsce w górnej części tabeli po sezonie zasadniczym. – Zagramy mecz jak finał mistrzostwo świata! Musimy być w tej ósemce! Myślę, że Wisła na to zasługuje. Wiadomo, co ten klub przechodził kilka miesięcy temu. Po tym wszystkim, co się stało, miejsce w ósemce byłoby jak spełnienie marzeń – przekonuje Lukas Klemenz.

A jakiego meczu z Zagłębiem spodziewa się obrońca Wisły? – Myślę, że będzie dominowała walka. Zwycięży ten, kto zachowa więcej spokoju, koncentracji. Kto popełni mniej błędów, ten wygra – przedstawia swoją wizję sobotniego spotkania. Zapytany natomiast, czy fakt, że mecz zostanie rozegrany w Lubinie, stawia w nieco uprzywilejowanej pozycji Zagłębie, dodaje: – Na Zagłębie nie przychodzi aż tak wiele osób, żeby to był dla nas jakiś wielki problem. Myślę, że to, że zagramy na wyjeździe, nie będzie miało znaczenia. My tam pojedziemy, jak po swoje!

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Oglądaj mecze Ekstraklasy na żywo online w Player.pl >>>

Sportowy24.pl w Małopolsce

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska